List otwarty Rady Szkoły Inżynierii im. J. Lelewela


Budynek Szkoły Inżynierii im. J. Lelewela na Żyrmunach, fot. wilnoteka.lt
Rada Szkoły Inżynierii im. J. Lelewela wystosowała list otwarty do władz Polski: prezydenta, premier, marszałków Sejmu i Senatu, ministra spraw zagranicznych, prezesa "Wspólnoty Polskiej" oraz ambasadora i konsula RP na Litwie. Społeczność szkoły przedstawiła swoje stanowisko w sytuacji zaistniałej po tym, gdy w lutym 2017 r. Litewski Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że decyzja Rady Miasta o reorganizacji Szkoły im. J. Lelewela i przeniesieniu szkoły na Żyrmuny została podjęta wbrew prawu, w związku z tym powinna zostać anulowana. "Sądzimy, że sprawy edukacji i oświaty polskiej na Litwie dotyczą każdego Polaka, ale w tym wypadku - przede wszystkim społeczność naszej szkoły. Dlatego tak istotny dla nas problem, dotyczący naszej przyszłości i dobra naszych uczniów, chcemy rozwiązywać we własnym zakresie, przez naszą społeczność szkolną i bez nacisków ze strony polityków czy osoby postronne" - napisano w liście otwartym. Poniżej zamieszczamy pełny tekst listu otwartego.
Wilno, dn. 27 marca 2017 roku
LIST OTWARTY

Pan Andrzej Duda
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

Pani Beata Szydło
Prezes Rady Ministrów

Pan Marek Kuchciński
Marszałek Sejmu RP

Pan Stanisław Karczewski
Marszałek Senatu RP

Pan Witold Waszczykowski
Minister Spraw Zagranicznych RP

Pan Dariusz Bonisławski
Prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska"

Pan Jarosław Czubiński
Ambasador RP w Wilnie

Pan Stanisław Cygnarowski
Kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie

Szanowni Państwo,

Sytuacja, w której ponownie znalazła się Szkoła Inżynierii im. Joachima Lelewela w Wilnie (a wraz z nią cała społeczność szkoły) stała się powodem licznych spekulacji, kłamstw, ataków ze strony osób niekoniecznie związanych z naszą placówką, ale też odpowiedzialnych poniekąd w pewnym momencie za to, że szkoła może stać się "wędrującą placówką" w dosłownym tego słowa znaczeniu. Dla nas nasze dzieci to nie tylko wskaźnik i wynik statystyczny. To są żywe, indywidualne, niepowtarzalne jednostki o zróżnicowanych predyspozycjach i talentach. Jesteśmy dumni, że możemy je odkrywać i należycie pielęgnować. Ważną kwestią jest też bezpieczeństwo, rozumiane w postaci szkoły wolnej od jakichkolwiek politycznych spekulacji czy kalendarza wyborczego, które mogą być bezpośrednio związane z tymi zmianami.

Wszyscy się zgadzamy i jesteśmy dumni z faktu, że należymy do niezwykle ważnej dla historii miasta szkoły i chcielibyśmy wreszcie zyskać przysłowiowy "święty spokój", bo najważniejszym celem szkoły jest udostępnienie i przekazanie dzieciom i młodzieży wiedzy oraz umiejętności, a także przygotowanie ich do życia we współczesnym świecie. Do tego powołany jest nauczyciel, a nie budynek, w którym to edukacja ma miejsce.

Nie możemy sobie pozwolić na ubolewanie w nieskończoność nad źródłem naszych problemów, czyli bolesnej dla nas w swoich skutkach reformy oświatowej, która się tłumaczy po części zmniejszającą się liczbą polskich dzieci, tym bardziej, gdy prawdziwe źródło naszych problemów sięga daleko wstecz. Niedorzecznym byłoby wymaganie od strony litewskiej, by dbali o interesy polskiej społeczności, jeśli sami Polacy i jej przedstawiciele AWPL-ZChR, nie czynią tego, a wręcz czasem nawet bardzo szkodzą. Jesteśmy więc bardzo zaniepokojeni, że "obrońcy murów szkolnych"” robią wszystko możliwe by zafundować dzieciom kolejną przeprowadzkę, co w rezultacie doprowadzi do rozpadu Szkoły Inżynierii im. Joachima Lelewela (a może niektórym właśnie o to chodzi?). Przykrywając się argumentem "historycznego budynku" przy Antokolskiej 33 (wybudowanego m. in. przez sowietów w czasach Litwy Radzieckiej), "obrońcy" fundują kolejną porcję kłamstwa społeczności polskiej zarówno tu, na miejscu, jak i tej z Macierzy. Wystarczy sięgnąć po książkę autorstwa znanej dziennikarki wileńskiej, byłej absolwentki "Piątki", p. Krystyny Adamowicz "Zawsze wierni Piątce" jak też odbyć rozmowy z rodakami z Polski, którzy kiedyś ukończyli sławetną "Piątkę", by przekonać się, że prawdziwie historycznym budynkiem był budynek przy Ostrobramskiej (obecnie Litewska Filharmonia Narodowa). To może, gwoli prawdzie historycznej, zacznijmy walczyć o prawdziwą, nie zakłamaną historię? Tak na marginesie, szkoła zmieniła od czasów założenia do chwili obecnej aż 5 budynków. Czyżby "obrońcy" zapomnieli (a może wygodnie zapomnieć na czyjeś zlecenie?), który budynek był i jest historyczny?

