Wileńszczyzna znana i nieznana - "Nad Wyżyną Oszmiańską"


Zamek w Miednikach, fot. "Nad Wyżyną Oszmiańską"
Turystom, zwłaszcza zagranicznym, Litwa kojarzy się zwykle z Wilnem i pobliskimi Trokami. Małe miejscowości są zwykle zapomniane i traktowane marginalnie. Tymczasem wiele skarbów kryje się tuż nieopodal Wilna. Promocją okolic swojej osady zajęli się mieszkańcy Niemieża, z których inicjatywy powstał album "Nad Wyżyną Oszmiańską".
 



Wyżyna Oszmiańska, czyli pogranicze litewsko-białoruskie, z pewnością nie jest najlepiej wykorzystanym turystycznie regionem Litwy. Mieszkańcy uważają jednak, że okoliczne miejscowości mają dużo do zaoferowania turystom. Promocji tego terenu służyć miał projekt "Promowanie okolic Niemieża poprzez tworzenie trasy turystycznej", jaki był realizowany w ciągu ostatnich dwóch lat z funduszy Unii Europejskiej. Przewidywał on nie tylko wyznaczenie trasy turystycznej, ale także uruchomienie strony internetowej oraz organizację kółka turystyki rowerowej. W tym celu zakupionych zostało 15 rowerów, które można wypożyczyć w Niemieżu, by wybrać się w dalszą drogę.


Ostatnim elementem promocji regionu w ramach programu było wydanie albumu "Nad Wyżyną Oszmiańską". Ukazane są w nim krajobrazy Wyżyny Oszmiańskiej z perspektywy lotu ptaka. Inicjator wydania albumu, Władysław Kondratowicz, chciał pokazać przede wszystkim miejsca opisane przez Władysława Syrokomlę w II tomie wydanego w 1857 r. przewodnika po okolicach Wileńszczyźny "Wycieczki po Litwie. W promieniach od Wilna". Zdjęcia wykonali Evaldas Černiauskas i Žygimantas Jasiulionis, natomiast projekt opracował Oskaras Anosovas.




Promocja książki połączona z uroczystym podsumowaniem projektu odbyła się na zamku w Miednikach. Program artystyczny został przygotowany przez partnera projektu - Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie. "W pewien sposób towarzyszyliśmy powstaniu tego albumu, ponieważ autorką tekstu jest Alina Balčiūnienė pracująca w muzeum - mówi Helena Bakuło, dyrektorka muzeum - na prezentację książki przygotowaliśmy program, w oparciu o twórczość Władysława Syrokomli". Muzeum jest inicjatorem ciekawych przedsięwzięć, mających na celu upowszechnianie informacji o regionie. Obok wydawnictw książkowych jest m.in. współautorem wirtualnej wycieczki po Wyżynie Oszmiańskiej. . 

 
 

Co więc można zobaczyć w okolicy? Pierwszym punktem na szlaku jest Niemież - niewielka miejscowość, ze względu na swoje położenie przy drodze z Wilna do Mińska, w ciągu przeszło sześciuset lat istnienia, była wielokrotnie świadkiem pięknych, czy też dramatycznych wydarzeń naszej historii. Tędy przechodziły wielkie armie, tu Aleksander Jagiellończyk spotkał jadącą z Moskwy swoją narzeczoną - Helenę; tu, 3 listopada 1656 r., został zawarty rozejm pomiędzy Rzeczypospolitą a Rosją. W 1794 r. w Niemieżu stacjonował oddział powstańców pod dowództwem pułkownika Jakuba Jasińskiego. Najbardziej jednak znany jest Niemież jako jedna z najstarszych osad tatarskich na Litwie. 



Nie zachowały się żadne dokumenty dotyczące początków osadnictwa w Niemieżu. Niemiescy Tatarzy są jednak przekonani, że ich przodkowie przybyli na Litwę w 1397 r. wraz z wojskami Tochtamysza, który szukał w księciu Witoldzie sprzymierzeńca w wewnętrznych walkach o władzę w Złotej Ordzie. Nie byli jeńcami wojennymi, lecz wolnymi ludźmi, dla których Litwa stała się nową ojczyzną. Według tatarskiej tradycji nazwa Niemież wywodzi się od "ziemi bez miary", jaką książę Witold ofiarował Tatarom, których osiedlił niedaleko Wilna, w pobliżu swojego zamku przy drodze do Oszmiany.  To o nich, nieukrywaną sympatią pisał w swoich "Wycieczkach po Litwie" Władysław Syrokomla: "Tatarowie tutejsi nie jedną kroplę krwi wyleli w obronie swojej przybranej ojczyzny. Odrzucili wezwanie swoich krymskich współbraci, którzy chcieli od nich pomocy przy plądrowaniu Polski. Wdzięcznie pamiętali jak się wyrażają w swojej prośbie do Zygmunta I podanej, że Witold nie kazał im zapominać Proroka, a do swoich świętych miejsc oczy obracając zalecił powtarzać im jego imię jako swoich kalifów. Na szable przysięgli, że będą kochać Litwinów, którzy przybywając do nich powiedzieli, że ten piasek ta woda te drzewa są nam wspólne. Współbracia ich nad słonemi wodami i w Kipczaku wiedzieli, że oni tutaj nie byli cudzoziemcami".  



 

Swoją długą historę mają także Miedniki. W XIV wieku w miejscowości został wybudowany duży murowany zamek na planie czworoboku z czworoboczną wieżą w narożu o 5 kondygnacjach. Wieża miała ok. 30 metrów wysokości. Druga wieża przylegała w połowie murów od zewnątrz od południowej strony. Zamek miał 4 bramy prowadzące z każdej ze stron. Był to jeden z ulubionych zamków króla Kazimierza Jagiellończyka. Mieszkał też na nim jego syn święty - Kazimierz. W 1385 roku zamek został zdobyty przez Krzyżaków. Zniszczony także w 1514 i 1655 roku. W XVI wieku należał do rodu Gasztołdów, później Ogińskich i Grabowskich. Przed II wojną światową należał do Drohojowskich.  Od 2004 r. ruiny zamku w Miednikach są filią Muzeum Historycznego w Trokach. Dzięki wsparciu z funduszy UE zostały wzmocnione mury obronne zamku, odbudowano najwyższą wieżę w której obecnie mieszczą się ekspozycje.  W muzeum można obejrzeć broń, wyroby ze srebra, trofea myśliwskie.
 


Bez wątpienia ciekawe i warte obejrzenia jest także Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszyźnie. Dworek, w którym w latach 1853-1860 mieszkał i tworzył Władysław Syrokomla, został odrestaurowany ze środków UE. Uporządkowano przylegający do dworku teren, zbudowano wypożyczalnię sprzętu turystycznego i sanitariaty. Oprócz ekspozycji muzealnej poświęconej poecie, powstała pracownia garncarska. W muzeum odbywają się warsztaty, wystawy, spotkania literackie.


Na podstawie: inf. wł., tic.vrsa.lt
W tekście wykorzystano zdjęcia z albumu "Nad Wyżyną Oszmiańską".