"Jesteśmy zdeterminowani walczyć o sprawiedliwe traktowanie polskich uczniów!" - apel do władz Polski


fot. wilnoteka.lt/Bartosz Frątczak
"Jesteśmy zdeterminowani, by walczyć o dobro naszych dzieci. Prosimy rząd Polski do podjęcia niezwłocznych działań w obronie polskiej szkoły i Polaków na Litwie" - napisali przedstawiciele społeczności polskiej na Litwie w liście do najwyższych władz Polski: prezydenta Andrzeja Dudy, premier Beaty Szydło, marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej oraz przewodniczącego Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.
Jak powiedziała Wilnotece radna Samorządu Miasta Wilna, Renata Cytacka, szkoły im. Wł. Syrokomli oraz im. J. Lelewela od kilku miesięcy czekają na decyzje władz oświatowych w sprawie akredytacji programu kształcenia średniego. Bez odpowiedzi pozostają listy i zapytania kierowane przez społeczności tych szkół do Ministerstwa Oświaty i Nauki. W związku z zaistniałą sytuacją został więc skierowany list do do przedstawicieli najwyższych władz Polski. Podpisy pod listem złożyli: poseł do Sejmu RL, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna" Józef Kwiatkowski, radna Samorządu Miasta Wilna Renata Cytacka i 
Danuta Narbut z Wileńskiego Forum Rodziców Polskich. W apelu przedstawili oni sytuację szkół polskich w Wilnie, bezskutecznie ubiegających się o uzyskanie statusu gimnazjum.

Poniżej treść listu:

"Mimo wielokrotnych protestów i wbrew woli 60 000 mieszkańców, Polaków na Litwie, którzy złożyli swoje podpisy przeciwko nowelizacji Ustawy o Oświacie, weszła ona w życie 17 marca 2011 roku. Poprawki przyjęto wyłącznie z powodów politycznych i bez najmniejszego przygotowania do ich realizacji ze strony państwa. Żadnych konsultacji ze społeczeństwem polskim nie było. Czasami władze litewskie przedstawiają, że rzekomo ktoś był z przedstawicieli, ale bez mandatu żadnej grupy społecznej.

Wszystkie próby oraz propozycje rodziców, nauczycieli i uczniów nie zostały wysłuchane. Ostatnie wydarzenia w Wilnie w znacznym stopniu pogorszyły sytuację w dziedzinie oświaty. Koalicja liberalno-konserwatywna stosuje szantaż oraz podwójne standardy w oświacie. Mimo to jesteśmy zdeterminowani, by walczyć o dobro naszych dzieci.

Ustawa oświatowa z 2011 roku dyskryminuje mniejszości narodowe, jest narzędziem ograniczenia statusu języka ojczystego mniejszości, jego deprecjacji i usuwania z życia publicznego. Największe obecnie zagrożenie to zamykanie szkół z polskim językiem nauczania pod przykrywką małej liczby uczniów, a dodatkowo zamykanie szkół średnich z powodu nieuzyskiwania akredytacji. Zabrania się kompletowanie klas 11 i 12, degradując w ten sposób szkoły średnie do poziomu szkół podstawowych. W praktyce ustawa ta doprowadzi do całkowitej likwidacji polskiego szkolnictwa!

Interwencje naszych przedstawicieli w Sejmie RL pozwoliły wydłużyć okres reorganizacji oświaty do września 2017 roku. W końcu poskutkowały i parlament litewski uchwalił w czerwcu br. poprawki do ustawy oświatowej przedłużając okres wprowadzenia reform o dwa lata, jednak władze lokalne Wilna odpowiedzialne za szkolnictwo na swoim terenie nie respektowały ustawy parlamentu. W okresie wakacyjnym Rada Samorządu Miasta Wilna przegłosowała zarządzenie o zdegradowaniu kolejnych placówek mniejszości narodowych ze szkół średnich do szkół podstawowych. Wśród tych szkół jest wileńska Szkoła Średnia im. Szymona Konarskiego i Szkoła Średnia w Leszczyniakach. Ta są wspaniałe polskie szkoły, z długą tradycją szkolnictwa polskiego na Litwie, które wykształciły nie jedno pokolenie znakomitych Polaków. Decyzję o degradacji tych szkół do poziomu podstawówki zaskarżyli rodzice uczniów. Istnieje duże zagrożenie, że te szkoły będą dalej likwidowane, gdyż zabraknie finansów na utrzymanie placówek.

Również niepewny jest los innej wileńskiej szkoły średniej im. Joachima Lelewela. Szkole tej pozwolono działać jeszcze rok. Potem ma stracić status szkoły średniej i grozi jej opuszczenie obecnego budynku mieszczącego się na Antokolu, dzielnicy licznie zamieszkałej przez Polaków. Budynek ten ma symboliczne znaczenie, bo w nim mieściła się pierwsza po II wojnie światowej legendarna polska szkoła nr 5. Niedawno dzięki aktywności Polaków, za unijne i rodziców pieniądze budynek został wyremontowany. To skandal, że władze samorządu wileńskiego każą wynosić się polskim uczniom do innego budynku, do swojej filii w dzielnicy Żyrmuny, pozostawiając ogromną dzielnicę bez szkoły z polskim językiem nauczania. Obecnie do tej szkoły uczęszczają uczniowie z 249 ulic. Uczyniono to w bardzo perfidny sposób z zastosowaniem szantażu, vice-mer Benkunskas przybył na spotkanie ze społecznością szkoły i oznajmił, że akredytację otrzymacie pod warunkiem, jeżeli szkoła przeniesie się do innego budynku, w zdecydowanie gorszym stanie i z gorszym dojazdem.