Nie możemy pozwolić, by osobiste ambicje, próby politycznej rehabilitacji poszczególnych postaci doprowadziły do zniknięcia szkoły z mapy miasta na zawsze. Szkoda, że robienie porządków na tej edukacyjnej mapie dotknęło nas tak boleśnie, ale NIE ZLIKWIDOWANO I NIE ZAMKNIĘTO NAS, jak głoszą wszem i wobec "obrońcy szkoły". Byliśmy zawsze i jesteśmy gotowi do naszej bezpośredniej pracy na polu edukacji młodzieży i będziemy dążyć do tego, aby należycie kształtować nowe pokolenie, które zostawi wartościowe ślady w historii miasta i kraju. A nasza nowa siedziba jak najbardziej ku temu sprzyja. Mamy odremontowaną i należycie wyposażoną szkołę, w której pracują ci sami nauczyciele, czyli mamy chyba wszystko (brakuje nam jedynie auli i sali choreograficznej) co dobra szkoła powinna mieć, za wyjątkiem spokoju i stabilności, brak którego zakłóca naszą pracę.

Pozory działań czynionych na rzecz polskich szkół przez "obrońców szkoły" i przedstawicieli rodzimej partii sięgają czasów koalicji partii liberałów pod przewodnictwem Arturasa Zuokasa i AWPL-ZChR, których krótkowzroczna wizja oświaty polskiej w Wilnie, a raczej jej brak, doprowadziły do sytuacji, w jakiej obecnie się znaleźliśmy. A może nawet sięga czasów, kiedy społeczność litewska Progimnazjum Antokolskiego za zgodą polskich przedstawicieli w samorządzie m. Wilna (pełniących wtedy obowiązki wicemera i wicedyrektora administracji miasta Wilna odpowiedzialnych za oświatę) zajęła całkowicie drugie piętro skrzydła, udostępnionego szkole litewskiej jeszcze wcześniej (do tego momentu strona litewska korzystała z pierwszego i trzeciego pięter). Tak więc działania na rzecz "zachowania polskiej oświaty" zaowocowały połączeniem Szkoły Średniej im. Joachima Lelewela i Szkoły Podstawowej im. Antoniego Wiwulskiego w jedną całość. Od 1 września 2016 r. stanowimy jedno ciało i jesteśmy jednostką niepodzielną, nawet gdyby ktoś usiłował nam ten podział ze strony narzucić.

Warto też przy okazji przypomnieć "obrońcom" (mającym jak widać krótką pamięć) o zamknięciu Szkoły w Jerozolimce, która odbyła się bez echa, "po cichutku" i o którą nikt do tej pory się nie upomniał. Żaden "obrońca" nie uderza się w pierś i nie kaja się za utracone 11-12 klasy w wileńskich polskich szkołach w Leszczyniakach, w Konarskim. A szkoda... Szkoły te również mają chlubną przeszłość i bogatą historię. Wydały niejedną ważną osobowość, będącą wizytówką swojej szkoły i sławiącą jej imię w kraju i zagranicą.

