"Akredytacja - dyskredytacja". Pikieta w Warszawie w obronie polskich szkół na Litwie


Pikieta w Warszawie w obronie polskich szkół na Litwie, fot. wilnoteka.lt
W samo sobotnie południe w Warszawie kilkadziesiąt osób zorganizowało pikietę protestacyjną pod budynkiem Ambasady Republiki Litewskiej. Jej uczestnicy protestowali przeciwko wciąż pogarszającej się sytuacji polskiego szkolnictwa na Litwie. Bezpośrednim powodem pikiety była dobiegająca końca tzw. akredytacja szkół, na skutek której w wielu polskich szkołach od września mają być zlikwidowane starsze oddziały klasowe (klasy 11-12). Organizatorami pikiety przed litewską ambasadą byli członkowie Stowarzyszenia "Memoriae Fidelis" oraz Federacji Organizacji Kresowych.
"Jesteśmy tutaj po to, aby zaakcentować swój sprzeciw przeciwko dyskryminacji Polaków na Litwie, to nie jest nasz pierwszy protest, ale dziś nasze obawy budzi przede wszystkim los polskiego szkolnictwa w tym kraju. Polskie szkoły są najważniejsze w przetrwaniu polskiej mniejszości na Litwie" - tymi słowami rozpoczął pikietę Aleksander Szycht, jeden z głównych jej organizatorów. "Polskie szkoły spowodowały, że polskie społeczeństwo na Litwie przetrwało. Polskie szkoły przetrwały nawet Sowietów, a teraz są regularnie i systematycznie rujnowane" - przekonywał Aleksander Szycht.

Kolejny mówca, Adam Chajewski, powołał się na bardzo dokładne dane statystyczne, z których wyraźnie wynikało, że co roku w polskich szkołach na Litwie ubywa po kilkuset uczniów i nie jest to tylko naturalny proces, a konsekwentna, wyniszczająca polskie szkolnictwo polityka litewskich władz. Obecnie największym zagrożeniem dla polskich szkół staje się tzw. wymóg akredytacyjny, na mocy którego w większości szkół Wilna i Wileńszczyzny zostaną zlikwidowane starsze oddziały klasowe (klasy 11-12). "Przed paru laty została wdrożona wyjątkowo dyskryminacyjna ustawa oświatowa, teraz następuje kolejny perfidny krok" – argumentował Adam Chajewski.

Uczestnicy pikiety podkreślali, że ich protest jest pokojowy i ma celu zwrócenie uwagi społeczeństw Polski i Litwy na wciąż pogarszającą sie sytuację polskich szkół Wilna i Wileńszczyzny. Pikietujący dość głośno, aczkolwiek w wyważony sposób, skandowali: "Akredycja - dyskredytacja", "Władze Litwy bez honoru", "Sytuacja to dantejska, gdzie jest Unia Europejska?", "Litwa słynie nie bez racji ze swych pustych deklaracji", "Ta litewska demokracja, to perfidna segregacja".

W trakcie pikiety zostało odczytane oświadczenie-protest, które później zostało przekazane do ambasady. Do pikietujących nie wyszedł nikt z urzędników ambasady, oświadczenie przyjęła pracująca tam litewska policjantka. Na ręce policjantki złożono także przygotowaną wcześniej "niespodziankę" - atrapę wzorowaną na popularnej młodzieżowej serii programów komputerowych "Nauka dla Opornych".

Jeden z uczestników pikiety ubolewał, że pikieta obywa sie równolegle z inną ważną kresową imprezą, stąd nie była aż tak liczna - dokładnie w południe na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, Pod Krzyżem Ponarskim odbywało się nabożeństwo za pomordowanych w Ponarach. Msza w tej samej intencji jest zaplanowana także w sobotę wieczorem o godz. 18 w Katedrze Wojska Polskiego w Warszawie. Po mszy zostanie wyświetlony film Aliny Czerniakowskiej "Moje Wilno".

