Rozpoczął się proces w sprawie antylitewskiego incydentu w Poznaniu


Fot. fotokolejorz.pl
W Poznaniu rozpoczął się proces czworga kibiców Lecha Poznań, którzy w sierpniu 2013 roku podczas rewanżowego meczu pucharowego pomiędzy Lechem Poznań a Žalgirisem Wilno wywiesili na stadionie w Poznaniu transparent o treści: "Litewski chamie, klęknij przed polskim panem". Oskarżeni, trzej mężczyźni i kobieta, nie przyznają się do winy. Odmówili też składania dalszych wyjaśnień.


W sprawie znieważającego Litwinów napisu oskarżeni zostali Patryk B., Tomasz D., Michał N. i Agnieszka K. Oskarżeni nie przyznali się do winy i w większości skorzystali z prawa do milczenia. Krótkie wyjaśnienia złożył tylko Patryk B., właściciel agencji reklamowej, który, zdaniem prokuratury, odpowiadał za malowanie antylitewskiego transparentu. To właśnie Patryk B. na zlecenie Stowarzyszenia Kibiców Wiara Lecha szykował meczowe oprawy, w tym transparenty. Przed meczem z litewską ekipą miał wynająć należącą do miasta Halę Arena, by razem z innymi kibolami malować obraźliwy transparent. Fakturę za wynajęcie hali zapłaciła potem Wiara Lecha. Patryk B. oświadczył, że w tym czasie pracował w Szczecinie, więc nie mógł być w Poznaniu. Na dowód pokazał pismo od właściciela jednej z kawiarni. Prokurator zażądał przesłuchania tego mężczyzny.

Jednym z dowodów winy Patryka B. mają być dane logowania jego telefonu komórkowego: w czasie, gdy malowano transparent, telefon był w pobliżu Areny. Patryk B. powiedział, że telefon jest zarejestrowany na jego firmę, ale korzysta z niego jego ojciec. Pozostali oskarżeni milczeli, dlatego sąd odczytał wyjaśnienia, które składali w śledztwie. Oskarżeni tłumaczyli, że tylko pomagali rozwieszać transparent, ale nie znali jego treści.

Oskarżonym grozi kara do trzech lat więzienia. Kolejną rozprawę wyznaczono na 17 grudnia.

"Gazeta Wyborcza", która dotarła do akt sprawy, napisała, że Klub Lech Poznań wiedział o szykowaniu obraźliwego transparentu. Transparent został namalowany w jednej z hal poznańskiego stadionu, a przed meczem wniesiony na trybunę. Wisiał przez 22 minuty.

Zajście w Poznaniu potępiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polski. To samo uczyniła litewska dyplomacja. Poznański klub sportowy wyraził ubolewanie i dezaprobatę z powodu zdarzenia. Wojewoda wielkopolski Piotr Florek zamknął trybunę dla kibiców na jeden mecz. Grzywną i zamknięciem na jeden mecz w europejskich pucharach II trybuny ukarała Lecha także Komisja Dyscyplinarna UEFA.

Na podstawie: wyborcza.pl, poznan.sport.pl