Świat solidaryzuje się z redakcją "Charlie Hebdo"


fot. fr.wikipedia.org
Świat solidaryzuje się z Francuzami po środowym ataku islamskich napastników na redakcję satyrycznego magazynu „Charlie Hebdo”. W sieci, m.in. na Twitterze, ruszyła akcja "Je Suis Charlie”, czyli "Jestem Charlie”. Internauci, w ramach solidarności z dziennikarzami i ich rodzinami, robią sobie zdjęcia z charakterystycznym, biało-czarnym napisem. Głosy solidarności napływają także z Litwy.
W środowym zamachu na redakcję tygodnika "Charlie Hebdo" w Paryżu zginęło 12 osób, w tym ośmiu dziennikarzy, a 11 osób zostało rannych, w tym cztery ciężko.  Atak spotkał się z potępienie wspólnoty międzynarodowej, a głosy solidarności z redakcją płyną z całego świata.

"Nie ma wytłumaczenia dla zamachu terrorystycznego na redakcję paryskiego tygodnika "Charlie Hebdo", który poruszył wszystkich ludzi miłujących pokój we Francji i poza jej granicami". Takie oświadczenie w imieniu papieża Franciszka złożył wieczorem rzecznik prasowy Watykanu ksiądz Federico Lombardi.

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker nazwał wydarzenia w Paryżu "aktem nie do przyjęcia, barbarzyństwem". Premier Wielkiej Brytanii David Cameron stwierdził: "Stoimy ramię w ramię z narodem francuskim w walce z terroryzmem i w obronie wolności mediów". Kanclerz Niemiec Angela Merkel stwierdziła, że celem ataku stali się nie tylko francuscy obywatele, ale także wolność mediów

Wyrazy współczucia wyraził także  premier Litwy Algirdas Butkevičius: "Do głębi serca jesteśmy poruszeni tą tragedią. W imieniu mieszkańców Litwy i rządu składam wyrazy współczucia rodzinom i bliskim ofiar. Mieszkańcom Francji życzę sił i jedności".

Wielotysięczne demonstracje przeciw przemocy i terrorowi odbyły się wieczorem w wielu miastach. W Paryżu na placu Republiki, nioopodal redakcji tygodnika, zgromadziło się 35 tysięcy osób. Wiele osób trzymało czarne naklejki lub transparenty z napisem "Je suis Charlie" (franc. Jestem Charlie), co w ostatnich godzinach stało się hasłem solidarności z 12 ofiarami ataku w Paryżu. Demonstracje nie ograniczają się do Francji - tysiące ludzi prostestują przeciw przemocy w wielu miejscach na świecie. 

Akcja "Je Suis Charlie", szybko rozwija się w internecie. Liczba twittów z wpisem rosła bardzo szybko - wieczorem w ciągu minuty przybywało ok. 2 tys. twittów. Łącznie od początku akcji ich liczba przekroczyła 470 tysięcy i późnym wieczorem ciągle rosła. Również oficjalna strona internetowa magazynu przybrała czarne barwy i widać na niej tylko wspomniany wyżej napis. Po kliknięciu w niego widać tłumaczenie hasła na najpopularniejsze języki świata, w tym na język arabski.

Na podstawie: BNS, gazeta.pl

Komentarze

#1 Żarty publikowane w piśmie

Żarty publikowane w piśmie “Charlie Hebdo” niejednokrotnie miały charakter jawnie bluźnierczy i skrajnie antychrześcijański. Chyba najdrastyczniejszym przykładem czegoś takiego była jedna z okładek tego tygodnika ukazująca wizerunki poszczególnych osób Trójcy Świętej (czyli Boga Ojca, Pana Jezusa i Ducha Świętego) w trakcie homoseksualnej kopulacji ze sobą. Inne z publikowanych tam ilustracji naśmiewały się z dziewiczych narodzin i śmierci krzyżowej naszego Pana Jezusa Chrystusa. Tym i podobnych rzeczy nie można usprawiedliwiać wolnością słowa. Zasada ta nie może być bowiem traktowana w sposób absolutny i niczym nieograniczony, a władze cywilne powinny surowo karać jej drastyczne nadużycia (a więc np. bluźnierstwa przeciw Panu Bogu). Wolność słowa pojmowana jako gwarancja bezkarności ze strony państwa dla siewców bluźnierstw, fałszywych doktryn i niemoralności, była często potępiana przez Magisterium Kościoła.

#2 Świat solidaryzuje się z

Świat solidaryzuje się z ofiarami bombardowania masowego w Noworosji. Kiedy hunta Paraszenki zostanie zniszczona? Donbas - bo to nie Ukraina...

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.