Największy żłóbek w Europie - u franciszkanów z Poznania


Fragment żłóbka u franciszkanów w Poznaniu, fot. franciszkanie.net
To w Poznaniu co roku w Święta Bożego Narodzenia można obejrzeć największy ustawiony w kościele żłóbek w Europie. W kościele Ojców Franciszkanów przy placu Bernardyńskim zainstalowana jest gigantyczna, kilkupiętrowa konstrukcja. Zajmuje 4,6 tys. metrów sześciennych, wznosi się na 16 metrów, rozciąga na 14 metrów, i rozciąga w głąb na 27 metrów. Konstrukcja waży niemal 4 tony, a najwyższa z kondygnacji z pasterzami jest powyżej chóru organowego.
W żłóbku zmieścili się Jezus z Józefem i Maryją, pasterze, ale także siedmiu proroków i przedstawiciele pięciu kontynentów. Cały żłóbek się rusza – siedmiu proroków zapowiada nadejście Chrystusa, a mieszkańcy kontynentów idą oddać pokłon.

Święty Józef to postawny mężczyzna. Ma 57 lat, waży ok. 120 kg i mierzy ponad 1,8 m - ale wydaje się jakby był niższy, gdy zatroskany pochyla się nad Jezuskiem. Zanim stanął w grocie, trzech zakonników wciągało go na podest i tylu go podnosiło. Maryja jest lżejsza, przy Józefie wygląda na filigranową, a Jezusek wydaje się niepozorny.

Cała święta rodzina jest z drewna. W tym roku nabrali barw, a przed trzema laty wrócili do groty po renowacji. W magazynie kościoła spoczywa mniejsza, "zapasowa" święta rodzina z żywicy.

Zakonnicy zastanawiają się, czy nie zgłosić swojego żłóbka do Księgi rekordów Guinnessa.

"Czasem nam ktoś zarzuca megalomanię, ale budowa żłóbka wywodzi się z naszej tradycji franciszkańskiej. Już w XIII wieku św. Franciszek ustawił żywy żłóbek w grocie we włoskim Greccio w skali jeden do jednego. Nie idziemy na rekord. Żłóbek ma poruszać wyobraźnię i skłaniać do refleksji. Jest duży, aby przekaz był jaśniejszy" - przekonuje ojciec Leonard Bielecki.

Nad grotą z Jezuskiem rozpościera się niebo sprzed dwóch tysiącleci. Nawet lampki świecą z odpowiednią intensywnością. Nad rozmieszczeniem lampek czuwali ojcowie Dobiesław i Adam, którzy układ gwiazd z dnia narodzenia Chrystusa znaleźli w Internecie. Zdarzało się, że ojciec Dobiesław jeszcze o drugiej w nocy chodził po gzymsie i dokręcał żarówki.

Żłóbek stroni od cukierkowej konwencji. "Już przed rokiem ludzie dziwili się, że jest taki szary. Ale pamiętajmy, że Chrystus przyszedł na świat w grocie na pustyni w siermiężnych, niemal brutalnych warunkach. Tam nie było pięknie. Ojciec Adam zasugerował, aby odmitologizować żłóbek" - mówi ojciec Leonard.

Tłem dla żłóbka nie są więc polskie góry, jak bywało przed laty, ale Pustynia Judzka wraz z Betlejem.

Skąd biorą się figury? Twarze proroków rzeźbił artysta, ale stopy i dłonie z foremek odlewali już zakonnicy, a ubrania szyła pani pomagająca w kuchni. Brat Zygmunt ma talent w dłoniach: potrafi wyrzeźbić aniołki.

Mnisi zapowiadają niespodziankę dla wiernych, którzy przyjdą na pasterkę. Ojciec Leonard mówi: "Zawsze porusza mnie, gdy widzę, jak dziecko wskazuje paluszkiem na dzieciątko, a rodzice szepczą mu do ucha o Świętej Rodzinie. To ta katecheza, o którą nam chodzi".

Na podstawie: "Gazeta Wyborcza" Poznań, naszemiasto.pl  

Komentarze

#1 Obejrzeć żłóbek można tu:

#2 Nie bylo trzech kroli tylko

Nie bylo trzech kroli tylko Medrcy ze Wschodu: Sw. Mateusza 2:1-3
I nie przyszli do zlobu tylko do domu, gdzie mieszkal Pan Jezus
majac juz 2 latka: Sw. Mateusza 2:11

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.