Litewskie koleje zapłacą 28 mln euro za zdemontowane tory
Wilnoteka, 2 października 2017, 13:26
Fot. BNS
Komisja Europejska nałożyła na litewskie koleje grzywnę w wysokości blisko 28 mln euro za łamanie przepisów ochrony konkurencji. Jest to kara dla spółki Lietuvos geležinkeliai za zdemontowanie w 2008 r. torów kolejowych pomiędzy zarządzaną przez Orlen rafinerią w Możejkach a granicą z Łotwą. Odpowiedzialni za podjęte wówczas decyzje litewscy politycy teraz nie biorą za to odpowiedzialności i wzajemnie się oskarżają.
W 2008 r. Orlen, jeden z ważniejszych klientów handlowych spółki Lietuvos geležinkeliai, postanowił przekierować swoje przewozy towarowe z Litwy na Łotwę i korzystać z usług innego przewoźnika kolejowego. W październiku 2008 r. koleje litewskie zdemontowały w pobliżu jego rafinerii 19-kilometrowy odcinek torów łączący oba kraje. Usunięcie tego odcinka spowodowało, że Orlen został zmuszony do korzystania z dużo dłuższej drogi, aby przewozić ładunki na Łotwę. Zdemontowanego odcinka torów kolejowych nadal nie odbudowano.
Grupa Orlen skierowała do Komisji Europejskiej skargę. W marcu 2013 r. KE wszczęła przeciwko litewskiemu przewoźnikowi postępowanie. Na początku stycznia 2015 r. Komisja Europejska opublikowała komunikat o przesłaniu Kolejom Litewskim pisma, w którym Bruksela zgłasza zastrzeżenia wobec działań litewskiej państwowej firmy ("statement of objections"). KE stwierdziła, że Lietuvos geležinkeliai, rozbierając odcinek torów łączący Litwę z Łotwą, ograniczyły konkurencję, co jest naruszeniem art. 102 Traktatów Unii Europejskiej. Postępowanie w Brukseli trwało kilka lat i 2 października 2017 r. skończyło się wysoką karą dla Kolei Litewskich - spółka będzie musiała zapłacić 27 873 000 mln euro. Aby określić wysokość kary, Komisja wzięła pod uwagę w szczególności wartość sprzedaży związanej z naruszeniem, wagę naruszenia i czas jego trwania. W swojej decyzji Komisja nie tylko nałożyła na koleje litewskie grzywnę. Nakazała im też zaprzestać naruszenia i powstrzymać się od podejmowania wszelkich działań mających identyczny lub podobny cel lub skutek.
Koleje litewskie to przedsiębiorstwo kolejowe należące do litewskiego skarbu państwa. W 2008 r., kiedy - pod pretekstem remontu - zapadła decyzja o zdemontowaniu torów, ministrem komunikacji był socjaldemokrata Algirdas Butkevičius. W końcu 2008 r., kiedy premierem został konserwatysta Andrius Kubilius, przyjęta została kolejna decyzja: tory nie zostaną odbudowane. Teraz zarówno Butkevičius, jak i Kubilius nie chcą podjąć odpowiedzialności za decyzje, których konsekwencją jest wysoka grzywna.
"Nie czuję osobistej odpowiedzialności. Przyniesiono mi dokument, który głosił, że potrzebny jest remont odcinka torów - było to w 2008 r. Był też przygotowywany projekt odbudowy torów. Nikt wówczas nie mówił o tym, że tory nie zostaną odbudowane. Wtedy jednak odbyły się wybory i to pytanie należy kierować do rządu, który nas zastąpił" - Algirdas Butkevičius uważa, że winę ponosi rząd Andriusa Kubiliusa.
Andrius Kubilius z kolei twierdzi, że winę ponoszą socjaldemokraci: "On (A.Butkevičius - przyp. red.) nie przyznaje oczywistego faktu, że decyzja w sprawie zdemontowania torów zapadła wówczas, gdy kierował Ministerstwem Komunikacji". Kubilius dodał, że kara nałożona przez Komisję Europejską go nie zdziwiła, a jego rząd nieraz przypominał kolejom litewskim, że tory do Renge należy odbudować.
W sprawie nałożonej przez KE kary wypowiedziała się również prezydent Dalia Grybauskaitė. Przywódczyni państwa oświadczyła, że "tolerowane przez poprzednie rządy nieodpowiedzialne zachowanie kolei litewskich przyniosło straty dla całego państwa". W jej ocenie, są to zarówno straty finansowe, ale też wizerunkowe.
Na podstawie: europa.eu, BNS
Komentarze
#1 Chciano na siłę zniszczyć
#2 Ot klamczuszki, kłamczuszki-
#3 Najwiecej skozystala Darbo