Poznaliśmy Cię, Danio, i pokochaliśmy!


Na przełomie kwietnia i maja uczniowie klasy 5 b Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego w Wilnie mieli okazję wyjechać do Danii. Do kraju Andersena, na dwutygodniowy obóz integracyjny, zostali zaproszeni przez I Zespół Szkół Społecznego Towarzystwa Oświatowego w Gdańsku. Pomysłodawcą wyjazdu jest duńska Fundacja "Det Classenske Fideicomis". Trudu organizacyjnego wyjazdu podjęła się dyrekcja i nauczyciele szkoły gdańskiej. Uczniowie wrócili z wojaży pełni wrażeń. W ciągu dwóch tygodni zobaczyli naprawdę sporo. Teraz dzielą się swoimi wrażeniami z czytelnikami "Wilnoteki".
Poznaliśmy Cię, Danio, i pokochaliśmy!

Dobiegła nas wieść, że być może pojedziemy do Danii. Nikt nie chciał w to uwierzyć. A jednak! Jedziemy! Rano wyruszamy do Gdańska. Nocleg u gdańskich rodzin, poznajemy dzieci, z którymi będziemy zwiedzać Danię. Wczesnym rankiem wyruszamy do portu Rostock w Niemczech. Wjeżdżamy na prom i po dwóch godzinach jesteśmy na naszej duńskiej wyspie "Falster". Mieszkamy w schronisku, nad morzem, w lesie bukowym usianym kobiercem zawilców. Piękny zakątek! Mamy szansę się sprawdzić,  zobaczyć, co potrafimy. Dwa tygodnie bez mamy i taty. I babci. Sami musimy dbać o porządek, sprzątać w pokojach, pomagać w kuchni. Nie każdemu i nie od razu to się podoba i idzie gładko, ale jest coraz lepiej. Po dwóch tygodniach każdy doskonale sobie radzi.

W schronisku mamy też zajęcia edukacyjne, w których uczestniczymy wraz z dziećmi ze szkoły podstawowej w Gdańsku. To lekcje języka polskiego i historii. Bardzo się staramy dorównać uczniom z Polski. Wydaje się nam, że wypadamy nienajgorzej, pracujemy zgodnie i bardzo się zaprzyjaźniamy. Takie zajęcia integracyjne pomagają nam lepiej się poznać i zbliżyć się do siebie.

A teraz czeka nas najważniejsze! Zwiedzanie tego nadzwyczaj pięknego kraju! Przejeżdżamy przez miasto Odense, w którym urodził się Hans Christian Andersen. Po drodze poznajemy życiorys bajkopisarza. Mijamy bukowe lasy, po których tak bardzo lubił spacerować, podziwiamy krajobrazy, którymi się zachwycał. Otacza nas przyroda, którą tak kochał, zaczyna nam się zdawać, że teraz znamy Andersena lepiej i rozumiemy go. Staje się nam bliższy i, kto wie, może już odtąd zawsze inaczej będziemy czytali jego bajki.

Jesteśmy w Kopenhadze. Znów spotkanie z Andersenem. Podziwiamy jego pomnik, robimy sobie pamiątkowe zdjęcia. Stoimy przed kamienicami, w których mieszkał, w urokliwym miejscu, nad kanałem w centrum Kopenhagi. W stolicy podziwiamy też pałac Królowej Małgorzaty II, zwiedzamy uniwersytet i katedrę. Staramy się dostrzec podobieństwa i różnice, porównując tę starą część Kopenhagi z Wileńską Starówką. Kopenhaga nas zauroczyła, jest cudowna.

Legoland – to dopiero niesamowitości! Nawet deszcz nie sprawia, byśmy mieli dość przeróżnych karuzeli, amerykańskich górek, kolejek w podziemiach zamkowych, spadania z wodospadu. A miniatury europejskich stolic, słynnych zabytków! Gdy tylko się do nich zbliżyć, wszystko zaczyna się ruszać, działać! Oczu nie można oderwać od tych cudowności z ...klocków lego. Siedem godzin spędzonych w Legolandzie jeszcze długo wraca we wspomnieniach i snach.