"Sobotnia pikieta była jedną z najliczniejszych z dotychczas przeprowadzanych przez nas akcji protestacyjnych w obronie praw litewskich Polaków. Cieszy, że sprawy Polaków na Litwie pozostają zauważane i są ważne" - podsumował Aleksander Szycht. Dodał także, że sobotnia akcja pozbawiona była jakichkolwiek podtekstów politycznych. "Najważniejsze jest uratowanie polskich szkół na Litwie, które są kuźnią polskiej inteligencji na Litwie. Reorganizacja szkół jest dużym zagrożeniem, jest kolejnym krokiem wymierzonym w polską społeczność na Litwie i każde działanie przypominające o tym naszym społeczeństwom ma sens! Należy podejmować wszelakie kroki, by powstrzymać władze Litwy przed dyskryminacją, a polskie władze zmuszać do działań obronnych. Akcje protestacyjne, które organizujemy, są jednym, ale nie jedynym krokiem zmierzającym do tego celu" - dodał na zakończenie Aleksander Szycht.


  


PROTEST
w skierowany do władz litewskich
 
na ręce:
Szanownego Pana Šarunasa Adomavičiusa
Ambasadora Republiki Litewskiej
 
 
            Od prawie dwudziestu pięciu lat niepodległa Litwa podejmuje działania mające doprowadzić do programowego, terytorialnego i ilościowego ograniczenia, dynamicznie rozwijającego się na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, polskiego szkolnictwa na Wileńszczyźnie.
            Szczególnie bulwersująca była, przyjęta w 2011 r. - mimo pisemnego sprzeciwu 60 000 obywateli Litwy - nowelizacja ustawy o oświacie, która istotnie ograniczyła prawa mniejszości narodowych w dziedzinie oświaty w języku ojczystym.
            Oczywistym celem tych działań jest najpierw osłabienie, a w dalszej perspektywie całkowita lituanizacja, ludności polskiej na Wileńszczyźnie.
            Politykę edukacyjną władz litewskich wobec mniejszości narodowych surowo ocenił Komitet Doradczy Rady Europy w trzeciej opinii dotyczącej stosowania Konwencji Ramowej o Ochronie Mniejszości Narodowych, którą Litwa ratyfikowała bez zastrzeżeń 23 marca 2000 r.
            W szczególności - jak donosi Europejska Fundacja Praw Człowieka - Komitet wezwał władze Litwy "do podjęcia natychmiastowych działań w sferze edukacji". Powinny one "upewnić się, że szkoły, w których język mniejszości jest językiem wykładowym, są należycie przygotowane do wdrożenia ostatniej reformy oświatowej. Komitet podkreślił, że niedawna reforma, która ujednoliciła egzamin z języka litewskiego i wycofała egzamin z języków mniejszości narodowych z listy egzaminów obowiązkowych, postawiła absolwentów szkół mniejszości narodowych w niekorzystnej sytuacji, a to jest niezgodne z Konwencją ramową. (…) Według Komitetu Litwa powinna podjąć starania, aby wyposażyć szkoły w wystarczającą ilość podręczników, (które we właściwy sposób przedstawiałyby mniejszości narodowe i ich rolę w tworzeniu historii państwa)".
            Mimo tych zaleceń władze Litwy kontynuują, wymierzone w szkolnictwo polskie, działania. W ramach tak zwanej reorganizacji szkół planują degradację statusu kilkunastu polskich szkół. Część z nich, prowadząca obecnie nauczanie od 1-szej do 12-tej klasy, będzie musiała zlikwidować wyższe oddziały, ograniczając się do kształcenia do poziomu 8-ej, względnie 10-tej klasy. Doprowadzi to w bliskiej perspektywie do ograniczenia naboru nowych uczniów, a w dalszej do likwidacji szkoły. Powodem, a właściwie pretekstem, dla tych działań, jest jakoby niewystarczająca ilość uczniów.
            O tym, że jest to tylko pretekst, dowodzi sytuacja w Wilnie, gdzie degradacją zagrożone są, liczące wielu uczniów: Szkoła Średnia im. Wł. Syrokomli (869 uczniów); Szkoła Średnia im. Sz. Konarskiego (403 uczniów); Szkoła Średnia im. J. Lelewela (462 uczniów), Szkoła Średnia w Lazdynai (597 uczniów). Ostatnio samorząd Wilna podjął uchwałę utrudniającą działanie Szkoły Średniej im. A. Mickiewicza. Zagrożone są również szkoły na obrzeżach Wilna - w rejonach: wileńskim (np.: w Zujunach - 133 uczniów), solecznickim (np.: w Dziewieniszkach) i trockim (w Połukniu).
            Dla porównania, w Polsce, w szkole w Sejnach, w klasach 1-12, z litewskim językiem nauczania, kształci się 67 uczniów. Szkoła ta nie jest zagrożona likwidacją.
            Szczególnie drastyczna jest sytuacja w rejonie trockim. Szkoła polska w Połukniu (89 uczniów) nie ma zgody na prowadzenie 12 klasy i jest zagrożona likwidacją. Dysponująca nieznacznie większą liczbą uczniów szkoła litewska w tej miejscowości zgodę na otwarcie 12 klasy uzyskała. W razie likwidacji szkoły polskiej rodzice nie będą mieli innego wyjścia jak posyłać dzieci do szkoły litewskiej - a jest to pierwszy krok do lituanizacji.
            Wymuszenie na polskich rodzicach, by posyłali dzieci do szkół litewskich, których sieć jest rozwijana, a nie do polskich, które są likwidowane lub degradowane (co do statusu), jest oczywistym celem działań władz litewskich. Ma to doprowadzić, najpierw do osłabienia, a w dalszej perspektywie, do całkowitej lituanizacji, ludności polskiej na Wileńszczyźnie.
            Rezultaty tej polityki to:
            - likwidacja, lub degradacja statusu do szczebla początkowego, kilkudziesięciu szkół polskich;
            - zahamowanie wzrostu, a ostatnio zmniejszanie się, odsetka polskich dzieci uczących się w polskich szkołach;
            - dyskryminacja uczniów szkół polskich poprzez ujednolicenie wymogów egzaminów maturalnych z języka litewskiego nie uwzględniające różnic programowych (w polskich szkołach program jest znacznie uboższy - 800 godzin litewskiego mniej).
            Wymienione powyżej działania są sprzeczne z podpisanymi przez Litwę umowami międzynarodowymi: Traktatem Polsko-Litewskim i Ramową Konwencją (Rady Europy) o Ochronie Mniejszości Narodowych oraz ze standardami europejskimi - np.: zakazem podejmowania działań pogarszających sytuację mniejszości.
            Domagamy się przestrzegania przez Litwę wymienionych wyżej umów międzynarodowych i standardów.
            Protestujemy przeciw naruszającemu prawa naszych rodaków programowi reorganizacji szkół polskich.
 
