Mer elekt Wilna na dywaniku u prezydent Litwy


Remigijus Šimašius i Dalia Grybauskaitė, fot. lrp.lt/R. Dačkus
Pierwsze posiedzenie nowo wybranej Rady Samorządu Miasta Wilna odbędzie się prawdopodobnie 21 kwietnia. Mer elekt Remigijus Šimašius stopniowo przygotowuje się do przejęcia obowiązków gospodarza stolicy. Sytuację gospodarczą, finansową i społeczną miasta we wtorek omówił z prezydent Dalią Grybauskaitė, która poinformowała, jakich zmian się spodziewa w stolicy.

"O to, kto będzie rządził w Wilnie, toczyła się wyjątkowa walka. Równie wyjątkowa odpowiedzialność spada na barki zwycięzcy. Stolica ma szczególne znaczenie w państwie. Wilno musi stać się przykładem prawdziwej samorządności. Na razie jest przykładem największej niegospodarności i zadłużenia" - oświadczyła prezydent.

Prezydent Dalia Grybauskaitė nigdy nie szczędziła krytyki obecnemu merowi Wilna Artūrasowi Zuokasowi. Niejednokrotnie negatywnie wypowiadała się na temat zarządzania budżetem miasta i gospodarką cieplną. Ani podczas pierwszej tury wyborów merów, ani podczas drugiej nie wymieniła nazwiska kandydata, na którego oddała głos. Wyraźnie jednak dała do zrozumienia, że nie był to Artūras Zuokas. "Na pewno nie głosowałam (...) na tego, który reprezentuje interesy oligarchów i zadłużył Wilno" - powiedziała dziennnikarzom po głosowaniu w pierwszej turze.  

Podczas spotkania z merem elektem Remigijusem Šimašiusem Dalia Grybauskaitė zaznaczyła, że na początku 2015 r. dług Wilna wynosił około 388 mln euro, a stolica stale jest wymieniana w kontekście nadużyć finansowych i afer podczas przetargów publicznych. Prezydent powiedziała, czego oczekuje od nowego mera stolicy. Jest to przede wszystkim wprowadzenie zmian w zarządzaniu miastem, poszukiwanie możliwości ustabilizowania sytuacji finansowej i ujawnienie wszystkich "niezgodnych z prawem, nierentownych lub ryzykownych transakcji". Zdaniem Grybauskaitė, jednym z takich projektów są linie lotnicze "Air Lituanica", pomysł Artūrasa Zuokasa. Prezydent oczekuje również zmian w zarządzaniu gospodarką cieplną miasta, większego porządku w systemie wywożenia śmieci, rozstrzygnięcia problemów tzw. osiedli sypialnych i braku miejsc parkingowych, zwiększenia liczby miejsc w przedszkolach.

Po spotkaniu z prezydent Remigijus Šimašius powiedział, że zdaje sprawę z tego, że pod względem finansowym "Wilno to pole minowe", spodziewa się więc wielu przykrych niespodzianek po przejęciu władzy. Zdaniem mera elekta, władze stolicy muszą odzyskać zaufanie władz centralnych oraz kredytodawców, wówczas miasto będzie mogło otrzymać większą część wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych niż obecnie. R. Šimašius poinformował, że zamierza odpolitycznić samorządową administrację. Dyrektorem Administracji Samorządu Miasta Wilna zostanie osoba niepartyjna, ktoś z kręgów biznesowych. Mer chciałby również, żeby spółkami samorządowymi zarządzały osoby niezwiązane z partiami politycznymi.

Na podstawie: lrp.lt, delfi.lt

Komentarze

#1 Komentarz bez związku z

Komentarz bez związku z tematem artykułu. Ni do rymu ni do taktu -.Mycha 24 marca, 2015 - 13:40. jak zwykle jakieś banialuki

#2 Nowy trend z Brukseli:

Nowy trend z Brukseli: uciekajcie do Niemiec ,
bijcie swoje żony , kochajcie gejów .

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.