Pan Tadeusz przybywa do Owanty!
Walenty Wojniłło, 17 maja 2013, 09:26
Odnowiony dwór w Owancie (Alanta), fot. muziejus.moletai.lt
Coraz więcej dworów, z których słynęła niegdyś Litwa, powraca do życia, a nawet do swojej świetności. Nawet jeśli wiąże się ona z "panami" i kulturą polską. Niedawno odrestaurowany dworek w Owancie (lit. Alanta) zaprasza na doroczne święto rozpoczęcia sezonu turystycznego pod hasłem "Pan przyjeżdża!". W teatralizowanej inscenizacji do swojej letniej rezydencji ma uroczyście zajechać sam imć Pan Tadeusz Pac-Pomarnacki, ostatni właściciel tej okazałej rezydencji.
Jak twierdzi inicjatorka tego widowiska, dyrektor Muzeum Regionalnego w Malatach, Viktorija Kazlienė, ta kraina jezior, jak często określa się okolice Malat, latem przyciąga wielu mieszkańców dużych miast, stąd pomysł na zainaugurowanie sezonu turystycznego, symboliczne powitanie letnich gości i nawiązanie do historii. "Żartujemy, że pan z Owanty jako pierwszy zrozumiał i docenił piękno krainy malackiej i pierwszy założył tu swą letnią rezydencję. Dziś wielu idzie w jego ślady, ale owanckiego dworu jeszcze nikt nie prześcignął" - zapewnia V. Kazlienė, dumna z przywróconego do świetności ziemiańskiego dworku.
Owanta (lit. Alunta, Alanta) jest znana już od XV w., w 1581 r. król Stefan Batory obdarzył nią swego cenionego wodza wojsk węgierskich, pozostających na służbie Rzeczypospolitej, Kaspara Bekiesza (por. Góra Bekieszowa lub Góra Trzykrzyska w Wilnie). W latach 1598-1828 posiadłość należała do Radziwiłłów. Urodził się w niej m.in. Napoleon Nowicki, filareta, zesłany w 1839 r. na Syberię w związku ze sprawą Konarskiego. Napoleon Nowicki ożeniony był z Felicją Micewiczówną, wdową po Willamowiczu. Była to romantyczna wielka miłość, której Adam Mickiewicz poświęcił miejsce w "Pieśni filaretów". W Owancie odbywały się koncerty na potrzeby utrzymania placówek oświatowych, prowadzonych w Wilnie przez przez Teklę Iwicką, kuzynkę Napoleona Nowickiego. Tu też urodziła się jej siostra, Julia Iwicka, żona wybitnego geologa, absolwenta Uniwersytetu Moskiewskiego, odkrywcy złóż złota w górach Ałtaju, Mikołaja Bakszewicza (1824-1891).
W 1828 r. posiadłość nabył Tadeusz Pac-Pomarnacki. Jego syn Aleksander rozpoczął budowę nowego pałacu, który przetrwał do dziś. Aż do wybuchu I wojny światowej dwór pozostawał ostoją kultury polskiej, ośrodkiem oporu przeciwko rusyfikacji, choć relacje z miejscowymi chłopami (Litwinami) często były napięte. W 1855 r. na uśmierzenie niezadowolonych poddanych Władysław Pac-Pomarnacki ściągnął nawet carskich husarów, którzy byli jeszcze bardziej bezlitośni w wymierzaniu kar. W 1858 r. chłopi napisali skargę z prośbą o wstawiennictwo do biskupa Macieja Wołonczewskiego (Valančius). Pięć lat później w tych okolicach stacjonowali także powstańcy, ale trudno podejrzewać, by wśród nich było wielu miejscowych chłopów...
Pac-Pomarnaccy nie wrócili do Owanty już nigdy po tym, gdy ewakuowali się przed nadchodzącą wojną w 1915 r. W okresie międzywojennym władze Republiki Litewskiej znacjonalizowały i rozparcelowały posiadłość, w dworze działała mleczarnia i biblioteka. Do XIX-wiecznej tradycji powrócono dopiero ostatnio, włączając się w ten sposób w ideę Nocy Muzeów - właśnie dziś litewskie muzea zapraszają na bezpłatne "nocne" zwiedzanie, a często i specjalne imprezy. Ta w Owancie rozpocznie się o 18.00.
Na podstawie (inf. i zdjęcia): muziejus.moletai.lt
Komentarze
#1 Jestem bratem Grzegorza
Jestem bratem Grzegorza (naszym bratem jest Stefan).Bylem wtedy z rodzicami i ze Stefanem w Nicei.Jak ktos ma wiedze na temat naszych przodkow to prosze o kontakt na:stefan-gayny@t-online.de
#2 Jestem bratem Grzegorza Gayny
Jestem bratem Grzegorza Gayny (naszym bratem jest Stefan) i bylem z rodzicami i ze Stefanem wtedy w Nicei.
Jak ktos ma wiedze na temat naszych przodkow to prosze o kontakt:stefan-gayny@t-online.de.
#3 To właśnie mój Tata (Wacław
To właśnie mój Tata (Wacław P-P)posiadał tam działkę przed II wojną (na północno - wschodnim brzegu wysuniętej najbardziej na północ zatoczki jez. Skajście ).
Co do domku - był mały i skromny ale dla Ojca i Znajomych na pewno był śliczny. Widziałam go w naturze jeszcze w 2000 roku - już był opuszczony - prawie w ruinie, a w 2002 roku był już rozebrany - tylko fundamenty zostały.
#4 Pomogłem przygotować album o
#5 Byłem w Owancie, podróżując
Byłem w Owancie, podróżując śladami mej rodziny na Litwie. Tekla i Julia Iwickie były siostrami mego pradziada, Roberta Iwickiego, pochowanego w Wilnie na Cmentarzu Bernardyńskim.
#6 Piekne sa te litewskie
Piekne sa te litewskie chalupki..
#7 Może to tylko zbieżność