 
za  PREZYDIUM  RADY  NACZELNEJ
FEDERACJI  ORGANIZACJI  KRESOWYCH
 
WICEPRZEWODNICZĄCY
za  STOWARZYSZENIE
MEMORIAE FIDELIS
 
PRZEWODNICZĄCY
 
 
ADAM  CHAJEWSKI
ALEKSANDER SZYCHT
 
 
Otrzymują:
 
Adresat: OBWE
Organizacje polskie na Litwie
Organizacje Kresowe, Media

Komentarze

#1 W Polsce zachodzi zmiana

W Polsce zachodzi zmiana prezydenta, już nie będzie jako doradców różnych starych dziwaków Nałęczów, Koziejów czy Kuźniarów. Kto wie, może coś się ruszy?!

#2 wstyd co wyprawia lietuva, to

wstyd co wyprawia lietuva, to stare prymitywne dzikie metody wyniszczania narodowościowego.

#3 75 szkol wam tam polskich

75 szkol wam tam polskich zostalo. A za rok bedzie 60. W 2019 tylko 4. Zemsta za okupacje Wilnjusa?

#4 W czasie opisywanej powyżej

W czasie opisywanej powyżej pikiety doszło do incydentu polegającego na przekroczenia uprawnień policjantki ambasady Litwy, która wyszła w mundurze z napisem "vilnius" poza teren ambasady i robiła zdjęcia uczestników.Wśród uczestników byli również uczniowie polskiej szkoły w Wilnie którzy mogą z tego powodu mieć przykrości .Przekroczenie uprawnień policjantki polega na działaniu poza terenem Ambasady i wykonywanie zdjęć zgromadzonych bez ich zgody.

