Osłabienie gospodarki się kumuluje


Fot. www.wilnoteka.lt
Z analizy finansowej szwajcarskiego banku UBS wynika, że wycofanie euro zadałoby poważny cios gospodarkom wszystkich siedemnastu krajów strefy euro, najbardziej jednak ucierpiałyby te kraje, których gospodarki są dziś określane jako słabe. Wskutek rozpadu strefy euro Grecja i Portugalia mogłyby stracić aż do 50 procent swego produktu krajowego brutto.
Według obliczeń, wycofanie euro z krajów biedniejszych kosztowałoby jednego mieszkańca od 9,5 do 11 tys. euro w pierwszym roku i po 3-4 tys. euro w kolejnych latach. Z kolei Niemców powrót do waluty narodowe jkosztowałby mniej - około 6-8 tys. euro w pierwszym roku i 3,5-4,5 w kolejnych latach. Silniejsze kraje, takie jak Niemcy, Francja czy Holandia, po powrocie do swojej waluty straciłyby od 20 do 25 procent dochodu państwowego.

Obawy, że światowa gospodarka popadnie w kolejny kryzys, stają się coraz bardziej powszechne. Ryzyko recesji w strefie euro wzrosło do 50 procent. Nouriel Roubini, współzałożyciel i prezes Roubini Global Economics LLC, autor teorii „perfect storm”, twierdzi, że obecne spowolnienie gospodarcze to pewny zwiastun nadchodzącego kryzysu.

Perfect storm”, co oznacza „wielka burza”, to znana w świecie finansów teoria Roubiniego o symptomach kryzysów finansowych. „Parę miesięcy wcześniej myślałem, że „perfect storm” czeka nas w 2013 roku, jednak osłabienie gospodarki w USA, strefie euro i Wielkiej Brytanii się kumuluje. Zatem druga fala kryzysu przyjdzie wcześniej” - powiedział znany na świecie teoretyk ekonomii.

Roubini udzielił również osobistych rad inwestorom na czasy kryzysu. Powiedział, że gdyby miał dużą ilość pieniędzy do zainwestowania, to większość zostawiłby w gotówce, przede wszystkim w dolarach, ponieważ amerykańska waluta ma tendencję do umacniania się podczas kryzysu. Na drugim miejscu w portfelu inwestycyjnym Roubiniego znalazłyby się obligacje rządowe krajów z małym deficytem budżetowym i niskim długiem publicznym, takich jak Kanada czy Australia. Według niego, unikać trzeba rynków akcji i towarowych.

Na podstawie: lrt.lt, forsal.pl

Komentarze

#1 W Szwajcarii jest deflacja.

W Szwajcarii jest deflacja. Eurokomuszej waluty nic juz nie uratuje. Sa waluty rezerwowe, ale frank szw. nie da sie juz wstawic jako walute zastepcza dla gnijacej strefy euro. U nas w Ameryce smiejemy sie do rozpuku w jaki sposob Bruxela probuje jeszcze sie ratowac jako totalny bankrut.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.