Nie usprawiedliwiamy działań obecnie w Wilnie rządzącej koalicji. Działania uderzające w oświatę mniejszości narodowych uważamy wprost za karygodne. Nie mamy jednak na to wpływu. Nie chcemy również zajmować się tanim politykierstwem. Uważamy jednak, że poprzez połączenie szkół Lelewela i Wiwulskiego ostatecznie zaprzepaszczona została szansa na zachowanie naszej siedziby przy ulicy Antokolskiej 33 i tej sytuacji już nie da się odwrócić. Pragnąc mieć polską placówkę oświatową na Antokolu, AWPL-ZChR ma obecnie szerokie pole do popisu, m. in. może z całą determinacją walczyć o utworzenie nowej placówki - przedszkola-szkoły początkowej w tej dzielnicy. Nie należy jednak zaprzepaścić szansy, jaka obecnie otwiera się przed szkołą Lelewela. Mamy doskonałą okazję do rozpoczęcia pisania chlubnej historii naszej szkoły od nowa, od czystej kartki. Tym bardziej jest to możliwe i całkiem realne do urzeczywistnienia, bowiem szkoła od 1 września 2016 roku realizuje program kształcenia o profilu inżynieryjnym, a Ministerstwo Oświaty i Nauki Litwy 16 grudnia 2016 roku podpisało rozporządzenie o przyznaniu szkole statusu gimnazjum. Wierzymy, że obecny zespół pedagogów, aktywni rodzice i chętne wiedzy dzieciaki przyczynią się do wykształcenia kolejnych pokoleń polskiej inteligencji w Wilnie. Mamy szansę tworzenia nowej legendy Szkoły Lelewela, która, wierzymy, jest w stanie wykształcić kolejnych Noblistów.

Sądzimy, że sprawy edukacji i oświaty polskiej na Litwie dotyczą każdego Polaka, ale w tym wypadku - przede wszystkim społeczność naszej szkoły. Dlatego tak istotny dla nas problem, dotyczący naszej przyszłości i dobra naszych uczniów, chcemy rozwiązywać we własnym zakresie, przez naszą społeczność szkolną i bez nacisków ze strony polityków czy osoby postronne (które ewentualnie mogą mieć głos doradczy). Trzeba przecież tak niewiele, aby budować, tworzyć coś pięknego i ciągle iść do przodu, jeśli się kieruje zdrowym rozsądkiem i dobrem dziecka.

W imieniu społeczności Szkoły Inżynierii im. Joachima Lelewela w Wilnie
Rada szkoły 

Materiał nadesłany. Publikacja bez skrótów i redakcji

Komentarze

#1 Na jaw wyszła informacja, że

Na jaw wyszła informacja, że kilka dni przed napisaniem przez Zubel listu (rzekomo w imieniu rady szkoły) odbyło się jej spotkanie z Andriusem Kubiliusem, czołowym politykiem konserwatystów znanym z nacjonalistycznego i antypolskiego nastawienia, byłym premierem, teraz stojącym na czele tzw. grupy 3 maja - której celem jest wzmocnienie i przyspieszenie lituanizacji Wileńszczyzny. To z Kubiliusem Zubel ustalała dalsze kroki działania. To sam Kubilius zaaranżował spotkanie mera i wicemera Wilna z Zubel 30 marca. To w porozumieniu z Kubilusem, Šimašiusem i Benkunskas został przygotowany list, który Zubel rozesłała do najwyższych władz RP. Czyli zawarte w liście wnioski są tak naprawdę wnioskami antypolskich środowisk litewskich konserwatystów i liberałów, a w żadnym razie środowiska polskiego. Wobec powyższych faktów nie ulega wątpliwości, że postawa Zubel jest w najwyższej mierze haniebna, bo działa zdecydowanie na szkodę społeczności szkolnej i na szkodę polskości na Litwie. Stała się marionetką w rękach litewskich nacjonalistów i wypełnia ich zmówienie uderzające w stan posiadania polskiej oświaty.

#2 Do Jołki pałki Bardzo dobrze

Do Jołki pałki

Bardzo dobrze podsumował Teostol:

jest decyzja sądu. Ostateczna decyzja sądu, do którego zwrócili się rodzice!!!

A kłamstwem jest chowanie się za Radą, gdzie p.Zubel przyszła i obwieściła swój zamiar. List nie jest asygnowany przez radę.

Zresztą decyzji sądu to nie zmieni. Argument, że nie jesteśmy gospodarzem i nie można z niczego bez pytania korzystać jest wyssany z palca. I ma być szkoła na Antokolu oraz jej filia na Żyrmunach

#3 Rada szkoły pisze list do

Rada szkoły pisze list do polskich władz w którym jest wszystko, oprócz najważniejszego, że na wniosek samych rodziców uczniów tej szkoły, decyzją sądu placówka ma zostać przeniesiona do poprzedniego budynku. List ten ma służyć temu żeby zrobić wrażenie że społeczność szkolna jest podzielona w tej sprawie t to ma spowodować ewentualne wstrzymanie interwencji polskich polityków. Jakie nazwiska kryją się za krecią robotą Radą szkoły. Decyzja sądu jest ostateczna i do wykonania. Żadne listy tego nie zmienią

#4 Šimašius i Zubel dalej knują

Šimašius i Zubel dalej knują i szyją kolejne intrygi. Nie chcą wykonać orzeczenia Litewskiego Naczelnego Sądu Administracyjnego,, że decyzja Rady Miasta z 15 lipca 2015 r. jest nieważna - czyli wyrzucenie "Lelewela" z Antokola było bezprawne. Trzeba więc przywrócić stan sprzed awantury litewskich nacjonalistów: gimnazjum "Lelewela" z siedzibą na Antokolu i filią na Żyrmunach.
Wszelkie inne działania mera i judaszowej dyrektor, która występuje przeciwko interesowi polskiej społeczności, to kpina, bezprawie i niemalże szaleństwo.

