Skutki ujednolicenia matury z litewskiego tematem konferencji w sejmie


Konferencja "Ujednolicony egzamin z języka litewskiego" w Sejmie RL, fot. wilnoteka.lt/Witalija Maciejkianiec
W 2013 r. po raz pierwszy maturzyści wszystkich szkół na Litwie: litewskich, polskich, rosyjskich zdawali ujednolicony egzamin z języka litewskiego. Egzamin został ujednolicony na mocy nowelizacji Ustawy o oświacie z 17 marca 2011 r. W litewskim sejmie odbywa się dziś konferencja, poświęcona omówieniu skutków tej decyzji politycznej. Konferencja pt. "Ujednolicony egzamin z języka litewskiego - wyzwanie i skutki dla maturzysty, nauczyciela, szkoły" odbywa się z inicjatywy wiceprzewodniczącego sejmu Jarosława Narkiewicza. W debatach uczestniczą politycy, urzędnicy Ministerstwa Oświaty i Nauki, dyrektorzy szkół, lituaniści pracujący w szkołach mniejszości narodowych.
Inaugurując konferencję, wiceprzewodniczący sejmu Jarosław Narkiewicz przypomniał, że Ustawa o oświacie została znowelizowana wbrew opiniom specjalistów, bez względu na protesty społeczności szkolnych i ponad 60 tys. zebranych podpisów. Była to - jak zaznaczył - decyzja polityczna.

Józef Kwiatkowski, poseł na Sejm, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna" przedstawił wyniki ujednoliconego egzaminu maturalnego w 2013 i 2014 r. Jak zaznaczył, wyniki w szkołach polskich w rejonie solecznickim i wileńskim były gorsze w porównaniu z sytuacją sprzed ujednolicenia egzaminu i w porównaniu ze szkołami litewskimi.

Stanowiska resortu oświaty i polityków, którzy zadecydowali o ujednoliceniu egzaminu broniły przewodnicząca sejmowego Komitetu Oświaty, Nauki i Kultury Audronė Pitrėnienė i wiceminister oświaty i nauki Genoveita Krasauskienė. Audronė Pitrėnienė powiedziała, że niewystarczająca znajomość języka litewskiego i pogarszające się wyniki egzaminów nie są wyłącznie problemem szkół mniejszosci narodowych. "My też martwimy się o to, że wyniki egzaminu z języka ojczystego w szkołach litewskich są gorsze, niż byśmy chcieli. Język litewski jest językiem starym, trudnym, a jeśli dodamy do tego skutki używania nowoczesnych technologii, widzimy postępujący spadek poprawności językowej" - powiedziała posłanka. "Zadania egzaminacyjne są ujednolicone, ale zasady oceny egzaminu są inne, w przypadku uczniów szkół mniejszości narodowych stosowane są ulgi. Nie jest więc prawdą, że uczniowie szkół mniejszości narodowych zdają identyczny egzamin jak uczniowie szkół litewskich. Nigdzie na świecie nie jest praktykowane organizowanie zróżnicowanych egzaminów z języka państwowego" - oświadczyła Audronė Pitrėnienė.

Adam Błaszkiewicz, dyrektor Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie powiedział, że w 2011 r. podjęta została decyzja polityczna, której skutki już są widoczne. "Moje zdanie nie uległo zmianie od 2011 roku: koń został zaprzężony za wozem i nadal tam stoi. Nauczyciele lituaniści robią, co mogą, już w klasach początkowych sięgają po litewskie programy i podręczniki. Politycy operują danymi statystycznymi. Jak twierdzą, wyniki egzaminów maturalnych w szkołach litewskich i nielitewskich znacząco się nie różnią. W 2014 r. w szkołach litewskich maturę z litewskiego zdało 88,44 procent maturzystów, w szkołach mniejszości narodowych - 83,73 proc. Różnica byłaby nieznaczna, gdyby od wyniku egzaminu nie zależało dostanie się na studia bezpłatne. Gdyby system oświaty został odpowiednio przygotowany do reformy, wyniki egzaminu byłyby takie same w szkołach litewskich i mniejszości narodowych" - powiedział Adam Błaszkiewicz.