#5 Posłowie na Sejm Republiki

Posłowie na Sejm Republiki Litewskiej z ramienia AWPL, działacze samorządowi i oświatowi z Wileńszczyzny pod wodzą Waldemara Tomaszewskiego wystosowali do ministra spraw zagranicznych RP Grzegorza Schetyny list, w którym opisują zagrożenie stwarzane przez tak zwaną reorganizację szkół, jaką prowadzą właśnie władze litewskie. Autorzy listu kreślą ogólny kontekst sytuacji zaznaczając, że po wstąpieniu Litwy do Unii Europejskiej sytuacja mniejszości jeszcze się pogorszyła, wbrew obietnicom litewskich elit. Przypominają również, że jeszcze w 2011 r. nowelizacja ustawy oświatowej, przeciw której polscy działacze zebrali 60 tys. podpisów, znacząco pogorszyła sytuację uczniów szkół polskich na egzaminie maturalnym i wprowadziła do nich lekcje w języku litewskim. Obecnie prowadząc do podziału szkół, władze robią problemy przy akredytacji placówek prowadzących nauczanie w języku polskim. Tym samym degradacją do poziomu szkół podstawowych zagrożonych jest 18 polskich średnich szkół z Wilna, rejonu wileńskiego i solecznickiego, w tym Szkoła Średnia im. J. Lelewela w Wilnie, którą ukończył Czesław Miłosz. Podobnie jest w przypadku szkoły w Połukniu w rejonie trockim.

"Społeczności polskich szkół są zdesperowane, bo nie tylko nie ma ulg dla szkół mniejszości narodowych, ale również pogwałcane jest prawo litewskie i stwarzane są sztuczne przeszkody dla akredytacji, podając nieprawne argumenty – np. w przypadku Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli w Wilnie ministerstwo potrzebuje drugiego udziałowca, chociaż prawo wcale tego nie wymaga" - czytamy. List zakończony jest prośbą o wsparcie polskiej dyplomacji.

#6 To naśladownictwo Bismarcka i

To naśladownictwo Bismarcka i Nowosilcowa w wynaradawianiu Polaków na Litwie. Jak to ? Ano tak to : przeinaczanie imion i nazwisk- zabranianie używania języka polskiego w urzędach- zabranianie używania polskich nazw na ulicach i sklepach tam gdzie większość stanowią Polacy- ograniczanie lub likwidowanie szkół z językiem polskim .Treści podręczników szkolnych z treściami polakożerczymi siejącymi nienawiść do Polaków w młodym pokoleniu pomijające zwycięstwo J. Piłsudskiego nad bolszewikami z jednoczesnym zatajaniem kolaboracji Litwinów z hitlerowcami i bezpośrednich sprawców zbrodni w Ponarach. A pretekst - bo to są nie Polacy tylko Litwini ale oni o tym nie wiedzą . A wymówka ,że to będzie załatwione tylko Sejm odrzuca [ i to tak przez 25 lat]. Czy to możliwe ? Tak i to się dzieje w państwie należącym do UE i nie historycznie tylko w 2015r.

#7 Dalszy ciąg głupot i bulgotu

Dalszy ciąg głupot i bulgotu dls Cowboy ".niezle ta Litwe lubia"

#8 Nie dajemy się opluwać

Nie dajemy się opluwać lietuviskim nacjonalistom, którzy robią wszystko i jeszcze więcej dla zniszczenia polskości.

#9 Hmmm..niezle opluwacie ta

Hmmm..niezle opluwacie ta Litwe, dlatego was tam tak nie lubia.

#10 Na dostępnych zdjęciach (na

Na dostępnych zdjęciach (na przykład na portalu L24.lt) widać, że było dużo uczestników oraz spore zainteresowanie polskich mediów, dzięki czemu informacja o tym, co się dzieje na Litwie, ma szansę dotrzeć do wielu osób.

#11 Brawa za sam pomysł i za

Brawa za sam pomysł i za przeprowadzenie tego protestu w bardzo ważnej sprawie. Nie można milczeć, gdy dzieje się oczywisty gwałt na polskości - niszczenie szkół. Nie można milczeć, gdy rzekomo "przyjazne" państwo litewskie z premedytacją dewastuje polskość na Wileńszczyźnie.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.