#5 Do: W.Litwin I nie wstyd

Do: W.Litwin
I nie wstyd paniczu takie łgarstwa wypisywać? A może to boot pisze a nie człowiek, bo we wszystkich postach to samo, tylko słowa poprzestawiane.

500 dzieci na dwie szkoły to dużo??? Nie zapomnijcie aktywiści, że w Wiwulskim Gija jeszcze była.

Ja tylko nie rozumiem takiego masochizmu, teraz sami sobie gospodarze, a na w szkole Antokolu zależeć od pozwolenia Litwinów na korzystanie stołówki, sali itd. Brednie jakieś.

#6 Absurdalny argument pani

Absurdalny argument pani Zubel, że budynek za budynek. Nie. To jest problem, bo dzielnica Antokol zostanie pozbawiona szkoły.
Dyrektorka mówi tu o jednej placówce, a dzięki wyrokowi sądu mamy mieć gimnazjum 1-12 klasy na Antokolu oraz jego filię z klasami 1-10 na Żyrmunach.

Wmawianie, że to AWPL jest winna niszczeniu polskiej oświaty na Wileńszczyźnie dyskredytuje panią jako osobę mogącą pełnić takie stanowisko. Jest to "wypisz wymaluj" propaganda uprawiana przez najgorsze nacjonalistyczne środowiska lietuviskie.

W Polsce w Sejnach utrzymuje się malutką szkółkę litewską na 60 uczniów od 1 do 12 klasy, a w Wilnie nacjonalistyczne władze liberalno-konserwatywne próbują niszczyć nawet duże polskie szkoły.
Bo przecież 500 uczniów (350 na Antokolu i 150 w filii na Żyrmunach) to naprawdę wielka ilość. Żadna sala "Lelewela" nie stała pusta, gdyż z części budynku korzystała szkoła litewska.
Czyli te zaklęcia o rzekomym braku uczniów to tylko zaklinanie rzeczywistości i powtarzanie simasiusowej propagandy.

czy ta anonimowa i jednoosobowa rada namawiała społeczność szkolną do niewykonania werdyktu sądowego?

#7 Ależ kłamstwo pani dyrektor.

Ależ kłamstwo pani dyrektor. Z pewnego źródła -szkolnego- wiem, że pani dyrektor zwołała radę pedagogiczną, ale nikt niczego nie podpisał!!!

To NIE jest oświadczenie żadnej Rady Szkoły a jednoosobowe wystąpienie manipulatorki pani Zubel, napisane pod dyktando pary Simasius-Benkunskas

#8 Ojej, to miłe, że wykazujesz

Ojej, to miłe, że wykazujesz się taką troską o los dzieci, ale one akurat mają się dobrze w tym budynku.
Na czym polega zaprzepaszczenie dorobku poprzedników? Bo takie hasła ładnie i górnolotnie brzmią, ale konkretów za nimi ze świecą szukać...

#9 Zubel wstydu sobie oszczędź,

Zubel wstydu sobie oszczędź, po cóż tak kłamać? Schwycił cie Simasius i tańczysz jak ci zagra. Tylko żal dzieci i żal straconego dorobku poprzedników.

#10 Poco wam ta "inzynieria"?

Poco wam ta "inzynieria"? Przeciez LT nic nie produkuje...

#11 O ile dobrze pamiętam w

O ile dobrze pamiętam w październiku protestowało ok 4 000 osób. Więc "bicie politycznego kapitału" nijak się ma do rzeczywistości. Wiadomo, że teraz jest ciężko z odwróceniem wszystkiego, ale nie jest rzecz z typu "mission impossible".

Zresztą nie byłoby tego zamieszania gdyby nie Simasius, który chcąc się przypodobać konserwom zachował się jak buldożer. A przypomnę, że nawet ministerstwo oświaty wydało decyzję, że jest to za szybko robione!

Simasius nabroił niech sprząta. A jakakolwiek przyzwoitość nakazywałaby spotkać się teraz i porozmawiać, a nie z góry traktować nas Polaków.