Jedziemy do Aquaparku, na wyspę o pięknej nazwie "Lalandia". Baseny, zjeżdżalnie, aż wreszcie porywa nas prąd rwącej rzeki. Żadne z nas nie tchórzy ani się nawet nie przestrasza. Ku zdziwieniu opiekunów długo nie możemy się nacieszyć tą zjeżdżalnią. To naprawdę fantastyczne przeżycie!

I wreszcie rekinarium. Ogromne akwarium, w którym pływają rekiny i ryby innych gtunków. Są też mniejsze akwaria, w których podziwiamy przeróżne egzotyczne gatunki ryb i roślin morskich. Obserwujemy ekscytujące widowisko – karmienie rekinów. Rekinarium jest tak zbudowane, że gdy wchodzi się do podwodnych tuneli, zdaje się, że to spacer po dnie oceanu, a nad głową podwodny świat. To trzeba widzieć!

Zwiedzamy Tropikalia. Poznajemy rośliny i zwierzęta dżungli Australii, Afryki, Ameryki Południowej i Madagaskaru. Jedziemy do ZOO "Safari", którego terytorium jest ogromne. Poruszamy się autokarem i podziwiamy tygrysy, które podejrzliwie przypatrują się ludziom, polarne wilki, biegające w kniejach, pasące się żyrafy i antylopy, kangury, nosorożce i jeszcze wiele egzotycznych zwierząt i ptaków. Do niektórych wolno nam podejść i je pogłaskać.

Wszystko tu nas tak fascynuje, że nie chcemy odjeżdżać...

Jedziemy na wyspę Monn, aby podziwiać wapienne klify. To dopiero widoki! Wysokie białe urwiska i szmaragdowe morze – nadzwyczaj piękne. Nie możemy nasycić oczu.

A oto Eksperymentarium – nieprawdopodobne miejsce. Dokonujemy tu przeróżnych badań i przeprowadzamy doświadczenia. Na przykład mierzymy swój poziom inteligencji, pierwszy raz sprawdzamy, jak pracuje serce każdego z nas, wchodzimy do ucha człowieka, a na koniec wszystkimi zmysłami, jakie ma człowiek, badamy otaczający świat. By wszystkiego tu dotknąć i spróbować, musielibyśmy zostać na wiele dni i tygodni. Oszałamiające wrażenie!

Na zakończenie wycieczka do skansenu Wikingów. To wieś średniowieczna. Oglądamy bombardowanie kamiennymi kulami, uczestniczymy w turnieju rycerskim, mamy swego faworyta i jemu dopingujemy. Chodzimy od chaty do chaty, poznajemy bytowanie ludzi średniowiecza. Obserwujemy, czym się trudnili, przyglądamy się pracy szewca, tkacza. Podziwiamy, jak dawniej wypiekano chleb, możemy nawet tego chleba spróbować. Wydaje się nam, że zadziałała machina czasu i przeniosła nas w średniowiecze.

Jednakże czas mija niepostrzeżenie szybko i nieubłaganie. Wracamy! Żegnamy Danię i naszą wyspę Falster. Udajemy się promem do Niemiec, stamtąd autokarem do Gdańska. Nocujemy u zaprzyjaźnionych już rodzin współtowarzyszy. Pożegnanie i ...do Wilna! Serca zaczynają nam bić mocniej na samą myśl, że zaraz zobaczymy rodziców, że zaraz będziemy w domu. A tyle mamy do opowiadania, wieziemy tyle wrażeń i wspomnień.

Szczęśliwie wróciliśmy do domów. Pragniemy bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania i umożliwienia nam tego wyjazdu. Przede wszystkim Dyrekcji Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego w Wilnie, I Zespołowi Szkół Społecznego Towarzystwa Oświatowego w Gdańsku oraz duńskiej fundacji "Det Classenske Fideicomis".

Uczniowie klasy 5 b Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego w Wilnie wraz z nauczycielkami Teresą Czyszewicz i Teresą Masalską.