Prezydenckie poprawki przyjęte: będą kary za audycje o treści prowojennej


Fot. wilnoteka.lt
Sejm przyjął prezydenckie poprawki do Ustawy o informowaniu społeczeństwa, na mocy których nadawcy będą karani za rozpowszechnianie treści propagandowych, podżegających do wojny i nawołujących do zmiany ustroju konstytucyjnego. Ma to zapobiec szerzeniu się na Litwie rosyjskiej propagandy. Projekt poparło 79 posłów, 4 było przeciwko, 27 wstrzymało się od głosu.


W październiku 2014 r. Sejm Litwy odrzucił zaproponowane przez prezydent Dalię Grybauskaitė poprawki do Ustawy o informowaniu społeczeństwa (lit. Visuomenės informavimo įstatymas). W opinii szefowej państwa, rozpowszechniana za pośrednictwem rosyjskich telewizji "wroga propaganda, podżeganie do wojny i nienawiści oraz dezinformacja stanowią zagrożenie dla demokracji i bezpieczeństwa państwa". Prezydencki projekt został skierowany do poprawy. Po wprowadzeniu niektórych korekt ponownie został zgłoszony pod obrady parlamentu.

W trakcie dyskusji głosy posłów były podzielone. Zdaniem zwolenników stanowiska prezydent, jest to właściwa odpowiedź na rosyjską propagandę. Ich oponenci uważają, że jest to równoznaczne z wprowadzeniem cenzury.

"Jesteśmy spóźnieni z adekwatną reakcją na to, co robi Rosja. Nazywanie kłamstwa, dezinformacji i bezmyślnej propagandy wolnością światopoglądową, wolnością opinii i swobody mediów jest co najmniej powierzchowne i błędne. Ktoś chce zrobić z nas zakładników sowieckiej mentalności - to nie ma nic wspólnego z wolnością światopoglądową, mówię to jako liberał. Sądzę, że musimy odpowiednio zareagować. Moim zdaniem, wybrany sposób działania jest odpowiedni, gdyż nadawcy będą mieli świadomość odpowiedzialności" - podczas sejmowej debaty powiedział Gintaras Steponavičius z Ruchu Liberałów.

Z kolei Linas Balsys z Partii Zielonych, były rzecznik prasowy prezydent Dalii Grybauskaitė, oświadczył, że prezydenckie poprawki to powrót do cenzury, a wojny hybrydowej w ten sposób nie da się wygrać. "Ufam, że żyjemy w państwie demokratycznym, gdzie każdy ma prawo do własnego zdania. Bez względu na to jak niebezpieczna jest wojna hybrydowa, bez względu na ataki propagandowe, nie opuszcza mnie uczucie, jakbyśmy powrócili do czasów cenzury. (...) Choćbyśmy na wszelkie sposoby próbowali zamknąć te telewizje i tak dotrą one na Litwę. Na przykład poprzez internet, którego nie da się kontrolować" - powiedział Linas Balsys.

Na mocy przyjętej nowelizacji ustawy, od 1 października 2015 r. za nadawanie audycji podżegających do wojny, nawołujących do zmiany obowiązującego na Litwie ustroju konstytucyjnego i skierowanych przeciwko suwerenności państwa będzie groziła kara w wysokości 3 procent rocznych dochodów. Kara będzie groziła nadawcom niezależnie od tego, czy mają zarejestrowaną działalność na Litwie, czy nie. Media, które zostaną ukarane, nie będą mogły liczyć na wsparcie finansowe ze strony państwa.

Obecnie na Litwie można oglądać kilkadziesiąt rosyjskich kanałów telewizyjnych. Produkcje rosyjskie stanowią około 30 procent ogółu programów telewizyjnych. Ogląda je około 15 proc. widzów, czyli około 400 tys. mieszkańców Litwy.

Na podstawie: BNS, lrt.lt

Komentarze

#1 dls Ciwboy bój się.

dls Ciwboy bój się. Kolportowanie i wspieranie propagandy Putina będzie karane

#2 Brawo Dalia Grybauskiate. Z

Brawo Dalia Grybauskiate. Z propozycją karania nie tylko nadawców telewizyjnych, ale też operatorów wystąpiła prezydent Dalia Grybauskiate. Swą propozycje prezydent uzasadniła koniecznością „walki z wroga propagandą". Grybauskaite niejednokrotnie zwracała uwagę, że „kraj żyje obecnie w warunkach wojny informacyjnej".Nasza reakcja jest adekwatna do zachowania Rosji - podkreślił poseł partii Związku Liberałów Gintaras Steponaviczius.

#3 Kaganiec na wlasny narod? Czy

Kaganiec na wlasny narod? Czy nakazy eurokomuny? A moze starch przed prawda jak w CCCP?

#4 Hmmm...fajnie to- zarazem

Hmmm...fajnie to- zarazem smiesznie to wyglada. Wg propagandy eurokomuny w Donbasie, ktory nie jest juz Ukraina jest wojna. Ale nazywaja to "wojna na Ukrainie".Chyba rezimu kijowskiego z wlasnym narodem. Rosja pomaga swoim mniejszosciom narodowym, ktore nieznosza awantury majdanowej oraz faszyzmu kijowskiej buty. A wszystko zrzuca sie na Rosje, no bo wynik wojny z wlasnym narodem jest juz z gory przegrany. Zachod boi sie w to mieszac, olewa to wszystko. Niech sie sami powybijaja...prawda?
Ukry maja dlug w wysokosci 51 mln dollarow, jak podaja nasze banki w Texasie. Beczka bez dna.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.