Zdaniem dyrektora polskiej szkoły to, co zostało zrobione, nie buduje u uczniów polskich szkół miłości do języka litewskiego. "Skutki są takie, że trudniej jest nam w szkole wychowywać dobrych obywateli Litwy, więcej maturzystów wybiera studia za granicą, bo jak mówią uczniowie: "tu jesteśmy niepotrzebni". Nasze pokolenie przeszło szkołę sowiecką, nauczyliśmy się dostosowywać, ale czy tego samego oczekujemy od młodego pokolenia, 25 lat po odzyskaniu niepodległości?" - pytał retorycznie Adam Błaszkiewicz.

Swoje doświadczenia z pracy w szkołach mniejszości narodowych, prowadzenia lekcji litewskiego, przygotowywania uczniów do matury z litewskiego przedstawiły lituanistki: nauczycielka ekspert Audronė Balčiūnaitė z Gimnazjum im. P. K. Parczewskiego w Niemenczynie, Lucija Mickevič-Ozarovska z Gimnazjum im. M. Balińskiego w Jaszunach, Ina Staikūnienė ze Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli w Wilnie. 

W konferencji uczestniczą uczniowie polskich szkół oraz ich rodzice. Na zakończenie dyskusji planowane jest przyjęcie rezolucji.

Na podstawie: lrs.lt, inf.wł.

Komentarze

#1 Helena napisała: Nie trzeba

Helena napisała: Nie trzeba wprowadzać paniki, tak gdzie jej nie ma! Syrokomlówka jest na dobrej drodze. Nie ma żadnych podstaw do wygadywania bzdur i chwytania haczyka, który rzuca litewska strona. Obecnie wszelkie formalności Syrokomlówka wypełniła i popełniła, samorząd również wszystko wykonał. Teraz Ministerstwo Oświaty ma podjąć decyzję i już. Syrokomlówka nie będzie szkołą katolicką, tylko będzie opierać się na elementach wartości chrześcijańskich. Niby na pierwszy rzut oka, nie ma różnicy, a jednak jest. Nie potrzebuje jeszcze jednego założyciela, ponieważ decyzja rady jest taka, iż jest jeden założyciel - to jest zgodne z prawem. Szkoła ma licznych partnerów ,,katolickich", którzy przyczynią się do zapewnienia kształcenia z elementami chrześcijańskimi. Szczegółowa informacja jest na stronie szkoły. Ministerstwo Oświaty, nie ma innego wyjścia, tylko podjąć decyzję o akredytacji. Zatem proszę nie dać się złapać na haczyk ministerialny, który już musimy rozpoznawać z daleka, że tego typu gadanie jest potrzebne po to by społeczeństwo wkręcić w niepotrzebny proces, aby wytrącić z równowagi i tyle. Przerabialiśmy już to nie raz. Gadać każdy może, ale należy twardo bronić pozycji i domagać się akredytacji, która będzie!

#2 Jakie to piękne

Jakie to piękne naśladownictwo Bismarcka w wynaradawianiu Polaków na Litwie. Jak to ?..,ano tak to -przeinaczanie imion i nazwisk- zabranianie używania języka polskiego w urzędach- zabranianie używania polskich nazw na ulicach i sklepach tam gdzie większość stanowią Polacy- ograniczanie lub likwidowanie szkół z językiem polskim . A pretekst - bo to są nie Polacy tylko Litwini ale oni o tym nie wiedzą . A wymówka że to będzie załatwione tylko Sejm odrzuca [ i to tak przez 25lat]. Czy to możliwe ? Tak i to się dzieje w państwie należącym do UE i nie historycznie tylko w 2015r.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.