Ustawa o kontroli alkoholu w praktyce
Wilnoteka, 9 stycznia 2018, 12:24
Fot. ntakd.lrv.lt
Od 1 stycznia alkohol w sklepach na Litwie można kupić od godz. 10.00 do 20.00, a w niedzielę – do 15.00. Granica wieku, od której dozwolone jest nabycie i spożywanie alkoholu, została zwiększona do 20 lat. Zakazana jest również reklama alkoholu. W związku z tymi zmianami niektóre sieci handlowe skróciły czas pracy w swoich sklepach. Problem mają dystrybutorzy zagranicznych czasopism – z kolorowych magazynów muszą wyrywać całe strony z reklamą napojów alkoholowych.
Inne sieci handlowe na razie przynajmniej zmian nie planują, niemniej przedstawiciele sklepów Iki, Maxima, Lidl, Norfa zauważyli, że przed godz. 20.00 większy ruch panuje przy półkach z napojami alkoholowymi, a do kas ustawiają się dłuższe kolejki. Zdarzało się, że klienci, którzy nie zdążyli kupić alkoholu w niedzielę przed zamknięciem sprzedaży głośno wyrażali swoje niezadowolenie. Obeszło się jednak bez większych incydentów.
„Nasi klienci muszą mieć możliwość zrobienia zakupów w dogodnym dla nich czasie, przede wszystkim wieczorem, po pracy. Obecnie nie mamy planów zmiany godzin pracy naszych sklepów” – zaznaczyła przedstawicielka sieci Iki Berta Čaikauskaitė.
„Od 1 stycznia w naszych sklepach podczas skanowania napojów alkoholowych w kasach pojawia się automatyczne okienko z pytaniem, czy nabywca ma ukończone 20 lat – sprzedawca musi więc zapytać go o wiek. W godzinach, kiedy sprzedaż alkoholu jest zakazana, kasa automatycznie jest blokowana, oznacza to, że takiego towaru nie można ani zeskanować, ani sprzedać” – poinformowała Ernesta Dapkienė, przedstawicielka sieci Maxima.
O ile sklepy dostosowały się do zmian w zasadach handlu alkoholem, dystrybutorzy zagranicznej prasy mają problem. Od 1 stycznia 2018 r. na Litwie obowiązuje całkowity zakaz reklamy alkoholu. Tymczasem w wielu kolorowych magazynach takie reklamy są. Vigintas Bartaševičius, szef spółki Press Express, sprowadzającej na Litwę około 600 tytułów różnych zagranicznych pism opowiedział, jak obecnie wygląda praca w jego firmie. Pracownicy sprawdzają wszystkie „potencjalnie niebezpieczne” czasopisma, mniejsze reklamy zamazują markerem, natomiast zajmujące całą stronę – wyrywają. „Jesteśmy zmuszeni tak robić, w przeciwnym wypadku będziemy musieli zapłacić karę” – powiedział. Niektóre placówki handlowe już rezygnują z takiego felernego towaru.
Jeszcze przed wprowadzeniem zakazu reklamy Vigintas Bartaševičius zwracał się do sejmu i do Departamentu Kontroli Narkotyków, Tytoniu i Alkoholu z zapytaniem, czy wobec sprowadzanych z zagranicy pism nie można byłoby zastosować jakieś ulgi. Usłyszał jednak, że to niemożliwie. Pracownicy Departamentu zaproponowali umówienie się z zagranicznymi wydawcami, by część nakładu przeznaczonego dla czytelników na Litwie drukowali bez reklam alkoholu. Vigintas Bartaševičius ma świadomość, że jest to niemożliwe, żeby np. brytyjski „Vogue” drukował osobno kilkaset egzemplarzy. W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest zaprzestanie sprowadzania „niedozwolonych pism”.
W sejmie zarejestrowane zostały poprawki do Ustawy o kontroli alkoholu, przewidujące ulgi dla dystrubowanych z zagranicy pism, ale inicjatorzy zaostrzenia przepisów sprzedaży i reklamy alkoholu uważają, że nie ma takiej potrzeby. Ich zdaniem to wydawcy powinni dostosować się do obowiązującego na Litwie prawa.
Na podstawie: delfi.lt, lzinios.lt