Najlepsza z języka litewskiego - uczennica z "Konarskiego"


Laureatki konkursu "Najlepszy z języka litewskiego", fot. wilnoteka.lt/Eryk Iwaszko
"Najlepszy z języka litewskiego" - to jedno z tradycyjnych przedsięwzięć Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna". Tegoroczna, 13. edycja konkursu zgromadziła 30 uczniów klas 10 ze szkół polskich Wilna, rejonów wileńskiego, solecznickiego i trockiego. Tekst dyktanda opracowanego na podstawie utworu współczesnej litewskiej pisarki Birutė Jonuškaitė obfitował w pułapki językowe, choć, jak stwierdzili uczestnicy, był "średnio trudny". Zwyciężczynią konkursu została Gintarė Dziminskaitė ze Szkoły im. Szymona Konarskiego w Wilnie.
Tegoroczna mistrzyni - Gintarė Dziminskaitė przed niespełna miesiącem zdobyła II miejsce w innym konkursie organizowanym przez "Macierz Szkolną" - na wyłonienie Mistrza Polskiej Ortografii. Sabina Pileikaitė z Gimnazjum im. W. Syrokomli w Wilnie, która była najlepsza na polskim dyktandzie, litewskie również napisała dobrze, zdobywając III miejsce. 

Oto laureatki 13. edycji konkursu "Najlepszy z języka litewskiego":

I miejsce - Gintarė Dziminskaitė, Szkoła im. S. Konarskiego w Wilnie;
II miejsce - Agnieszka Krukowska, Gimnazjum w Rukojniach, rej. wileński;
III miejsce - Sabina Pileikaitė, Gimnazjum im. W. Syrokomli w Wilnie;
III miejsce - Urszula Ewa Żybort, Szkoła im. S. Konarskiego w Wilnie.

Laureatki otrzymały dyplomy i nagrody rzeczowe w postaci tabletów i kolumienek USB. Wszyscy uczestnicy oraz ich nauczyciele mieli zapewniony posiłek, otrzymali dyplomy i książki. Zanim nauczyciele eksperci języka litewskiego: Romualdas Žemaitis z Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Wilnie i Marija Česonienė z Gimnazjum im. Władysława Syrokomli w Wilnie sprawdzili prace, uczniowie mieli okazję zwiedzić Wilno śladami wspólnego polsko-litewskiego dziedzictwa. Przewodnik Zyta Kołoszewska zabrała ich m.in. na Uniwersytet Wileński i do Muzeum Bursztynu.

Fundatorem nagród dla uczestników dyktanda był Departament Mniejszości Narodowych przy Rządzie RL.

Zdaniem lituanistki Mariji Česonienė, takie konkursy są bardzo potrzebne - nie tylko dlatego, że jest to dla ucznia możliwość sprawdzenia swojej wiedzy, lecz również z racji na nagrody: "W szkole też możemy organizować i organizujemy różne konkursy, ale nie możemy najlepszym przyznać nagród rzeczowych, a nie ma co ukrywać - atrakcyjne nagrody motywują uczestników".

Konkurs organizowany przez Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie jest skierowany do uczniów klas 10. Zdaniem lituanistki, takie dyktando jest ważnym sprawdzianem znajomości gramatyki, gdyż w III i IV klasie gimnazjum uczniowie nie mają już w programie lekcji języka - skupiają się wyłącznie na literaturze, więc klasa 10 to ostatni rok, kiedy mogą jeszcze się nauczyć zasad poprawnej pisowni.

Sprawdzając dyktando, lituaniści Marija Česonienė i Romualdas Žemaitis zauważyli, że uczniowie świetnie poradzili sobie z wyjątkami, popełniali natomiast błędy w wyrazach, które - wydawałoby się - nie powinny sprawić większych problemów. Jurorzy zwrócili uwagę również na brak kultury pisania ręcznego: koślawe, niewyraźne litery, liczne poprawki, niechlujne pismo, byle jakie przenoszenie wyrazów. "Od lat sprawdzamy dyktanda, ale po raz pierwszy zetknęliśmy się z czymś takim. Zauważyliśmy również, że pisząc dyktando, uczniowie nie zastanawiają się nad sensem zdania, wyrazy zapisują mechanicznie. A przecież na konkurs przychodzą najlepsi. Może jest to już inne pokolenie, które nie potrafi się skoncentrować?" - w rozmowie z Wilnoteką rozważała Marija Česonienė.

Marija Česonienė uważa, że na gorszą poprawność językową wpływ ma to, że program nauczania jest bardziej skoncentrowany na literaturze. "Program nauczania literatury jest obszerny. Nauczyciel zdaje sobie sprawę, że nie zdoła przerobić z uczniami całego programu, dlatego jest zmuszony poświęcić część godzin przeznaczonych na lekcje języka na przerabianie tematów z literatury. Być może uczniowie mają dzięki temu bardziej rozwiniętą umiejętność myślenia, szerszy światopogląd, ale mają problem z poprawnym zapisaniem swoich myśli. Nie stało się tak z dnia na dzień - to konsekwencje wieloletnich działań" - stwierdziła lituanistka.

Zdaniem nauczycielki, która od lat uczy języka litewskiego w Gimnazjum im. W. Syrokomli, szkoły mniejszości narodowych są w sytuacji nie do pozazdroszczenia, gdyż muszą nauczyć języka litewskiego na takim samym poziomie jak szkoły litewskie, a nie jest to realne. "Liczne badania dowodzą, że człowiek myśli w języku ojczystym, a pisząc czy rozmawiając w innym języku, w myślach tłumaczy sobie z języka ojczystego. Ażeby wyrównać poziom osób, dla których język jest ojczysty i obcy, potrzebny jest czas. Tego czasu w szkołach mniejszości narodowych jest za mało" - uważa Marija Česonienė. 

Zaznaczyła jednocześnie, że zdarzają się prawdziwe perełki - uczniowie, którzy są świetni i z polskiego, i z litewskiego, i z innych przedmiotów. Przytoczyła przykład swoich uczennic - Dominiki Wasilewskiej i Karoliny Słotwińskiej. Obie mają na swym koncie zwycięstwa w konkursach - dyktandach z języka litewskiego i polskiego oraz językowych olimpiadach. "Jako uczennica klasy 10 Dominika zdobyła tytuł mistrzyni, popełniła wówczas w dyktandzie 7 błędów. W tym roku na maturze z litewskiego zdobyła maksymalną ocenę - 100 punktów. A to dowód na to, że ten konkurs naprawdę wyłania najlepszych".

Na podstawie: inf. wł.