Rosyjski znowu w modzie?


Fot. wilnoteka.lt
Studiując w Warszawie, często spotykam młodych ludzi, którzy nie tylko pragną nauczyć się języka rosyjskiego, ale też interesują się kulturą oraz problemami współczesnej Rosji. Czyżby język rosyjski stawał się coraz bardziej popularny w Polsce?
Obecnie niemal wszystkie wyższe uczelnie posiadają bogatą ofertę lektoratów, dlatego decyzja podjęcia nauki właśnie języka rosyjskiego, może niektórych zdziwić. „Gdy byłem młodszy, szczególnie w gimnazjum, ludzie nie potrafili zrozumieć, po co uczyć się rosyjskiego, czy interesować się tym co się tam dzieje. Sądzę, że głównie przez brak, w tamtym czasie, rosyjskiej kultury w mainstreamowych mediach, za którymi nastolatki ślepo podążają”  - tłumaczy mój rozmówca, pan Marcin Snarski - młody prawnik, absolwent Studium Prawa Rosyjskiego Uczelni Łazarskiego w Warszawie.


„Rosyjski w Warszawie zdecydowanie wykazuje tendencje wzrostu. Zawsze mieszkałem w  stolicy, a więc pamiętam, jak było kiedyś. 10 lat temu mało było kursów, materiałów do nauki. Obecnie sytuacja zmienia się na lepsze. Każda szanująca się szkoła języków obcych rozszerzyła ofertę o rosyjski.  Powstały prywatne szkoły, które uczą wyłącznie tego języka. Jest więcej wydarzeń związanych z Rosją oraz powstają liczne rosyjskie organizacje. Obecnie są możliwości, których nie było kiedyś” - mówi pan Marcin Snarski.

„Jednak zwykle ludzie nie uczą się rosyjskiego zbyt długo. Często porzucają naukę na poziomie dla początkujących”. Według pana Marcina, wielu ludzi rozpoczynając naukę rosyjskiego, myśli przede wszystkim o zdobyciu kolejnej umiejętności potrzebnej do rozwoju kariery, zamykając sobie drogę do polubienia języka. „Chcą za dużo, za szybko i nie mają czasu, by go docenić”.

Często nie chcemy tego przyznać, jednak czynniki historyczno-polityczne mają duże znaczenie w kreowaniu skojarzeń. „Pamiętam historię, która wydarzyła się w Rosji, w miejscowości Siergiejew Posad” - wspomina pan Marcin Snarski - „Jest to klasztor, który można porównać do Częstochowy. Spoczywają tam relikwie świętych. Podczas Wielkiej Smuty, miejscowość była oblegana przez Polaków. Gdy spacerowaliśmy wokół murów jakaś babuszka usłyszała, że rozmawiamy po polsku. Wykrzyczała coś w stylu <<wtedy napadaliście, a teraz przyjeżdżacie oglądać>>. Niestety tak jest, że - w Polsce również -  ludzie długo chowają urazę za wydarzenia historyczne” - tłumaczy pan Marcin Snarski.

„Co ciekawe, Polacy lubią rosyjskie piosenki i cenią rosyjskie filmy, czy wręcz zaliczają do ulubionych. Ja Również lubię rosyjskie produkcje, zwłaszcza że wiem, że część tego, co oglądam, nigdy nie zostanie przetłumaczone. Czuję wtedy rodzaj dreszczyku odkrywcy nieznanych lądów...” - uśmiecha się pan Marcin.

Jednak, jak zauważa mój rozmówca,  każde odezwanie się w Polsce po rosyjsku powoduje zaskoczenie, gdyż nikt się nie spodziewa, że przedstawiciel młodego pokolenia operuje tym językiem. „Pewnego razu, podczas wykazania znajomości rosyjskiego, zostałem określony, jako <<kolega, który mówi we wszystkich językach świata>>, choć tak naprawdę, nie znam wielu języków obcych poza rosyjskim” - śmiejąc się, dodaje pan Marcin.

Według pana Marcina, rosyjski staje się znów popularny. „Uczy się go więcej osób niż kiedyś. Jednak, nie licząc festiwali, w naszych kinach rzadko są pokazywane rosyjskie produkcje. Podobnie jest z piosenkami w radiu. Myślę, ze dopiero gdy to się zmieni, będzie można powiedzieć, że rosyjski jest w modzie. Musi jeszcze zmienić się gust nie tylko ludności, ale i <<kręgów decyzyjnych>> mediów i kultury”. 

Na podstawie: Inf.wł.