Wspólna waluta to pułapka
Mirosława Januszkiewicz, 11 kwietnia 2012, 10:49
Fot. wilnoteka.lt
Jak uratować Unię Europejską przed katastrofą? Trzeba zlikwidować wspólną walutę, bo euro okazało się pułapką - twierdzą ekonomiści. Zaufanie inwestorów w strefie euro spada, efektem będzie wyprzedaż i osłabienie euro. Eksperci przewidują, że kryzysowi zadłużenia eurolandu daleko do rozwiązania.
Na początku kwietnia "Financial Times" opublikował tekst "Umowa rozwodowa strefy euro". Jego autorzy proponują, by najsłabsze kraje borykające się z kryzysem opuściły strefę euro. Chodzi o Grecję, Włochy, Portugalię, Hiszpanię i Irlandię. Powrót do własnych walut pozwoli im bowiem zwiększyć eksport i zrównoważyć gospodarkę. "Znacznie łatwiej poprawiać konkurencyjność przez dewaluację waluty niż przez obniżanie cen i płac, co pociąga za sobą przewlekłą deflację, czyli spadek cen i kurczenie się gospodarki. Rozwód jest lepszy niż trwanie w małżeństwie, które wpędza nas w nieustanną depresję" - piszą ekonomiści.
Euro okazało się pułapką - twierdzą. Łatwy dostęp do taniego kapitału doprowadził do nadmiernego zadłużenia i kryzysu. Problemy ekonomiczne krajów peryferyjnych nie stałyby się kłopotem całej Europy, gdyby nie wspólna waluta. Autorzy proponują, by ze strefy euro wyszły najpierw kraje silne, zdolne zachować wiarygodność w oczach inwestorów. Według nich najlepszym rozwiązaniem jest płynny kurs walutowy.
Prezes Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszard Petru przestrzega, że rozpad strefy euro pociągałby za sobą ogromny spadek produkcji i handlu wewnątrzeuropejskiego. W jego opinii kłopoty Europy wynikają nie z posiadania euro, ale z błędnej polityki niektórych rządów, choć wspólna waluta taką politykę ułatwiała. Członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Rzońca obawia się, że proces wyjścia ze strefy euro byłby bardzo kosztowny i prowadziłby do zniszczenia systemów finansowych państw, które opuściłyby strefę.
Euro okazało się pułapką - twierdzą. Łatwy dostęp do taniego kapitału doprowadził do nadmiernego zadłużenia i kryzysu. Problemy ekonomiczne krajów peryferyjnych nie stałyby się kłopotem całej Europy, gdyby nie wspólna waluta. Autorzy proponują, by ze strefy euro wyszły najpierw kraje silne, zdolne zachować wiarygodność w oczach inwestorów. Według nich najlepszym rozwiązaniem jest płynny kurs walutowy.
Prezes Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszard Petru przestrzega, że rozpad strefy euro pociągałby za sobą ogromny spadek produkcji i handlu wewnątrzeuropejskiego. W jego opinii kłopoty Europy wynikają nie z posiadania euro, ale z błędnej polityki niektórych rządów, choć wspólna waluta taką politykę ułatwiała. Członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Rzońca obawia się, że proces wyjścia ze strefy euro byłby bardzo kosztowny i prowadziłby do zniszczenia systemów finansowych państw, które opuściłyby strefę.
W latach 2000-2010 łączny handel 12 krajów, które jako pierwsze przyjęły wspólną walutę, z krajami spoza Unii wzrósł o 60,7 procent. W tym czasie eksport USA wzrósł o 18,5 proc., Japonii o 17 proc. Szybciej rósł eksport chiński, bo władze sztucznie zaniżają kurs juana.
O ile całkowity rozpad strefy euro jest wciąż mało prawdopodobny, o tyle wyjście z niej krajów najsłabszych, zwłaszcza Grecji, już nie. W internetowych zakładach 83 proc. grających obstawia, że Grecja do 2015 r. wróci do drachmy.
Jeden z najwybitniejszych ekonomistów niemieckich, profesor Hans-Werner Sinn, szef monachijskiego Instytutu Ifo, zwraca uwagę w tygodniku "Der Spiegel" na koszty rozpadu strefy euro, zwłaszcza dla Niemiec. Banki centralne zadłużonych krajów strefy euro są winne innym bankom centralnym 600 mld euro, z czego 498 mld euro Bundesbankowi. Niemiecki Bank Centralny miałby wielki kłopot z odzyskaniem tych pieniędzy. A to mogłoby wywołać nowy kryzys w Europie i na świecie.
Litwa mogłaby wprowadzić euro już w 2014 roku - mówi premier Andrius Kubilius. Już za rok mogłaby liczyć na odpowiedź Komisji Europejskiej i Banku Centralnego w tej spawie. Czy będzie mogła w tak szybkim terminie przyłączyć się do strefy Euro? Gdyby decyzję podejmowano na podstawie dzisiejszych danych dotyczących inflacji w kraju, odpowiedź byłaby negatywna.
Na podstawie: wyborcza.biz, inf.wł.
Komentarze
#1 Dzieci może i wiedzą. Ale
#2 Juro to bankrut, to
Juro to bankrut, to samobojstwo narodowe. Wiedza to nawet polskie czy litewskie dzieci.
#3 Gdyby ktoś chciał Litwę w
#4 My na Lietuvie nie chcemy
My na Lietuvie nie chcemy obcej, narzuconej waluty. Nasza pani Prezydentowa nie zaakceptuje tego durnego pomyslu.