Plener artystyczny "Wolności, dodaj mi skrzydła"

"Tegoroczny plener jest już 7 z kolei. Co roku wybieramy inne miejsce, żeby młodzież miała inspirację do pracy. Prowadzącymi warsztaty od lat są Aleksandra Warchoł i Weronika Elertowska z Radomia. Jesteśmy z nimi już zaprzyjaźnieni, a młodzież lubi zajęcia z nimi, bo są młode, pełne pomysłów, potrafią nawiązać z młodzieżą kontakt" - powiedziała koordynator projektów kulturalnych w DKP Irena Brazis.

Zgłoszeń do udziału w plenerze było dwa razy więcej niż miejsc. Chętni, chcąc się zakwalifikować do udziału w warsztatach, musieli dołączyć do wniosku swoje prace plastyczne lub fotograficzne.

Uczestnikami pleneru byli uczniowie polskich szkół z Wilna, rejonów wileńskiego i solecznickiego. Niektórzy uczestniczyli w plenerze organizowanym przez Dom Kultury Polskiej w Wilnie po raz kolejny. Uczeń Szkoły im. Wł. Syrokomli w Wilnie Mariusz Kijakowski i Daniel Bogdanowicz ze Szkoły Średniej im. J. Lelewela w Wilnie w roku szkolnym chodzą na zajęcia w studiu plastycznym prowadzonym przez Roberta Bluja. Na plener zapisali się po raz drugi, aby jak powiedział Mariusz, "podczas wakacji nie zostawiać zajęć plastycznych w kącie". Edyta Balčiūnaitė z Gimnazjum im. A. Mickiewicza należy już do grona stałych uczestników, był to jej czwarty z kolei plener, ale jak powiedziała, za każdym razem odkrywa dla siebie coś nowego w pasji, jaką jest dla niej fotografia. Po raz drugi na plenerze były również Marta Chmielewska i Marta Stankiewicz, koleżanki ze Szkoły im. Wł. Syrokomli w Wilnie. Zdaniem Marty Chmielewskiej podczas pleneru panuje wspaniała atmosfera, a ponadto "w otoczeniu natury inaczej się maluje".

Prowadząca warsztaty plastyczne Aleksandra Warchoł nie narzucała swoim podopiecznym żadnych tematów. "Grupa malarska realizowała prace na temat dowolny. Uczestnicy malowali głównie naturę. Prace, które powstały, pokazują, że każdy inaczej interpretuje naturę, ma inny punkt widzenia. Powstały również abstrakcje - też wynikające z obserwacji natury" - powiedziała Aleksandra Warchoł. "Wykorzystaliśmy czas w pełni. Wychodziliśmy nad wodę - tam też malowaliśmy. Mieliśmy zajęcia integracyjne, a wieczorem ognisko" - dodała A. Warchoł.

Ćwiczący w grupie fotograficznej codziennie musieli wykonać serię zdjęć na temat podany przez Weronikę Elertowską. "Tematy były bardzo różne, prowokujące do myślenia, do zastanowienia się, na przykład "Cisza", "Ciało", "Światło". Mieliśmy też warsztat fotografii analogowej, była to cyjanotypia. Był też warsztat z obsługi lamp studyjnych. Większość z tej grupy podstawy fotografii miała już wcześniej opanowane, więc dziewczyny świetnie sobie radziły" - powiedziała Weronika Elertowska.

Uczestniczki warsztatów fotograficznych - były to same dziewczęta - zgodnie stwierdziły, że w starych technikach fotograficznych, które poznały podczas zajęć, jest jakaś wyjątkowa magia. Podobały się im tematy. "Każda z nas inaczej pokazała to na zdjęciu. Na przykład cisza kojarzy mi się z jeziorem, a postać syrenki wydaje się tajemnicza, i dlatego poprosiłam koleżankę o zagranie syrenki. Inna koleżanka pomogła mi zrobić jej makijaż, dorobiłyśmy ogon. Zrobiłam zdjęcie syrenki nad jeziorem - tak widzę ciszę" - o swojej pracy opowiadała Ewelina Borkowska z Gimnazjum im. M. Balińskiego w Jaszunach.

Codziennie wieczorem odbywały się przeglądy prac wykonanych w ciągu dnia, zarówno plastycznych, jak i fotograficznych. Autorzy musieli je przedstawić, uzasadnić, następnie prace były omawiane, a na koniec odbywało się głosowanie: spośród wszystkich prac wybierano najlepsze.

Prace, które powstały podczas pleneru, warte są wystawy z prawdziwego zdarzenia.

Na podstawie: Inf.wł.