„Lilije“ na Pohulance - sukces na stulecie teatru


Scena ze spektaklu „Lilije“, fot. wilnoteka.lt
12 października 1913 roku, podczas premiery sztuki Ludwika Hieronima Morstina „Lilije“, w Teatrze na Pohulance zgromadziła się cała wileńska śmietanka, widzowie entuzjastycznie przyjęli grę aktorów i samego autora sztuki. Sto lat później sukces pierwszej trupy teatralnej na tej samej scenie powtórzyli aktorzy Polskiego Teatru w Wilnie. W sobotę, 26 października br., podczas „repremiery“ na widowni nie było wolnych miejsc, a widzowie nie szczędzili aktorom oklasków.

Reżyser z Krakowa, Inka Dowlasz, którą łączy z zespołem Ireny Litwinowicz wieloletnia przyjaźń i współpraca, nie zgadza się z określeniem „teatr amatorski“. Jak mówi, są to aktorzy „uzawodowieni“, którzy świetnie poradzili sobie z tematem osadzonym w realiach XI wieku i tekstem w języku staropolskim. Po spektaklu, w rozmowie z „Wilnoteką“, Inka Dowlasz powiedziała, że trzon tego zespołu stanowią osoby niezwykle sprawne i pracowite. „Wielkie ich zdyscyplinowanie i miłość do tego, co robią, pomogły nam wystawić ten spektakl“ - dodała. 

Pomysł wystawienia sztuki Ludwika Hieronima Morstina „Lilije“ zrodził się podczas obchodów 90-lecia Teatru na Pohulance. Kiedy się okazało, że to właśnie ten dramat zapoczątkował historię najsłynniejszej wileńskiej sceny, zespół Polskiego Teatru w Wilnie postanowił zmierzyć się z legendą, dając jej nowe życie. „
Chcieliśmy sprawić prezent naszej publiczności, podjęliśmy więc to wyzwanie“ - powiedziała kierownik teatru Irena Litwinowicz i przyznała, że choć na scenie Teatru na Pohulance zespół grał wszystkie swoje premiery, ta była wyjątkowa. „Była to odpowiedzialność podwójna, potrójna nawet. Trudna sztuka, ważna data, wyjątkowa aura - to jak randka w ciemno“ - żartowała. 

W materiałach archiwalnych, do których dotarli twórcy najnowszej wersji sztuki „Lilije“, informacji o odtwórcach głównych postaci dramatu było niewiele. Teresa Samsonow, która wcieliła się w rolę wiarołomnej żony, i Mirosław Szejbak, odtwórca roli brata zdradzonego męża, mogli więc wspólnie z reżyser Inką Dowlasz budować role według własnego odczucia.

Bohaterka Teresy Samsonow, wbrew temu, co uczyniła, jest postacią, dla której widzowie mają raczej współczucie, niż którą potępiają. Sztuka, której akcja toczy się w czasach tak bardzo odległych, jest aktualna współcześnie, gdyż podejmuje tematy ponadczasowe, uniwersalne, takie jak miłość, wierność, poczucie obowiązku, zbrodnia i kara. „
Musieliśmy zmierzyć się z trudnym tekstem, z namiętnościami, które targały bohaterami tysiąc lat temu. Namiętnościami, które nie są obce również współczesnemu człowiekowi“ - powiedział po premierze Mirosław Szejbak. Teresa Samsonow natomiast żartowała: „Moja bohaterka mówi do męża: „Skrzynka pusta stoi w sieni, nie ma na się czego wdziać“ - jakże znajomo brzmią te słowa!“. 

Premiera sztuki „Lilije” była dla aktorów Teatru Polskiego w Wilnie wyjątkowym wydarzeniem. Jak to określił Mirosław Szejbak, „tyle w tym historycznych odniesień: stulecie budynku teatru, który powstał jeszcze za rządów carskich, by stąd brzmiało słowo polskie, scena, na której grały największe gwiazdy, wspaniali twórcy, którzy tu pracowali. I jak to dobrze, że zagraliśmy ten spektakl jeszcze przed remontem, dopóki duch wielkich tu żyje“. 

Aktorzy Polskiego Teatru w Wilnie potrafili przekazać swoje przeżycia publiczności. „Czuliśmy, że nasze serca biją w rytm serc widzów“ - powiedział Mirosław Szejbak, gdy opadła kurtyna. Podobne wrażenia miała reżyser Inka Dowlasz, która w trakcie przedstawienia była na widowni. Dla niej był to wzruszający wieczór również z racji wspomnienia ojca, który jako uczeń Gimnazjum im. Zygmunta Augusta często bywał w tym teatrze. „
To dla mnie ważne, że te osobiste niteczki mogły się tu powiązać“ - powiedziała reżyser. 

Spektakl „Lilije“ w wykonaniu Teatru Polskiego w Wilnie był klamrą niejako spinającą imprezy poświęcone 100-leciu Teatru na Pohulance.

Wkrótce w portalu „Wilnoteka“ materiał wideo - fragmenty sztuki i wywiadów z reżyser i aktorami.

Na podstawie: Inf.wł.

 

 

Komentarze

#1 Spektakl był super. Dobrze

Spektakl był super. Dobrze sie ogladalo. Przejmujacy. Prawdę piszą

#2 Tzn większa częśc była zajeta

Tzn większa częśc była zajeta - i to jest ok.

#3 wolnych miejsc było 1/3 sali,

wolnych miejsc było 1/3 sali, przetrzyjcie oczy

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.