Pięć partii w koalicji rządzącej w stolicy


Budynek Samorządu Miasta Wilna, fot. wilnoteka.lt
Dobiegają końca negocjacje w sprawie koalicji rządzącej w stołecznej Radzie. Przedstawiciele pięciu partii: liberałowie, konserwatyści, socjaldemokraci, "Lista Litwy" i "Porządek i Sprawiedliwość" osiągnęli już porozumienie w sprawie założeń programowych przyszłej koalicji oraz obsadzenia stanowisk przewodniczących komitetów. W przyszłym tygodniu planowane jest podpisanie umowy koalicyjnej.
"Uzgodniliśmy wszystkie sprawy, przede wszystkim programowe, ale również, kto obejmie komitety (...) Jeśli chodzi o wicemerów, będą to przedstawiciel Ruchu Liberałów i przedstawiciel Związku Ojczyzny oraz przedstawiciel socjaldemokratów" - powiedział mer elekt Remigijus Šimašius.

Przedstawiciele trzech partii (liberałowie, konserwatyści i socjaldemokraci) obejmą kierownictwo w dziewięciu komitetach. Radni z "Listy Litwy" i "Prawa i Sprawiedliwości" mogą liczyć tylko na stanowiska wiceprzewodniczących komitetów. Największe dyskusje toczyły się w sprawie komitetów Kultury, Oświaty i Sportu, Usług i Gospodarki Miejskiej oraz Ochrony Środowiska. Na stanowisko dyrektora administracji stołecznego samorządu R. Šimašius zamierza zaproponować osobę ze środowiska biznesowego, ale nie podjął jeszcze decyzji personalnej.

Mer elekt zapewnił, że w nowej kadencji nie będzie podziału poszczególnych dziedzin pomiędzy partiami: "Oznacza to, że jeśli jakąś dziedzinę nadzoruje wicemer z ramienia jednej partii, to przewodniczącym komitetu, zajmującego się tą dziedziną będzie reprezentant innej partii". Remigijus Šimašius poinformował, że podczas negocjacji w sprawie przyszłej koalicji uzgodnione zostały zmiany w fukcjonowaniu komunikacji miejskiej: powrócą prywatni przewoźnicy. Ponadto zajdą zmiany w zarządach spółek samorządowych. Dotychczas do zarządów swoich przedstawicieli delegowały partie, odtąd większość będą stanowili niezależni specjaliści.

Rządząca koalicja będzie miała łącznie 36 mandatów: 35 głosów radnych i głos mera. W opozycji zostają Litewski Związek Wolności Artūrasa Zuokasa (6 radnych) i Akcja Wyborcza Polaków na Litwie (10 radnych).

Na podstawie: BNS, delfi.lt

Komentarze

#1 Dyskusja to dobra rzecz,

Dyskusja to dobra rzecz, kiedy dyskutanci starają się wygenerować trafne spojrzenie na sprawę. Jestem przekonany, że polscy nauczyciele dyskutując właściwie tego pragną, bo leży im na sercu polskość i szkoła polska. Ale kiedy moderatorem dyskusji jest sprzedawczyk Radczenko to to już zakrawa na kpinę. To właśnie urzędnik lietuviski Radczenko podle kłamał, że szkoły polskie świecą pustką, a szkoła Lelewela jest zapełniona w 1/3. Wspomagał tym samym kierunek likwidacji szkół polskich eksministra Steponaviciusa. Albo kiedy w prezydium siedzi Błaszkiewicz, który dwoi się i troi, żeby zniszczyć pion 12- klasowy Syrokomlówki, żeby tym samym przyciągnąć dzieci do swego gimnazjum, to też jest obłudne. Tak więc dyskutujmy, ale nie zapominajmy, że często PKD i różne Komary z Radczenkami mają inny cel niż wspomaganie. A dokładnie jej osłabienie i zwalczanie, z tą różnicą, że robią to nie po lietuvisku jak robią to konserwy a po polsku. I w tym jest cała perfidia tak liberałów jak i PKD.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.