Nagrodę Senatu RP przyznano "Szewcom"


Fot. Wilnoteka.lt
Dźwięk ciężkiego mosiężnego dzwonka dał sygnał do zakończenia VIII Wileńskich Spotkań Sceny Polskiej. Publiczność nie zawiodła - zarówno na początku, jak i na końcu festiwalu wypełniła sale po brzegi. Niestety widzowie nie byli świadkami wręczenia nagrody Marszałka Senatu RP. Śpieszymy zatem donieść, że kwotą 1000 euro uhonorowano najstarszego uczestnika tegorocznych spotkań teatralnych - Polski Teatr Ludowy ze Lwowa i jego spektakl pt. "Szewcy" w reżyserii Stanisława Melskiego.
Tegoroczne Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej dobiegły już końca. Jesteśmy przekonani, że festiwal dostarczył wielu emocji i wzruszeń, że sztuki zostawiły po sobie trwałe ślady w świadomości widzów, że pewne treści się zaktualizowały, dały impuls do przemyśleń i zmiany rzeczywistości, którą otaczamy się na co dzień.

W tym roku po raz pierwszy w historii festiwalu najlepszy spektakl postanowiono wyróżnić nagrodą Marszałka Senatu RP. Nagrodę tę przyznano Polskiemu Teatrowi Ludowemu we Lwowie, najstarszemu teatrowi działającemu w granicach ZSRR. Prawdopodobnie właśnie działalność lwowskiej grupy była przyczynkiem do utworzenia teatrów polskich również w Wilnie. Tutaj teatry zaczęły powstawać po wizycie lwowskich aktorów w Wilnie. W 1963 roku Polski Teatr Ludowy przywiózł do grodu Mickiewicza spektakl "Wieczór Mickiewiczowski". Od tamtego czasu lwowska grupa teatralna utrzymuje z Wilnem kontakty artystyczne - "Rorokrocznie bywaliśmy w Wilnie, zawsze zdawaliśmy raport z tego, co we Lwowie się stało, mieliśmy i mamy tutaj masę przyjaciół" - snuł opowieść dyrektor artystyczny lwowskiego teatru, Zbigniew Chrzanowski.

Polski Teatr Ludowy we Lwowie wziął w tym roku na warsztat dramat Stanisława Ignacego Witkiewcza pt. "Szewcy". Był to historyczny moment, ponieważ wcześniej nie wystawiano tego autora ani we Lwowie, ani w Wilnie. Projekt był karkołomny. "Szewcy" są dramatem i postanowiono wystawić go z grupą amatorską. Zbigniew Chrzanowski zaprosił do współpracy Stanisława Melskiego, profesjonalistę, aktora i reżysera Polskiego Teatru we Wrocławiu. Wystawienie sztuki nie było łatwe chociażby ze względów organizacyjnych. Melski przyjeżdżał do Lwowa na krótkie, dorywcze próby. Pracował z grupą zapaleńców, którzy nie znają reżimu teatralnego, co więcej, po przyjeździe Melskiego do Lwowa okazało się, że nie ma odtwórcy głównej roli w "Szewcach", wtedy aktor z 40-letnim stażem postanowił wziąć na swoje barki grę w spektaklu i reżyserię: "Ja początkowo miałem tylko reżyserować ten spektakl, przyjechać, zrobić i pojechać do Wrocławia, ale okazało się, że nie ma odtwórcy głównej roli. Dyrektor zaproponował, żebym ja zagrał, wziąłem na barki ogromny ciężar, bo nauczyć się tego tekstu i jednocześnie reżyserować, cały czas będąc na scenie, to coś makabrycznego" - przyznał Melski.

Sukces "Szewców" dowodzi, że warto podejmować trudne wyzwania. Spektakl Lwowskiego Teatru Ludowego przypadł do gustu nie tylko kapitule nagrody Marszałka Senatu RP, ale również uczestnikom festiwalu. Jeszcze przed ogłoszeniem wyników wielu widzów zwracało uwagę, że "Szewcy" nie mieli sobie różnych. Gratulujemy zatem najstarszemu teatrowi nagrody, a w przyszłym roku życzymy hucznych obchodów jubileuszu 60-lecia.  


Zdjęcia: Igor Konin
Montaż: Aleksandra Konina
Na podstawie: inf. wł.