Podpisy pod antypolską petycją


Fot. wilnoteka.lt
Lista z podpisami ponad 17 tysięcy mieszkańców Litwy pod petycją ws. obrony języka państwowego i litewskiej integralności terytorialnej została przekazana prezydent Litwy Dalii Grybauskaitė, premierowi Algirdasowi Butkevičiusowi i przewodniczącemu litewskiego sejmu Vydasowi Gedvilasowi.
Akcję zbierania podpisów pod petycją trzy miesiące temu zainicjowali litewscy politycy i działacze znani z ataków antypolskich: szef litewskich narodowców Gintaras Songaila, przewodniczący Towarzystwa "Vilnija" Kazimieras Garšva, działacz społeczny Kasparas Genzbigelis oraz posłowie litewskiego sejmu - Rytas Kupčinskas, Vaclovas Patackas i Vytautas Juozapaitis.

Przez trzy miesiące mieszkańcy Litwy mogli składać podpisy pod petycją "Żądanie do władz Republiki Litewskiej obrony języka państwowego i integralności terytorialnej", opublikowaną m.in. w portalu internetowym peticijos.lt. Na tej stronie podpisało się 7 tysięcy osób.

Prowadzono też akcję bezpośredniego zbierania podpisów.

Autorzy petycji zarzucają władzom łamanie Konstytucji Republiki Litewskiej i Ustawy o języku państwowym.

W petycji sformułowano żądania, określone w sześciu punktach. Autorzy żądają wyłącznej pisowni litewskiej w nazwach miejscowości i nazwach ulic oraz niewprowadzania publicznych napisów w języku polskim ani innym języku słowiańskim. Nienadawania statusu języków regionalnych, utrzymania wyłącznie litewskiej pisowni w zapisie imion i nazwisk (przy ewentualnym zapisie obcych nazwisk na drugiej stronie paszportu). Powstrzymania działań prowadzących do tworzenia autonomii terytorialnej na Litwie. Zaniechania wprowadzenia ułatwień w nauczaniu języka państwowego, nierezygnowania z ujednoliconego egzaminu państwowego i nieustanawiania okresów przejściowych. Dążenia władz Litwy do tego, by Polska przyznała się do przedwojennej okupacji Wilna i przeprosiła za przymusową polonizację. Prawidłowej oceny przedwojennego polsko-litewskiego konfliktu. W ostatnim punkcie petycji sformułowano wymóg powstrzymania procesu wydawania na Litwie Kart Polaka i wstrzymania prowadzonej przez stronę polską oszczerczej - zdaniem autorów petycji - polityki wobec Litwy.

Podpisy pod petycją do władz Litwy zaczęto zbierać, gdy pojawiły się pierwsze informacje, że rząd Algirdasa Butkevičiusa będzie dążył do poprawy stosunków polsko-litewskich i rozwiązania konkretnych problemów, które zgłasza polska mniejszość na Litwie. Petycję wręczono przedstawicielom litewskich władz, w dniach 75. rocznicy normalizacji stosunków polsko-litewskich oraz gdy grupa robocza, zajmująca się problemami mniejszości narodowych na Litwie, kończyła prace i przedstawiła rządowi RL rekomendacje do projektu Ustawy o pisowni nazwisk i Ustawy o mniejszościach narodowych.

Inicjatorzy zbierania podpisów zapowiadają kontynuowanie akcji.

Na podstawie: BNS, peticijos.lt, inf.wł.

Komentarze

#1 To, do czego ostatnio

To, do czego ostatnio doprowadziły wydane na Litwie ustawy, dotyczące oświaty - nie układa się w logicznym pojęciu nowoczesnego świata w XXI wieku: jest to co najmniej otwarta dyskryminacja obywateli (polsko-języcznych) oraz ich wynarodowienie, zmuszanie do wyrzekania się swojej tożsamości narodowej, zastraszanie i pogwałcenie praw obywatelskich.

Władze oraz oddzielne grupy osób (wrogo nastawione na inne narodowości, zamieszkałe na Litwie) publicznie i otwarcie wyśmiewają obywateli polsko-języcznych, namawiają ludność litewsko-języczną do ignorowania innych narodowości na Litwie.

Władze litewskie nie reagują na upokarzające wypowiedzi nacjonalistycznie nastawionych Litwinów w prasie, telewizji, internecie a większość polityków nawet to popierają ...

Częste przypadki udowadniają, że zaistniała sytuacja przerasta w rękoczyny, do których dochodzi na ulicy - bije się ludzi za to, że rozmawiają w języku ojczystym... i nawet w takich przypadkach służby państwowe (które to muszą chronić prawa wszystkich obywateli Litewskich - niezależnie od ich pochodzenia czy wyznania) "nie widzą potrzeby" szukać winnych i pociągać do odpowiedzialności za bandyckie napady na ludność polsko-języczną.

Wielka szkoda, ponieważ historia kołem się toczy i wszystko to, co złe podwójnie powraca do ludzi niesprawiedliwych, krzywdzących innych.

Może właśnie dlatego - tak piękny mały kraj, jakim jest Litwa, jest zapomniana i nikomu w świecie nie potrzebna...

#2 Prowokacija Polska nazie

Prowokacija Polska nazie

#3 do giesmynas twoja rodzona

do giesmynas
twoja rodzona babcia Polka czeka na wyjaśnienie roli lietuvisov w zbrodni w Ponarach

#4 Słusznie Giesmynas. Ty sie

Słusznie Giesmynas. Ty sie nie tutaj podpisuj, a pod petycja o przywrocenie granic, budowy muru, wypowiedzenia Polsce wojny i wprowadzenia na Litwe sowieckich wojsk.

#5 Kmicic, Marzec 19, 2013 at

Kmicic, Marzec 19, 2013 at 18:16 -

60 tys podpisów Polaków lub 17 tys podpisów antypolaków … co przeważy ? – cywilizowane standardy czy lt barbarzyństwo ?

ps.
ponad 60 tys. podpisów (na 200 tys Polaków) i niecałe 17 tys.( na 2 800 000 Lt).- Żeby zrównoważyć polskie podpisy pod apelem lt szowinistów powinno się podpisać min.900 tys. Lt.

Oleniszki, Marzec 19, 2013 at 18:47 -

Widzę w tym pozytywną stronę problemu.
To oznacza, że Litwinie nie są przeciw pisowni nazwisk w języku polskim. 17 tysięcy to patologiczny margines który trafia się w każdym społeczeństwie. Oznacza to również, ze politycy litewscy, którzy sprzeciwiają się pisowni polskich nazwisk są reprezentantami tylko 17 tysięcy obywateli Litwy.
Sadzę, ze ten protest jest argumentem na rzecz pisowni nazwisk w pisowni polskiej.

#6 Nie bede sie tu

Nie bede sie tu podpisywal,...ale wspieram czyste czyny mojej Lietuvy.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.