#12 Co znaczy Antokol został bez

Co znaczy Antokol został bez polskiej szkoły? Od Antokola do Minties 1 km.
A jak Werki, Jerozolimka, Bołtupie zostało bez polskiej szkoły (nie mniej historycznej, działającej od 1937 roku) to jaka partia współrządziła Wilnem? Kto przypomni? A dzieci muszą dojeżdżać ponad 10 km np. do Syrokomli.
A może partyjniaki powiedzcie przy jakiej władzy Syrokomlówka została gimnazjum? Dlaczego współrządząc Wilnem nie zrobiliście nic dla dobra szkół? Już nie wspomnę o Konarskim.

Jak sobie wyobrażacie te przenosiny? Widły w ręce, ławki pod pachy i wpieriod?

Nie zapomnijcie także, że w Wiwulskim była jeszcze Gija, ich też z powrotem?

Czyż nie lepiej być panami w swojej szkole, a nie dzielić dwa budynki z Litwinami, korzystać z sali, stołówki kiedy trzeba, a nie kiedy na to pozwolą współlokatorzy?

#13 Na początku myślałem, że jest

Na początku myślałem, że jest to list w obronie Lelewela, a się okazało, że ujawniła się agentura na lietuviskich usługach

#14 Stały argument zwolenników

Stały argument zwolenników liberalno-konserwatywnego konsorcjum z ZW na dokładkę to podnoszenie rzekomego "nabijania kapitału politycznego" . Piszący takie coś albo niema o niczym pojęcia albo jest trollem cynicznie podnoszącym ten temat.

Po pierwsze to AWPL dbanie o polską oświatę ma w programie wpisaną, a po drugie to właśnie oni razem z rodzicami protestowali na ulicach przed dyskryminacją i nie przyznawaniem statusu gimnazjum polskim szkołom.

A teraz pisze się o "nabijaniu kapitału". A czy to nie jest czasem nabijanie kapitału przeciwników, którzy liczą na przychylność lietuvisów i rozbicie jedności Polaków. To nie AWPL łamie prawo i to nie AWPL podjął nielegalną decyzję o likwidacji szkoły. Jest to klasyczne odwrócenie uwagi od problemu, a problemem jest niezgodna z prawem część uchwały mera Simasiusa.

Faktem niepodważalnym jest, że sąd uchylił część uchwały, wobec czego nie ma ona mocy prawnej i należy przywrócić stan sprzed jej wydania.

Pisząc takie bzdury dajecie przyzwolenie na łamanie prawa. Czymże w takim razie różni się to od zakazu posiadania dwujęzycznych tablic, zwrotu ziemi, itp.? Nikt nie może stać ponad prawem!!!

#15 Komuś zależy tylko na pełnej

Komuś zależy tylko na pełnej miseczce, innemu na "świętym spokoju". Ludzie opamiętajcie się, decyzją mera nacjonalisty największa dzielnica Wilna, w której mieszka dużo Polaków, nie ma żadnej polskiej szkoły!
Plują w twarz, a ktoś uważa że to miły wiosenny deszczyk?...

#16 Na czym miałoby polegać

Na czym miałoby polegać zniszczenie Szkoły im. Joachima Lelewela? Na połączeniu jej z filią, przeniesieniu z Antokolu na Żyrmuny? Ludzie, zastanówcie się czasem, zanim coś napiszecie.
Szkoła ma nowy, odremontowany budynek i ponad 500 uczniów. Jest nowoczesnie wyposażona i ma dobrych nauczycieli, więc także wysoki poziom nauczania. Jest powierzchniowo mniejsza niż ta na Atokolu i ma stołówkę połączoną z aulą, ale za to może z niej korzystać, kiedy chce, a nie kiedy pozwolą na to władze Progimnazjum Antokolskiego. Podobnie jest ze stołówką - uczniowie mogą z niej korzystać na każdej przerwie, nie tylko na jednej. Nikt nie zaczepia uczniów i nie ma konfliktów na tle narodowościowym, a takie były w tamtym budynku . Dzieci mają do własnej dyspozycji plac zabaw i duży teren zielony.

Zadaję więc ponownie pytanie - na czym polega zniszczenie szkoły? Bo zniszczonych rzeczy nie ma, a Szkoła Inżynierii im. Joachima Lelewela cały czas jest, chyba że 500 uczniów, 80 nauczycieli i kilkuset rodziców uległo jakiejś zbiorowej iluzji...Czyżbyśmy funkcjonowali w rzeczywistości alternatywnej?

#17 W Polsce w Sejnach utrzymuje

W Polsce w Sejnach utrzymuje się malutką szkółkę litewską na 60 uczniów od 1 do 12 klasy, a w Wilnie nacjonalistyczne władze liberalno-konserwatywne próbują niszczyć nawet duże polskie szkoły.
Bo rzecież 500 uczniów (350 na Antokolu i 150 w filii na Żyrmunach) to naprawdę wielka ilość. Żadna sala "Lelewela" nie stała pusta, gdyż z części budynku korzystała szkoła litewska.
Czyli te zaklęcia o rzekomym braku uczniów to tylko zaklinanie rzeczywistości i powtarzanie simasiusowej propagandy.

