Operacja "Ostra Brama": By prawdę nieść potomnym...


Obchody 67. rocznicy operacji "Ostra Brama", fot. wilnoteka.lt
Ubiegły tydzień minął na Wileńszczyźnie pod znakiem obchodów 67. rocznicy operacji „Ostra Brama”. Uroczystości upamiętniające wydarzenia z lipca 1944 roku rozpoczęły się tradycyjnie od ceremonii złożenia wieńców przy kwaterze żołnierzy Armii Krajowej na wileńskiej Rossie. Następnie były one kontynuowane w podwileńskich Skorbucianach oraz Krawczunach - miejscowościach, które na stałe wpisały się w historię wileńskiej AK.
W Skorbucianach, "stolicy" 7. Brygady Wileńskiej Armii Krajowej, poświęcono nową dzwonnicę prz kaplicy pochodzącej z 1746 roku. Stała się ona kolejną piękną inicjatywą upamiętniającą poległych bohaterów Wileńszczyzny, którą zrealizowano w tej podwileńskiej miejscowości. Wcześniej, dzięki staraniom niestrudzonego orędownika kultywowania pamięci o żołnierzach 7. brygady, Janusza Bohdanowicza, w Skorbucianach odnowiono kaplicę, uporządkowano teren, wybudowano kwaterę dla 16 poległych i zaginionych AK-owców.

Inicjatorami odbudowy starej dzwonnicy, która oprócz drewnianej kaplicy, stanowi miejsce szczególne dla żołnierzy z 7. Brygady Wileńskiej, byli kierownik Działu Kultury i Sportu Samorządu Rejonu Wileńskiego Edmund Szot oraz radny tegoż samorządu Michał Treszczyński. Poprzednia dzwonnica, której drewniana konstrukcja była źle zabezpieczona przed próchnieniem, upadła pod naporem wiatru, uszkadzając przy tym nieznacznie dach kaplicy. W odbudowie dzwonnicy aktywny udział wzięli mieszkańcy okolicznych wsi, w szczególności Józef Pażus, Andrzej Jurewicz, Adolf Kodź oraz Henryk Kosiński. Dzwonnicę w postaci pnia rozwidlonego drzewa z dzwonem u góry, przyozdobiono ludową rzeźbą Chrystusa frasobliwego autorstwa Andrzeja Stańczyka.

Niestety, tegoroczne uroczystości upamiętniające rocznicę operacji "Ostra Brama" nie obyły się bez przykrego incydentu. Podczas wiecu pamięci przy pomniku żołnierzy AK poległych pod Krawczunami, narodowcy litewscy usiłowali oszkalować zmarłych bohaterów i podważyć historyczną prawdę o Armii Krajowej. Mając na uwadze napięte stosunki polsko-litewskie, wystąpienie narodowców nie było czymś niespodziewanym. Szkoda jedynie, że stawiane przez nich zarzuty mijały się z faktami. Wszak nie od dziś wiadomo, że żołnierze Armii Krajowej, w przeciwieństwie do Litwinów, nigdy nie splamili się kolaboracją z najeźdźcą hitlerowskim. 

Przykro, że obchody nie cieszyły się dużą frekwencją ze strony młodego pokolenia. Narastająca wśród młodzieży obojętność wobec historii swego narodu sprawia, że kultywowanie pamięci o wydarzeniach minionych lat staje się niełatwym zadaniem. Na tym większe uznanie zasługują więc wszyscy ci, którzy, nie oczekując na poklask i uznanie, niosą prawdę o poległych bohaterach. Cześć im i chwała!


Zdjęcia: Rajmund Rozwadowski i Paweł Dąbrowski
Montaż: Paweł Dąbrowski