Nazwisko po polsku tylko po ślubie z Polakiem?


Fot. wilnoteka.lt
Nowy projekt Ustawy o mniejszościach narodowych trafi pod obrady Sejmu Litwy już w maju. Tymczasem przewodnicząca Państwowej Komisji Języka Litewskiego Daiva Vaišnienė oświadczyła, że obywatelom Litwy, którzy zawarli związek małżeński z obcokrajowcami, oraz ich dzieciom należy pozwolić na zapis nazwisk w dokumentach w formie oryginalnej.
"Rozumiemy, że kobiety, które zawarły związek małżeński z obcokrajowcami, nie mogą przyjąć nazwiska męża, a ich dzieci nie mogą nosić nazwiska ojca. Należałoby określić, jakie są możliwości zmiany tej sytuacji" - powiedziała przewodnicząca Państwowej Komisji Języka Polskiego Daiva Vaišnienė.

D. Vaišnienė przypomniała oświadczenie Sądu Konstytucyjnego, że w oficjalnych dokumentach zabrania się używania innych symboli niż języka litewskiego, jednak - jej zdaniem - Sąd Konstytucyjny nie wypowiedział się w sprawie przypadków, kiedy w pierwotnych dokumentach widnieje zapis nielitewskojęzyczny. Ekspert w dziedzinie języka litewskiego zaznaczyła, że komisja nie sprzeciwiłaby się takiej praktyce.

Przewodnicząca Państwowej Komisji Języka Litewskiego przypomniała, że „Sąd Konstytucyjny wyraził zgodę na możliwość dowolnego zapisu na drugiej stronie i innych stronach oficjalnych dokumentów”. „Moim zdaniem takie rozwiązanie nie obrażałoby języka państwowego” - dodała.

Minister sprawiedliwości Litwy Juozas Bernatonis poinformował 20 marca, że rząd Litwy powołał grupę roboczą, która ma przygotować projekt Ustawy o pisowni nazwisk nielitewskich, m.in. polskich, w litewskich paszportach.

Minister przyznał jednak, że z punktu widzenia prawa nie będzie to zadanie łatwe, gdyż Sąd Konstytucyjny orzekł wcześniej, iż imię i nazwisko w paszporcie winny być zapisane w języku państwowym, czyli litewskim.

„Pod względem prawnym jest to skomplikowana kwestia” - powiedział dziennikarzom minister Juozas Bernatonis, ale zaznaczył, że „należy znaleźć rozwiązanie, które nie naruszałoby konstytucji”.

Na początku marca rządowa grupa robocza ds. rozstrzygania problemów mniejszości narodowych, powołana przez premiera Litwy Algirdasa Butkevičiusa, przedstawiła wnioski, w myśl których na Litwie należy zalegalizować pisownię nielitewskich nazwisk w formie oryginalnej, a także dwujęzyczne nazwy ulic w miejscowościach zwarcie zamieszkanych przez mniejszości narodowe.

W ocenie litewskiego wiceministra kultury Edwarda Trusewicza, który przewodniczył grupie roboczej, projekt Ustawy o mniejszościach narodowych, określający m.in. używanie języka mniejszości, trafi pod obrady Sejmu Litwy już w maju, a projekt ustawy o pisowni nazwisk - jesienią.

Wiceminister Trusewicz nie wyklucza, że po przyjęciu Ustawy o pisowni nazwisk litewski sejm zwróci się do Sądu Konstytucyjnego z zapytaniem, czy ustawa nie jest sprzeczna z konstytucją.

W 1999 r. Sąd Konstytucyjny orzekł, że imię i nazwisko w litewskim paszporcie powinny być zapisane w języku państwowym, czyli po litewsku, ale - jak zaznacza E. Trusewicz - obecnie realia się zmieniły. „Kwestia legalizacji zapisu nielitewskich nazwisk w formie oryginalnej już nie jest jedynie problemem Polaków na Litwie” - wskazuje wiceminister kultry. Podkreśla, że coraz więcej obywateli Litwy zawiera małżeństwa z obcokrajowcami i ma problem z zapisem nowego nazwiska w litewskich dokumentach.

Na podstawie: BNS, PAP


Komentarze

#1 Ta reakcja Litwinów to typowy

Ta reakcja Litwinów to typowy kompleks mniejszości. Prowadzi on do udawadniania wszelkimi sposobami i manipulacjami że mniejszość jest większością. próba wywyższenia swojej nacji kosztem zdeklasowania i wyniszczenia innych. To podobny kompleks do tego jaki mieli nacjonaliści, faszyści niemieccy a ich działalność przesiąknięta nacjonalizmem, szowinizmem i ksenofobią. Czym później Litwini przejrzą na oczy, tym kara bedzie surowsza. To nie jest demagogia, to jest PROCES HISTORYCZNY jak wiele innych. Po każdej akcji jest reakcja. Czym bardziej akcja jest negatywna w skutkach, tym reakcja bedzie jeszcze bardziej dotkliwa. Tylko głupcy tego nie rozumieją a takich niestety na tym świecie nie brakuje. Jak widać również w polityce

#2 To jest naigrywanie się z

To jest naigrywanie się z ludzi,każdy ma prawo do swojego nazwiska.

