Ustawa o kontroli alkoholu w praktyce


Fot. ntakd.lrv.lt
Od 1 stycznia alkohol w sklepach na Litwie można kupić od godz. 10.00 do 20.00, a w niedzielę – do 15.00. Granica wieku, od której dozwolone jest nabycie i spożywanie alkoholu, została zwiększona do 20 lat. Zakazana jest również reklama alkoholu. W związku z tymi zmianami niektóre sieci handlowe skróciły czas pracy w swoich sklepach. Problem mają dystrybutorzy zagranicznych czasopism – z kolorowych magazynów muszą wyrywać całe strony z reklamą napojów alkoholowych.
Czas pracy skróciły przede wszystkim sieci specjalizujące się w handlu alkoholem. Sklepy Vynoteka i Bottlery od początku roku pracują według „ustawowego” grafiku: od godz. 10.00 do 20.00, w niedziele – od godz. 10.00 do 15.00. Zmienił się też czas pracy w niektórych sklepach handlu detalicznego sieci Aibė. Inne, jak poinformowała przedstawicielka tej sieci Giedrė Pukienė, obserwują sytuację i w zależności od potrzeb klientów będą korygowały godziny otwarcia. 

Inne sieci handlowe na razie przynajmniej zmian nie planują, niemniej przedstawiciele sklepów Iki, Maxima, Lidl, Norfa zauważyli, że przed godz. 20.00 większy ruch panuje przy półkach z napojami alkoholowymi, a do kas ustawiają się dłuższe kolejki. Zdarzało się, że klienci, którzy nie zdążyli kupić alkoholu w niedzielę przed zamknięciem sprzedaży głośno wyrażali swoje niezadowolenie. Obeszło się jednak bez większych incydentów.

„Nasi klienci muszą mieć możliwość zrobienia zakupów w dogodnym dla nich czasie, przede wszystkim wieczorem, po pracy. Obecnie nie mamy planów zmiany godzin pracy naszych sklepów” – zaznaczyła przedstawicielka sieci Iki Berta Čaikauskaitė.  

„Od 1 stycznia w naszych sklepach podczas skanowania napojów alkoholowych w kasach pojawia się automatyczne okienko z pytaniem, czy nabywca ma ukończone 20 lat – sprzedawca musi więc zapytać go o wiek. W godzinach, kiedy sprzedaż alkoholu jest zakazana, kasa automatycznie jest blokowana, oznacza to, że takiego towaru nie można ani zeskanować, ani sprzedać” – poinformowała Ernesta Dapkienė, przedstawicielka sieci Maxima. 

O ile sklepy dostosowały się do zmian w zasadach handlu alkoholem, dystrybutorzy zagranicznej prasy mają problem. Od 1 stycznia 2018 r. na Litwie obowiązuje całkowity zakaz reklamy alkoholu. Tymczasem w wielu kolorowych magazynach takie reklamy są. Vigintas Bartaševičius, szef spółki Press Express, sprowadzającej na Litwę około 600 tytułów różnych zagranicznych pism opowiedział, jak obecnie wygląda praca w jego firmie. Pracownicy sprawdzają wszystkie „potencjalnie niebezpieczne” czasopisma, mniejsze reklamy zamazują markerem, natomiast zajmujące całą stronę – wyrywają. „Jesteśmy zmuszeni tak robić, w przeciwnym wypadku będziemy musieli zapłacić karę” – powiedział. Niektóre placówki handlowe już rezygnują z takiego felernego towaru. 

Jeszcze przed wprowadzeniem zakazu reklamy Vigintas Bartaševičius zwracał się do sejmu i do Departamentu Kontroli Narkotyków, Tytoniu i Alkoholu z zapytaniem, czy wobec sprowadzanych z zagranicy pism nie można byłoby zastosować jakieś ulgi. Usłyszał jednak, że to niemożliwie. Pracownicy Departamentu zaproponowali umówienie się z zagranicznymi wydawcami, by część nakładu przeznaczonego dla czytelników na Litwie drukowali bez reklam alkoholu. Vigintas Bartaševičius ma świadomość, że jest to niemożliwe, żeby np. brytyjski „Vogue” drukował osobno kilkaset egzemplarzy. W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest zaprzestanie sprowadzania „niedozwolonych pism”. 

W sejmie zarejestrowane zostały poprawki do Ustawy o kontroli alkoholu, przewidujące ulgi dla dystrubowanych z zagranicy pism, ale inicjatorzy zaostrzenia przepisów sprzedaży i reklamy alkoholu uważają, że nie ma takiej potrzeby. Ich zdaniem to wydawcy powinni dostosować się do obowiązującego na Litwie prawa. 

Na podstawie: delfi.lt, lzinios.lt