"Wilia" podbiła Włochy


Artystyczny Zespół Pieśni i Tańca "Wilia" w Rimini, fot. Archiwum zespołu
Piękne widoki z San Marino, złote włoskie słońce, bajeczne uliczki Wenecji, piosenki, śpiewane wieczorami przy akompaniamencie fal - to tylko niektóre wspomnienia, przywiezione z wakacji przez każdego Wiliowca. Prawie dwutygodniowy wyjazd na festiwal folklorystyczny do Rimini we Włoszech dostarczył wszystkim wielu pozytywnych wrażeń, które zespolacy zapamiętają jako kolejną, ale całkowicie niepowtarzalną, wspólną przygodę.
29 lipca "Wilia", żegnana przez przyjaciół i bliskich, rozpoczęła swoją wakacyjną podróż. Zanim jednak dojechaliśmy do celu, zatrzymaliśmy się na nocleg w Czechach, gdzie zapoznaliśmy się z ciekawą i pełną prawdziwie czeskiego poczucia humoru historią miasta Brno. Potem droga wiodła przez Austrię, której piękne krajobrazy zrobiły na nas niemałe wrażenie. Dopiero trzeciego dnia, po łącznym przebyciu ponad 2000 kilometrów, zakwaterowaliśmy się w nadmorskim Rimini.

Zaraz po przybyciu pobiegliśmy na plażę, gdzie spędziliśmy cały dzień, ciesząc się morzem i słoneczną pogodą. Jednak nasz wyjazd nie ograniczał się tylko do leżakowania; jeśli chodzi o formę wypoczynku - był on jakże aktywny. Dlatego też kolejne dwa dni były bardzo intensywne – próby, zwiedzanie, koncerty i pochód w ramach festiwalu. Razem z przewodnikiem przeszliśmy kolorowymi uliczkami Rimini i pojechaliśmy na wycieczkę do San Marino. To malutkie miasto-państwo potrafi urzec każdego roztaczającymi się z niego krajobrazami, ślicznym zamkiem i niepowtarzalnym, panującym tutaj klimatem. Jednak w pewnym momencie nie wszystko poszło według planu... Gdy przechodziliśmy obok stacji Radio San Marino, jeden z prowadzących dziennikarzy zapytał skąd jesteśmy, a potem zaproponował zespołowi, żeby zaśpiewał coś ze swojego repertuaru. I stało się – "Wilia" z piosenką "Walc wileński" wystąpiła na żywo w sanmarińskim radiu!

Po powrocie do Rimini czekały nas jescze dwa koncerty, po których jury festiwalu zdecydowało się przyznać zespołowi I miejsce w kategorii tańca i śpiewu folklorystycznego. Wszystkie wydarzenia festiwalu zwieńczył rozśpiewany pochód ulicami miasta, po którym nastąpiła wspólna zabawa integracyjna z innymi uczestnikami, czyli zespołami z Palestyny, Armenii, Turcji czy Chin. Następnego dnia po zakończeniu festiwalu wszyscy chętni mogli skorzystać z proponowanej przez organizatorów wycieczki do parku atrakcji "Mirabilandia", a ci, co się na nią zdecydowali, wrócili zmęczeni, ale pełni pozytywnych emocji. Tego samego dnia wieczorem cała "Wilia" udała się na plażę. Zaczęło się od wspólnego poczęstunku i śpiewania piosenek, jednak wkrótce zaczęliśmy tańczyć krakowiaka czy suitę tańców góralskich, co stanowiło nie lada wyzwanie, bo oczywiście jedyną "sceną" w tej sytuacji był piasek. A kilka chwil potem, tuż przed nami, rozpoczął się zapierający dech w piersiach pokaz fajerwerków, który stał się fantastycznym punktem kulminacyjnym tego wieczoru. Ostatnie dni spędziliśmy nad morzem, opalając się, skacząc przez fale i oczywiście tańcząc.

Drogę powrotną rozpoczęliśmy od zwiedzania Wenecji. Plac San Marco, pałace położone wprost na wodzie, niezliczone gondole i łódki pływające dokoła oraz rejs wodnym tramwajem – to wszystko składa się na niezwykły koloryt tego miasta, które każdy powinien zobaczyć. Po zrobieniu pamiątkowych zdjęć i kupieniu upominków nadszedł czas, by wyruszyć w stronę Wilna. Tym razem nocowaliśmy w Polsce, na Śląsku, co umożliwiło spotkanie z przyjaciółmi z zespołu "Śląsk". Razem spędziliśmy ostatni wieczór, piekąc na ognisku kiełbaski i śpiewając do późnej nocy.

Ostatnie godziny w autokarze minęły na wymienianiu się zdjęciami, omawianiu już kolejnych wyjazdów i wspólnym śpiewie. I chyba nie będzie w tym przesady, jeśli stwierdzę, że wszyscy czuli się zadowoleni z wyjazdu i z lekkim smutkiem myśleli o szybko nadchodzącym rozstaniu. Dlatego też ogromne podziękowania należą się dla Kierownictwa zespołu za wspaniałą organizację i dopięcie na ostatni guzik każdej, nawet najdrobniejszej sprawy. Dziękujemy też sponsorom i wierzymy, że za rok znów cały zespół będzie mógł cieszyć się ciepłym morzem, złotym piaskiem i uczestnictwem w kolejnym festiwalu.  

 Materiał nadesłany. Publikacja bez skrótów i redakcji