Solecznickie dożynki z udziałem prezydent Litwy


Prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė podczas dożynek w Solecznikach, fot. J. Karpowicz
Mieszkańcy rejonu solecznickiego bawili się w niedzielę na dożynkach w Solecznikach. Pogoda dopisała. W parku miejskim, gdzie odbywała się uroczystość, były tłumy. Po raz pierwszy na Święto Plonów do Solecznik przyjechała prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė, która zwróciła się do zgromadzonych nie tylko po litewsku, lecz również po polsku.
"Wygląda na to, że Pan Bóg kocha Soleczniki" - zażartowała prezydent Dalia Grybauskaitė już na wstępie. Do zgromadzonych przemawiała po litewsku i po polsku. "Musimy rozmawiać w językach narodowości, które zamieszkują Litwę, dlatego mogę mówić i po rosyjsku, i po polsku. Wszyscy jesteście Litwinami, dlatego, że żyjecie na Litwie, pracujecie, rodzina jest z Litwy i jesteśmy jedną gospodarką" - powiedziała prezydent. Po polsku przywitała również obecnych na dożynkach przedstawicieli prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, między innymi prof. Tomasza Boreckiego, doradcę prezydenta Polski. "Witam przedstawicieli polskiego prezydenta, mojego przyjaciela, i chcę powiedzieć, że Litwa i Polska są obecnie razem, dlatego że mamy problemy, które przychodzą z Rosji" - powiedziała Dalia Grybauskaitė. Prezydent Litwy zwiedziła stoiska gmin rejonu solecznickiego, podziwiała pomysłowy wystrój i wspaniałe plony. Chętnie pozowała do zdjęć.

Podczas zwiedzania dożynkowych zagród Dalii Grybauskaitė towarzyszył mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz. Jego zdaniem wizyta przywódczyni państwa na dożynkach w Solecznikach ma pozytywny wydźwięk. "Każde spotkanie powinno wzbogacać, bo daje nowe relacje, nowe spojrzenie na rzeczywistość, dlatego przyjazd prezydent postrzegam jako dobry, pozytywny krok. Co innego mieć informacje i tworzyć wizerunek rejonu solecznickiego na podstawie mediów, a co innego - autentyczny kontakt z ludźmi, spojrzenie w oczy, wysłuchanie, czym oni żyją. Na pewno taka wizyta jest też zaszczytem dla tej społeczności. Prezydent spośród wielu zaproszeń wybrała nasze - to zwiększa rangę imprezy" - powiedział Z. Palewicz.

Mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz nie krył sceptycyzmu dla lansowanej ostatnio przez prezydent idei stworzenia planu rozwoju gospodarczego Wileńszczyzny. "Minął czas programów, planów i innych przedsięwzięć, które nie są realizowane. Mieliśmy już program na lata 1996-2003, mieliśmy osobny program na 1999 rok, potem na 2009 rok - słowem, programów rozwoju gospodarczego Litwy Południowo-Wschodniej mieliśmy pod dostatkiem. Mamy nawet teraz program rządowy, w którym opisane są konkretne sprawy narodowościowe i gospodarcze. Kiedy jednak przeanalizujemy realizację tych programów, to wygląda to tak: wybudowaliśmy szkoły z litewskim językiem nauczania, potem je zamknęliśmy (z braku uczniów - przyp. red.). Konkretnych posunięć na rzecz rozwoju gospodarczego, inwestycji, które pozwoliłyby pewne sprawy wyrównać, niestety nie mamy. Myślę, że chodzi o to, żeby od deklaracji, od pięknych słów, dobrych intencji przejść do konkretów. Po prostu instytucje państwowe muszą odrobić "zadanie domowe". Ja jako mer i administracja samorządu swoje zadanie domowe odrobiliśmy: mamy plany, są areały wolnej ziemi, budynki, promujemy nasz rejon, ale instytucje państwowe muszą skierować do nas inwestycje. Potrzeba więc tylko dobrej woli i więcej konkretów" - powiedział Zdzisław Palewicz w rozmowie z "Wilnoteką".