Szkoła im. Joachima Lelewela, podobnie jak litewska szkoła Daukšos, wybrała specjalistyczny kierunek nauczania inżynieryjnego. Kiedy minister Pavalkis podał się do dymisji, a obowiązki pełnił tymczasowo minister Bernatonis, szkoła Daukšos została akredytowana bez problemu w ciągu kilku dni, a szkoła Lelewela została nadal bez akredytacji. Ta decyzja potwierdza brak dobrej woli ze strony polityków i nierówne traktowanie szkół. W sumie w wakacje rządząca koalicja zdegradowała 9 szkół mniejszości narodowych miasta Wilna, natomiast w dziwny sposób zostały akredytowane trzy tzw. długie gimnazja z litewskim językiem nauczania: im. Mikalojaus Daukšos, Tuskulenu i im. Abraomo Kulviečio.

Wspaniała Szkoła im. Władysława Syrokomli, w której uczy się 870 uczniów, nadal nie została akredytowana do gimnazjum. Władza litewska działa na zwłokę, co powoduje niepokój i niepewność w społeczeństwie szkolnym. Apele, prośby nic nie przynoszą.

Brak stabilności oraz ciągłe zmiany w szkołach z polskim językiem nauczania mogą doprowadzić do postanowień rodziców, by oddawać swoje dzieci do litewskich szkół. Do tego nie można dopuścić w żadnym wypadku, gdyż przestaniemy istnieć jako Polacy na Litwie.

Bardzo prosimy o pomoc, ponieważ w obecnej chwili nasze polskie dzieci narażone są na ogromny stres związany z wyżej wymienionymi problemami, a władze Litwy pomimo naszych usilnych protestów, przyjmując ujednolicony program nauczania i egzamin maturalny, nasiliły prowadzoną przymusową lituanizację, co ewidentnie jest działaniem na szkodę małych Polaków, naszych dzieci. Nie pozwalają na akredytację polskich szkół, co w praktyce oznacza likwidację tych szkół.

Krytyczna sytuacja polskiej oświaty na Litwie i ignorowanie próśb rodziców oraz nauczycieli polskich dzieci zmusiła Polaków na Litwie, by podobnie jak trzy lata temu, początek roku szkolnego rozpocząć strajkiem. Uczestniczyło w nim 90% polskich szkół. Około dwóch tysięcy uczniów zamiast usiąść w szkolnych ławkach, protestowało biorąc udział w Mszy świętej odprawionej przed obrazem Matki Bożej Ostrobramskiej w intencji obrony polskiej szkoły. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za wsparcie i przyjazd do nas Pana Marszałka Sejmu RP Marka Kuchcińskiego, który był razem z nami oraz okazał solidarność w imieniu parlamentarzystów polskich z nami, rodakami z Litwy. Korzystając z okazji, pragniemy podziękować wygranej w wyborach prezydenckich i parlamentarnych w Polsce przez Prawo i Sprawiedliwość. Wygranie wyborów przez PiS, opcję patriotyczną, napawa nas nadzieją, że nasze problemy będą rostrzygnięte pozytywnie.

Z kolei 16 października przed Rządem RL protestowało 4 tysiące Polaków z Litwy, by wyrazić swój protest przeciwko niesprawiedliwej polityce socjalnej i oświatowej w kraju. Wiec protestu zorganizowali przedstawiciele zespołów pracy, związków zawodowych, środowiska pracowników dziedzin oświatowej, kultury, socjalnej oraz rodzice szkół mniejszości narodowych i litewskich. Będziemy pikietować, składać petycje, apele, skargi do sądu, aż do skutku. Wiele organizacji i stowarzyszeń Polaków oświadczyło, że nie ustąpią. Jesteśmy oburzeni działaniem litewskich władz powodujących destabilizację i dezorganizację pracy szkół. Po 25 latach kompletnie bezowocnych rozmów jesteśmy zmuszeni do podejmowania innych kroków, bardziej radykalnych.

Rodzice i nauczyciele są zdeterminowani w walce o sprawiedliwe traktowanie polskich uczniów mimo prób zastraszania i gróźb kar finansowych. Prawo unijne dotyczące mniejszości narodowych oraz Traktat między Rzeczpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy gwarantują nam dostęp do kultury i oświaty w swoim ojczystym języku.

Dla porównania szkoły litewskie w rejonie Sejn są przykładem modelowo prowadzonej oświaty dla litewskich uczniów. Dlatego żądamy podobnego traktowania Polaków po drugiej stronie granicy! Proces likwidacji polskich szkół jest elementem antypolskich działań władz litewskich obserwowanych od wielu lat. Działania te mają na celu lituanizację Polaków i depolonizację rejonów Litwy od setek lat przez Polaków zamieszkałych. Nie zgadzamy się na to!

My, Polacy na Litwie jesteśmy prześladowani wbrew prawu międzynarodowemu, wbrew prawu Unii Europejskiej i wbrew zwyczajom chrześcijańskich narodów Europy oraz czujemy się osamotnieni w walce o utrzymanie polskiego szkolnictwa na Litwie.

Prosimy z całego serca Rząd Polski o podjęcie niezwłocznych działań w obronie polskiej szkoły i Polaków na Litwie!"

Józef Kwiatkowski, poseł do Sejmu RL z ramienia AWPL, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna"
Renata Cytacka, w imieniu radnych AWPL miasta Wilna
Danuta Narbut, w imieniu Wileńskiego Forum Rodziców Polskich

Na podstawie: Inf.wł.