Litewskie szkoły na Wileńszczyźnie - bez zmian


Dainius Pavalkis, fot. wilnoteka.lt
Minister oświaty i nauki Litwy Dainius Pavalkis powiedział dziennikarzom, że nie planuje się przekazać szkół z litewskim językiem nauczania na Wileńszczyźnie w gestię samorządów. Próbował tym samym rozwiać zaniepokojenie niektórych środowisk, że litewskie placówki znajdą się pod kuratelą "polskich" samorządów. Polscy politycy od lat zabiegają o to, by wszystkie szkoły - litewskie, rosyjskie i polskie - pozostawały w gestii samorządu. Od lat część szkół litewskich na Wileńszczyźnie była zakładana i utrzymywana przez Administrację Okręgu Wileńskiego, potem została przekazana bezpośrednio Ministerstwu Oświaty i Nauki Litwy.
"Ani w rządzie, ani w poszczególnych frakcjach takich rozważań nie było, aby podlegające ministerstwu litewskie szkoły przekazać samorządom. Są zarejestrowane propozycje zmiany ustawy, ale uważam, że ministerstwo wyrazi sprzeciw i będzie nalegać na taką samą odpowiedź rządu" - powiedział dziennikarzom minister D. Pavalkis po spotkaniu z opozycyjną frakcją konserwatystów.

"Nie widziałem żadnej oficjalnej propozycji. Nie planujemy i nie ma tego w planach, dopóki nie ustalimy wspólnych celów ze stroną polską co do Puńska i Sejn, na Litwie tę utrzymywaną przez ministerstwo sieć szkół zachowamy" - tłumaczył Dainius Pavalkis.

"Litewskie szkoły podlegają ministerstwu, to ministerstwo jest założycielem, to ministerstwo, a nie samorząd utrzymuje w litewskich szkołach całą infrastrukturę, opłaca ogrzewanie, remonty. To jest wileńska specyfika, dopóki spokojnie mieszkałem w Kownie, nie wiedziałem, że tu jest taki problem" - powiedział D. Pavalkis.

Na Litwie placówki oświatowe podlegają samorządom, jednak w tych rejonach, gdzie większość stanowią przedstawiciele mniejszości narodowych (np. rejon wileński, solecznicki), niektóre szkoły i przedszkola litewskie pozostają w gestii Ministerstwa Oświaty i Nauki.

Na podstawie: BNS  

Komentarze

#1 Lietuviski dziwoląg, ale dla

Lietuviski dziwoląg, ale dla nich zasadny - rządowe wspieranie szkół litewskich ma skutecznie zwalczać i ograniczać polske szkolnictwo na Wileńszczyźnie.
Mamy XXI wiek, a tu w najlepsze trwa oficjalna państwowa lituanizacja, próba wynaradawiania polskiej autochtonicznej mniejszości narodowej.
Całe szczęście, że Wilniucy są "zaprawieni w bojach", nie poddają się - jak przez lata komuny, tak i teraz w niby wolnej Litwie (jak widać wolnej nie dla wszystkich), mają mocne wsparcie wielu oraganizacji z naszą AWPL na czele.

#2 Nawet pan minister się

Nawet pan minister się zdziwił jak zobaczył, że na terenach zwarcie zamieszkałych przez mniejszość polską obok szkół samorządowych powstają rządowe szkoły litewskie- coś niespotykanego w innych rejonach Litwy. Słusznie AWPL akcentuje ten problem, bo szkoły rządowe mają większy budżet, są lepiej wyposażone. Dochodzi nieraz do absurdalnych sytuacji, gdy dla niewielkiej grupy dzieci powstaje świetnie wyposażona szkoła litewska, podczas gdy znajdująca się obok szkoła polska ma problemy finansowe (przypomnę, że na Litwie koszyczek ucznia dla szkół mniejszości narodowych wynosi zaledwie 120% podczas gdy w Polsce 150%). Polityka rządu polegała nie na skierowaniu pomocy dla istniejących już polskich placówek, a na tworzeniu konkurencyjnych placówek litewskich, które miały skłonić rodziców do posyłania do nich swoich dzieci.

#3 AWPL odpowiedzialnie i

#4 Antypolonizmem nasycone jest

Antypolonizmem nasycone jest i obecne ministerstwo oświaty . To tak demokrację rozumie lt rząd ?Dla samorządów w rejonach ,, polskich,, tworzone jest całkowicie odmienne prawo, SPECJALNE PRAWO DLA POLAKÓW..
Dlaczego autorka artykułu nie podała ,że na Wileńszczyżnie mamy litewskie szkoły utrzymywane przez samorządy, i że to nie wystarcza lt oświatowcom ? Luksusowe lt szkoły rządowe powstały specjalnie by przyciągnąć uczniów z rodzin polskich i mówiąc wprost , - by polską młodzież wynarodowić. . Te szkoły specjalnego przeznaczenia są specjalnie dotowane i rządzą się całkowicie innymi prawami niż normalne szkolnictwo.Najczęściej budowane są na terenach,gdzie ludność polska przeważa i nie ma naturalnej potrzeby tworzenia klas litewskich. Na dodatek szkoły te są najczęściej budowane tuż obok szkół polskich, m.in. prezydent Komorowski w czasie pobytu w Mejszagole powiedział ,że taka sytuacja w Polsce nie byłaby możliwa.
.
TĄ SYTUACJĘ(z tzw. kolonizacyjnymi szkołami na Wileńszczyżnie) TRZEBA PRZY KAŻDEJ ROZMOWIE Z lT WŁADZAMI I MEDIAMI akcentować. Wyobrażmy sobie ,że tuż obok każdej lt szkoły w Puńskiem Państwo Polskie budowałoby luksusowe rządowe szkoły polskie..
ps. do autorki:
to naprawdę b. ważne, by każde zdarzenie na LT związane z polską mniejszością okrasić komentarzem mówiącym niezorientowanemu czytelnikowi spoza LT o co naprawdę chodzi. Z treści artykułu można wywnioskować ,że nic złego w tej odmowie właściwie nie ma,-pamiętajmy, to są media, info idzie w świat..
Nazywajmy rzeczy po imieniu, przy każdej okazji, ZAWSZE.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.