#18 Jeśli większość społeczności

Jeśli większość społeczności szkolnej - nauczycieli i rodziców - będzie chciała zostać na Minties 3, to zostanie. I nie ma tu nic do rzeczy list Rady Szkoły. Ci ludzie już kilkakrotnie powiedzieli w mediach, dlaczego takie przerzucanie dzieci z miejsca nie miejsce nie jest dla nich dobre, wystarczyło posłuchać, jak się wypowiadają...dla niektórych najwidoczniej to zbyt duże wyzwanie, czytanie i słuchanie ze zrozumieniem.

Do tych, którzy domagają się natychmiastowego egzekwowania wyroku - weźcie go w dłoń i ruszajcie egzekwować. Przecież nikt Was na Minties nie trzyma siłą...

#19 Kiedy już skończy się to

Kiedy już skończy się to nabijanie kapitału politycznego kosztem szkół, dzieci itd.

#20 To było do: Anonim

To było do: Anonim (niezweryfikowany), 29 marca, 2017 - 17:28

#21 A pani narodzi dzieci na dwie

A pani narodzi dzieci na dwie szkoły? Jakie dwie szkoły przy 500 uczniach, bzdury tylko trzepiecie.

Nie wiem kto uczył liczyć dyrektorkę, ale panią to chyba nikt.

#22 Bardzo dobrze napisany list,

Bardzo dobrze napisany list, trochę wcześniej tylko jego trzeba było napisać.

Ale trolli partyjnych naleciało, a może to jedna osoba pisze te wszystkie bzdury i oszczerstwa.

Do: czytelnik (niezweryfikowany), 29 marca, 2017 - 19:32:
jak rada szkoły może być anonimowa? Czym więcej postów tym durniejsze i durniejsze.

Apel do wszystkich dyrektorów polskich szkół: nie wpuszczajcie tych różnych "Cytackich" na próg bo nic dobrego z tego nie wynika.

#23 Na ten cyniczny "List"

Na ten cyniczny "List" odpowiedziała przywołana w tekście pani Krystyna Adamowicz:

"Powyższy bełkot Rady Szkoły, jak widać anonimowej rady, jest najprawdziwszym nożem w plecy wszystkim wilnianom, Polakom, absolwentom, uczniom, którzy ostatnie dwa lata walczyli o szkołę z otwartą przyłbicą. Widocznie dobro dzieci inaczej rozumują autorzy tego oświadczenia niż sami uczniowie z rodzin polskich i ich rodzice. Dlaczego tak "autorytatywna" rada szkoły i administracja nie stawiły na ostrzu noża kwestię zostania w gmachu na Antokolu do czasu, kiedy sąd wyda swe orzeczenie. Wiedzieli o tym oczekiwaniu wszyscy, wcześniej czy później Sąd Najwyższy musiał wydać werdykt, a jednak nie czekając na orzeczenie, dyrekcja szkoły czy ta sama rada postanowiły wyeksmitować uczniów na Żyrmuny. To mogło być dobrą argumentowaną przyczyną do pozostania w szkole. Wymienienie szkół, które zostały znikły z mapy Wilna czy zostały pomniejszone w statucie to chwyt bardzo brzydki. Nie warto tak się niegodnie zachowywać. W przypadku szkoły na Antokolu walczymy też o zachowanie polskiej placówki kultury i oświaty na ogromnej dzielnicy Wilna. Może więc o to chodzi też Radzie, by jej nie było? I jeszcze, czyżby ta anonimowa rada namawiała społeczność szkolną do niewykonania werdyktu sądowego? To już wyraźny brak poszanowania sądownictwa Litwy."

#24 W kłamliwym liście oczernia

W kłamliwym liście oczernia pani legalnie i demokratycznie wybranych posłów, których wybrało dziesiątki tysięcy Polaków. A pani razem z pani protektorami łamiecie prawo nie wykonując ostatecznej decyzji sądu. To zamach na polską oświatę, na polskie wartości. Jest pani koniem trojańskim wepchniętym przez antypolskie liberalno-konserwtywne porozumienie. Chwali się pani statusem gimnazjum a przypomni pani sobie kto stał na wszystkich wiecach aby taki status szkole nadano. Kto interweniował? Pani koledzy Simasius i Benkunskas? Czy ci, których pani dzisiaj tak haniebnie pomawia.

To zdrada polskiej oświaty!!! Decyzja jest ostateczna i oczekujemy jej wykonania oraz ukarania osób, które temu się przeciwstawiają.

