Wieczór nadziei. Koncert na rzecz Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki


Podczas koncertu na rzecz Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki, fot. wilnoteka.lt/B. Frątczak
Ponad 8 849 euro, czyli ponad 30 000 litów zebranych zostało podczas akcji dobroczynnej zorganizowanej przez zespół "Stella Spei" na rzecz Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie. Datki były zbierane podczas wieczoru kolędowego, który odbył się w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Darczyńcy wpłacali pieniądze również na specjalne konto bankowe. Kolędy i pastorałki brzmiały w wykonaniu Zespołu "Stella Spei", Scholi "Gaudium" z parafii pw. bł. Jerzego Matulewicza w Wilnie oraz Barbary Kuziniewicz, Edwina Wasiukiewicza, Patrycji Surwiło, Krzysztofa Stankiewicza i Daniela Juodisa.
Był to już kolejny koncert dobroczynny zorganizowany przez Zespół "Stella Spei". Tym razem zespolacy postanowili wesprzeć dwie placówki: Centrum Dziennego Pobytu Osób Niepełnosprawnych w Niemenczynie i Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki. Podczas pierwszego koncertu, w Niemenczynie, zebrano ponad dwa tysiące litów. Podczas drugiego, poświęconego hospicjum, widzowie byli bardziej hojni.

Jak powiedział Wilnotece Adam Jurewicz, który wraz z żoną Iloną prowadzi zespół "Stella Spei", decyzja o w zorganizowaniu koncertu na rzecz hospicjum zapadła, kiedy pewna znajoma opowiedziała o tym, jak troskliwą opieką otoczona została w tej placówce jej chora na raka mama. "Nie chcę nikogo urazić, ale w szpitalach taki pacjent nieraz jest traktowany jak zło statystyczne. Nasza znajoma opowiedziała, że w hospicjum jej mama została objęta troskliwą opieką. Ta osoba swoje ostatnie dni spędziła w innym świecie, odeszła w spokoju. Ta historia utwierdziła nas w przekonaniu, że warto zorganizować koncert na rzecz hospicjum" - powiedział Adam Jurewicz.

Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki działa zaledwie od paru lat. W 2014 roku opieką stacjonarną i domową objęło 264 osoby. Na każdy miesiąc działalności placówka potrzebuje 140 tys. litów. 40 tys. litów otrzymuje z Państwowej Kasy Chorych. Pozostałe 100 tys. litów - to jak powiedziała s. Michaela Rak, założycielka hospicjum -  "przestrzeń nadziei". Zabierając głos podczas koncertu, s. Michaela nie ukrywała, że kwota, która obecnie jest na koncie hospicjum, wystarczy tylko na dwa miesiące. 

Na Litwie idea hospicyjna dotychczas nie była znana, dlatego założycielka hospicjum oraz pracownicy i wolontariusze robią wszystko, aby z informacją o tym, co robią, dotrzeć do jak największego grona osób. "W sercu mam dziś ogromną radość. To, co się dzisiaj dokonało tutaj, na tym koncercie, jest znakiem jedności, solidarności, wsparcia i wyjścia na zewnątrz. Oznacza to, że hospicjum jest już znane, rozpoznawane, jest w sercach wielu ludzi. Pokazała to liczba osób na sali i ich hojność" - powiedziała Wilnotece s. Michaela Rak. Zaznaczyła, że prowadzenie hospicjum wciąż wiąże się z wielkimi trudnościami, ale w tych trudach pojawiają się coraz nowi ludzie, którzy chcą pomóc.

Jeszcze przed koncertem na konto akcji wpłynęło 3 432 euro, czyli 11 850 litów. Po koncercie wpłynęło jeszcze 50 euro. Podczas koncertu do skarbonki widzowie wrzucili 10 959,01 litów (3 173,95 euro), 2 085,05 euro, 25 dolarów, 155 złotych i 40 brytyjskich funtów.

"Na podliczenie ostatecznej kwoty przyjdzie jeszcze czas. Pieniądze na konto wciąż wpływają. Skierowaliśmy oficjalne pisma do potencjalnych sponsorów - mam nadzieję, że odpowiedź będzie pozytywna. Na koncie mamy prawie 12 tys. litów, podczas koncertu widzowie wrzucili do skarbonki 18 tys. litów. Jest to rekord, jeśli chodzi o pieniądze zebrane na sali podczas naszych koncertów" - powiedział Adam Jurewicz. 

"Nasze wileńskie hospicjum jest wierne światowej idei hospicyjnej: wolność, ponadpodziałowość i nieodpłatność. Dzisiejszy wieczór jest takim dotknięciem jedności, wzajemną wymianą darów. (...) Nazwałam ten wieczór wieczorem nadziei" - powiedziała s. Michaela. Założycielka hospicjum poinformowała, że w 2015 roku wraz ze swoimi współpracownikami więcej uwagi chce poświęcić opiece domowej, żeby do końca swoich dni chorzy mogli przebywać w bliskim im środowisku, a jednocześnie mieli zapewnioną odpowiednią opiekę i pomoc. Chciałaby też większą opieką ogarnąć chore na nowotwory dzieci. Ażeby te plany mogły być zrealizowane, potrzebni są kolejni wolontariusze i osoby z pomysłami.

Na podstawie: Inf.wł.
Zdjęcia: Jan Wierbiel
Montaż: Bartosz Frątczak