#3 o rany, jaki ten jezyk

o rany, jaki ten jezyk litewski mądry- rozróżnia czy "w" pojawia się w nazwisku kobiety, która wyszła za obcokrajowca, czy też np. w nazwisku Polaka mieszkającego na Litwie (wtedy jedyny słuszny język czuje się urażony i strzela focha). A tak w ogóle, to Litwini jak chodzi o nazwiska obywateli litewskich nielitewskiej narodowości, zasłaniają się konstytucją, a teraz okazuje się, że jednak można zrobić wyjątek, oczywiście nie dla wszystkich... Jeśli taki absurd przejdzie, proponuje wygrzebać stare dokumenty, gdzie nazwisko zapisane jest nie po litewsku i prosze bardzo- są pierwotne dokumenty z nielitewskim zapisem. Przykład pani z komisji językowej jaskrawo pokazuje nam jak absurdalne działania podejmowane są rzekomo w "obronie" języka państwowego, jednocześnie nie zważając na dobro obywateli Litwy. O sprawiedliwe, zgodne ze standardami europejskimi traktowanie ludzi walczy jedynie AWPL, ratując tym samym honor Litwy jako członka UE.

#4 Pani Vaišnienė to nie tylko

Pani Vaišnienė to nie tylko ekspertka językowa. To urzędnik państwowy. Z wysokości urzędowego stolca wydała /wydaliła?/ oświadczenie. W stylu bizantyjskim, choć w treści do trzewi lietuvskie. Perełką /z trzewi?/ jest fraza o nazwiskach "obrażających język litewski".
Przyznam ze skruchą, że choć się starałem, to nie pojmuję jak nazwisko może obrazić język.
W Polsce też kwitnie radosna twórczość urzędnicza, przykładów nie brak. Spotyka jednak reakcję prasy wyśmiewającej "geniusz" twórców. Ciekawe jak reaguje prasa lietuvska na ten konkretny przypadek? Czy w obliczu zagrożenia państwa, spowodowanego polskim nazwiskiem pominie milczeniem to cudo / w logice i treści/, czy zjedzie równo , tak jak na to zasługuje.

#5 To, do czego ostatnio

To, do czego ostatnio doprowadziły wydane na Litwie ustawy, dotyczące oświaty - nie układa się w logicznym pojęciu nowoczesnego świata w XXI wieku: jest to co najmniej otwarta dyskryminacja obywateli (polsko-języcznych) oraz ich wynarodowienie, zmuszanie do wyrzekania się swojej tożsamości narodowej, zastraszanie i pogwałcenie praw obywatelskich.

Władze oraz oddzielne grupy osób (wrogo nastawione na inne narodowości, zamieszkałe na Litwie) publicznie i otwarcie wyśmiewają obywateli polsko-języcznych, namawiają ludność litewsko-języczną do ignorowania innych narodowości na Litwie.

Władze litewskie nie reagują na upokarzające wypowiedzi nacjonalistycznie nastawionych Litwinów w prasie, telewizji, internecie a większość polityków nawet to popierają ...

Częste przypadki udowadniają, że zaistniała sytuacja przerasta w rękoczyny, do których dochodzi na ulicy - bije się ludzi za to, że rozmawiają w języku ojczystym... i nawet w takich przypadkach służby państwowe (które to muszą chronić prawa wszystkich obywateli Litewskich - niezależnie od ich pochodzenia czy wyznania) "nie widzą potrzeby" szukać winnych i pociągać do odpowiedzialności za bandyckie napady na ludność polsko-języczną.

Wielka szkoda, ponieważ historia kołem się toczy i wszystko to, co złe podwójnie powraca do ludzi niesprawiedliwych, krzywdzących innych.

Może właśnie dlatego - tak piękny mały kraj, jakim jest Litwa, jest zapomniana i nikomu w świecie nie potrzebna...

#6 Juozas Bernatonis: „należy

Juozas Bernatonis: „należy znaleźć rozwiązanie, które nie naruszałoby konstytucji”.
Roziązania nie naruszające litewskiej konstytucji, a nawet z nią całkowicie zgodne, już na Litwie obowiązują. Problem w tym, że postanowienia litewskiej konstytucji nie są zgodne z zobowiązaniami międzynarodowymi Litwy, jak np. polsko-litewski traktat z 1994 roku, a nawet członkostwem tego kraju w Unii Europejskiej. Jeżeli politycy litewscy ciągle powołują się na postanowienia swojej konstytucji uzasadniając konsekwentnie prowadzoną politykę lituanizacji mniejszości, to tylko dlatego, że rządy polskie i władze Unii Europejskiej przymykają oko na dyskryminacyjne praktyki władz w Wilnie.
Jeżeli więc minister Juozas Bernatonis obiecuje rozwiązanie kwestii nazwisk z poszanowaniem litewskiej konstytucji, oznacza to po prostu, że problem ten nie zostanie uregulowany po myśli zamieszkujących na Litwie Polaków. Tę uwagę chciałbym zadedykować ministrowi Sikorskiemu.

#7 "obrażony język państwowy" -

"obrażony język państwowy" - a co to za twór ?

#8 ja cie ...dolę? nie wierzę.

ja cie ...dolę? nie wierzę. aż tak biednie z szarymi komorkami być nie może

więć ci co poslubią zagraniczniaków to będą mogli czy będa uprzewilejowani... przed tymi co ze swoimi będą się żenić? Normalnie debilizm, ale oni to mówią poważnie...

to swejego rodzaju promocja do małżeństw zagranicznych, i tu właśnie może zagrożenie dla Litwy być

A jak już zezwolą to i tak tylko ołówkiem i na dziesiątej ktorejś stronie pisane i to czcionką times new roman 2.
to już jakaś marskość mózgowa. trzeba ogłosić konkurs na nazwe takiej przypadłości litewskiej

pomódlmy się za tych ludzi, pan Bóg ich nie oszczędził i dotkliwie pokarał, chyba troche przesadził, aż żal troche

#9 do giesmynas twoja babcia

do giesmynas
twoja babcia rodzona Polka czeka na wyjaśnienie roli lietuvisov w zbrodni w Ponarach

#10 Tak jest na calem swiecie.

Tak jest na calem swiecie.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.