To niewytłumaczalna prowokacja!!! Czy ZW tak właśnie zamierza realizować zadania publiczne w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą w 2017?

#25 Wygramy! Dzięki determinacji

Wygramy! Dzięki determinacji i odwadze nie ulegliśmy presji mera nacjonalisty i wicemera, który szantażował. Wytrwale domagaliśmy się pozostawienia legendarnej "piątki" na Antokolu i uzyskanie akredytacji, oraz pozostawienie filii na Żyrmunach.
Po wielu miesiącach doczekaliśmy się uczciwej decyzji sądu, który nakazał zwrócić budynek na Antokolu.
Władze miasta, choć bardzo niechętne polskiej oświacie i polskości jako takiej, muszą wykonać to orzeczenie, które nie podlega zaskarżeniu.
"List otwarty" Rady rodziców brzmi kuriozalnie, czyżby p Zubel jego treść podyktował p. Simasius?

#26 Pani Dyrektor się pogrąża.

Pani Dyrektor się pogrąża. Występuje przeciwko swojej społeczności. Przeciwko szkole. Przeciwko ostatecznej decyzji sądu za co grozi kara grzywny, a nawet więzienia!!!

Czy szkalowanie partii oraz wielu osób, w tym rodziców w rozesłanym liście do władz RP mają pani pomóc w karierze i zapewnieniu jakiegoś stołka???
Przypomnę tylko pani, że w sprawie Lelewela interweniowali najważniejsi politycy w RP. Ale to mało. Wywalenie naszych, polskich dzieci jest konsekwencją szkodliwej ustawy oświatowej z 2011. Przypomnę, że przeciwko tej reformie podpisało się ponad 60 000 Polaków. I pani dyrektor właśnie uwiarygadnia tę reformę i występuje przeciwko woli tych 60 tyś rodaków.

ZW śmiało przystąpiło do ataku jako tuba medialna rządów gówniarzy w Wilnie liberała i konserwy, którzy nie chcą wykonać wyroku sądu.

PS. Czy to przypadek, że taki paszkwil pojawia się na ZW w chwili, gdy trwa podział środków na realizację zadań publicznych w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą w 2017 r. ?

#27 Zubel zrobiła połowę czarnej

Zubel zrobiła połowę czarnej roboty za konserwy i liberałów. Jakim trzeba być podłym człowiekiem aby tak ochoczo współpracować w niszczeniu własnej szkoły.

#30 Tak nie postępuje dyrektor

Tak nie postępuje dyrektor polskiej szkoły tylko judasz polskości, dyrektor Zubel za 30 lietuviskich srebrników sprzedała Polaków z Wilna, treść tego listu wpisuje się w haniebną dyskryminację polskiej mniejszości, której dopuszczają się lietuviscy liberałowie i konserwatyści, czyli szowiniści. Zubel opluwa AWPL i pluje we własne gniazdo pisząc kłamliwy donos do najwyższych władz w Koronie. Tak postępują tylko konfidenci, donosiciele i zaprzańcy a nie patrioci. A może sauguma ma haki na dyrektor i ta dlatego tak skandalicznie postępuje? W momencie w którym jesteśmy o krok od zwycięstwa w sprawie szkoły (bo wyrok sądu jest ostateczny i oznacza że szkołę Lelewela przeniesiono nielegalnie i że szkoła ma wrócić na Antokol, a wyrok musi być wykonany przez mera) to w tym momencie dyrektorka wbija polskiej społeczności szkoły nóż w plecy, to hańba, wstyd i zdrada pani Zubel!!! a poza tem to tylko AWPL walczy o prawa Polaków na Litwie, to dzięki Akcji jeszcze tu jest polskość na naszej wileńskiej ziemi, oczernianie partii to tchórzliwa podłość.

#31 Przecież lepiej mieć dwie

Przecież lepiej mieć dwie szkoły (Antokol i filia na Żyrmunach) niż tylko jedną, a wielka dzielnica ogołocona z polskiej szkoły. Kto uczył liczyć panią Zubel i radę szkoły? Z rachunków pała! Z rozsądku i przyzwoitości też.

#32 Jest wyrok sądu. Ostateczny

Jest wyrok sądu. Ostateczny wyrok. I trzeba go wykonać!!! A nie dawać propozycję.
Szkoła ma być na Antokolu a jego filia na Żyrmunach!!!

Polska utrzymuje szkołę dla kilkudziesięciu uczniów litewskich. A tu mowa o 350 polskich dzieciach na Antokolu i ok 150 w filii.
To jest bezprawie. Niezrozumiałe jest, że rada szkoły lekceważy ostateczną decyzję sądu i działa na szkodę polskiego interesu.