Wizyta prezydent była jednym z akcentów solecznickich dożynek. Najważniejsze były jednak podziękowania rolnikom za ich trud. "Dożynki to najpiękniejszy obrzęd związany z rolniczą pracą. Są przecież ukoronowaniem trudu wielu ludzi, w szczególności to dotyczy mieszkańców naszego rejonu, gdzie rolnictwo jest podstawowym źródłem utrzymania. Rolnictwo jest częścią naszego etosu i naszej kultury" - powiedział mer Zdzislaw Palewicz do zgromadzonych.

Podczas uroczystości ogłoszeni zostali zwycięzcy corocznego konkursu "Najlepsze gospodarstwo rolne rejonu solecznickiego". W tym roku nagrodzony został młody rolnik Andrzej Kulevičius z Solecznik, właściciel 400-hektarowego gospodarstwa. Wybrane i nagrodzone zostały również najładniejsze zagrody dożynkowe. W tym roku na dożynkach najpiękniej zaprezentowały sie Turgiele, natomiast najpiękniejszy wieniec dożynkowy miały Jaszuny. Na scenie w amfiteatrze w parku miejskim w Solecznikach wystąpiły zespoły z rejonu solecznickiego: "Turgielanka" i "Solczanie" oraz litewski Zespół Pieśni i Tańca Uniwersytetu Wileńskiego ". Gościnnie wystąpili: kapela "Chłopcy z Nowoszyszek" i Andrzej Rosiewicz z Polski oraz białoruski zespół "Piesniary".

Na podstawie: salcininkai.lt, inf.wł.
Zdjęcia: Jerzy Karpowicz

Komentarze

#1 Prawa Polaków na LT

#2 „Wszyscy jesteście Litwinami”

„Wszyscy jesteście Litwinami” — łamaną polszczyzną zwróciła się do Polaków w Solecznikach Dalia Grybauskaitė

Podczas tradycyjnych Dożynek prezydent Litwy odwiedziła Soleczniki. Podczas przemówienia, prezydent łamaną polszczyzną po raz kolejny pochwaliła się, że „zna języki”, po czym zwróciła się do Polaków słowami „Wszyscy jesteście Litwinami, dlatego, że żyjecie na Litwie”. Gdyby mało było tej szowinistycznej i przywodzącej na myśl ideologię „Vilniji” („na Litwie nie ma Polaków, są spolonizowani Litwini”), wypowiedzi, prezydent przeginała jeszcze dalej. Nazwała prezydenta Polski, Bronisława Komorowskiego (obecny był jego doradca Tomasz Borecki) „swoim przyjacielem”, po czym stwierdziła, że ze względu na kłopoty, jakie sprawia Rosja, między Polską i Litwą „teraz już nie ma problemów innych” (a więc znów zapomnieć należy o kwestiach z prawami człowieka, złośliwie nierozwiązywanych od lat, czy problemach z polskimi inwestycjami — choćby PZU i Orlen), i zaapelowała, by „być razem w zbroju, razem w pracy i razem w drużbie”.

„Witam wszystkich w Szalczininkaj” — zakończyła.

Jeśli na Litwie jest ktokolwiek rozsądny, komu rzeczywiście zależy na dobrych relacjach polsko-litewskich — to powinien panią prezydent trzymać od nich jak najdalej.

#3 zwykła strategia....wrednego

zwykła strategia....wrednego piaru dbalosci o Soleczniki i Polaków na Litwie.

Putin też był w Katyniu i składał kwiaty na grobach.
Traktuje Komorowskieogo z buta, jednoczesnie nazywając go przyjacielem. Co za dwulicowość i to w swietle kamer.

podpisuje ustawy przeciw Polakom, obraża, podważa ich lojalność, kpi, poniża a teraz zmusza administrację solecznik aby przyjmowali ją jako wielką tę która sie troszczy o Polaków. Nie złe posunięcie. aż nie dobrze się robi.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.