#33 Co to ma być? Jakieś

Co to ma być? Jakieś niezrozumiałe interpretowanie ostatecznego wyroku sądu przez panią dyrektor, jest zdradą polskiej społeczności i działaniem na szkodę polskiej oświaty.
Sam list jest napisany tonem, jakby żywcem wyjęty z saugumowskiej propagandy i haniebną prowokacją.
Pani Zubel, czy stała się Pani marionetką lietuviskiego planu likwidacji polskiej oświaty?
Czy zamierza pani zapisać się w historii jako kolejna "Wanda Wasilewska", której rękoma i oszczerstwami zniszczono polską szkołę?

Niech się Pani opamięta. Władze RP doskonale wiedzą jak się ma sprawa szkoły, gdyż wielokrotnie poruszali ten temat na oficjalnych spotkaniach. A pani kierowana przez liberalno-konserwatywne polakożercze gremium, zostaje wystawiona do roli polskiego buntownika, który nie wykonuje ostatecznej decyzji sądu.

#34 Przerzucanie dzieci to

Przerzucanie dzieci to przecież wymysł Simasiusa i Benkunskasa, poparty przez Zubel. To oni pogrywają losem dzieci, a przy okazji niszczą polską sieć oświatową w Wilnie.

#35 Nie wątpię, że wygramy.Nawet

Nie wątpię, że wygramy.Nawet nie zważając na to, że dyrektor Zubel kolejny raz jak i przed pół rokiem zdradza i przypochlebia się polakożercom Benkunskasowi i Simasiusowi. Próbuje nawet podważać decyzję sądu, która jest ostateczna i niezaskarżalna.

Ależ pani judaszowska-dyrektor Zubel, według prawa i konstytucji, dobrze przecież wiesz, nikt nie ma prawa dyskutować wykonania decyzji sądu, nawet prezydent.

Wystawiasz pani-judaszowa Zubel siebie też na durnia, bo mądrzejszy jak wygląda od ciebie Simasius tego nie robi, bo nie chce psuć sobie kariery.

Powtarzam - nikt nie może podważać w świetle prawa decyzji sądu.

Podważanie decyzji sądu grozi dla pseudodyrektor nawet sprawą karną, niech o tym pamięta. I mimo wszystko Polacy wygrają i będziemy mieli gimnazjum 1-12 klasy na Antokolu oraz jego filię z klasami 1-10 na Żyrmunach.

#36 Panie Rafale, jak to jest z

Panie Rafale, jak to jest z tymi odległościami w Wilnie? Dawną siedzibę szkoły na Atokolskiej 33 od obecnej, na Minties 3, dzieli 1200 metrów. To rzekomo był bardzo daleko. Minties 3 od "Syrokomlówki" - 2100 metrów lub więcej - to niedaleko. Czy długość metra na Litwie jest różna, zależnie od tego, czyim interesom słuzy?
Pani Edyta Zubel jest jedynie współtwórcą listu, który, został wystosowany przez Radę Szkoły.
I dobrze, że wreszcie ktoś napisał o tym, że szkoła to nie budynek, ale dzieci, którym "przerzucanie" z miejca na miejsce w imię interesów politycznych zwyczajnie nie służy.
Proponuję zapoznać się z materiałem, który został niedawno nakręcony dla TV Polonia przez redaktorów "Wilnoteki", ale z niewiadomych powodów nie da się go oglądnąć na tym portalu.
https://wilnoteka.tvp.pl/29624230/wilnoteka-22032017
Materiał o szkole jest mniej więcej w połowie filmu.
I jeszcze jedno - w kulturalnej dyskusji każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie, zwłaszcza. Do tej pory przedstawiciele szkoły im. Lelewela milczeli, więc dobrze, że w końcu się odezwali.

#37 Szkoda że pani dyr. Zubel (bo

Szkoda że pani dyr. Zubel (bo ona jest zapewne autorką listu) przeszła na "ciemną stronę mocy". Jednym głosem z Šimašiusem całą odpowiedzialność próbuje zrzucać na AWPL. No cóż, zachowała stołek, więc pewnie z jej punktu widzenia warto było... Choć wystarczy trochę poczekać, aż dojdzie do kolejnej "optymalizacji", przecież niedaleko na Żyrmunach jest "Syrokomlówka". A pani Zubel chce tylko "świętego spokoju", doprawdy małe ma oczekiwania.
Za to ani troch nie bulwersuje jej fakt, że wielka dzielnica Antokol czyli 1/3 Wilna, została bez polskiej szkoły. I że decyzja sądu jest niewykonywana przez władze miasta. Po której stronie ona stoi?

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.