Wspomnień czar


Migawki z pobytu na koloniach edukacyjnych w Tatrach, fot. Lucija Mickiewicz-Ozarowska
Nigdy nie jest za późno na piękne wspomnienia i wyrazy wdzięczności, które chcemy skierować do Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Polska Macierz Szkolna" oraz Fundacji "Pomoc Polakom na Wschodzie". Tym właśnie organizacjom zawdzięczamy 14-dniowy pobyt w Murzasichle koło Zakopanego, który miał miejsce w dniach 12 - 25 czerwca.
Grupa, składająca się z 76 uczniów z rejonów wileńskiego i solecznickiego miała kolonie językowe, które przeprowadziła firma "Lektor". Wspomniany wyżej wyjazd był nagrodą za dobrą naukę, wysokie wyniki w konkursach i olimpiadach. Zamieszkaliśmy w pięknym ośrodku wypoczynkowym "Giewont" u podnóża Tatr.

Podstawowym naszym zadaniem był udział w zajęciach i warsztatach języka polskiego. Uczniowie mieli okazję pogłębić swoją wiedzę nie tylko z języka ojczystego, a także z historii i kultury Polski. Lektorzy i wychowawcy stosowali metody aktywizujące, bo nauka odbywała się też poprzez zabawę. W wolnym czasie mieliśmy różne wycieczki: na Krupówki, do Małego Cichego, przez Dolinę Suchej Wody do Psiej Trawki, na Gęsią Szyję i Rusinową Polanę, na Gubałówkę.

Czas szybko nam minął. Aby piękne chwile zostały na długo w pamięci, wychowawczyni p. Kinga Juszczak i jej podopieczni ułożyli poniższy wiersz o naszym pobycie.

OPOWIEŚĆ Z KRAINY ŚPIĄCEGO RYCERZA

Usiądź dziś z nami widzu wygodnie
Wszak to już koniec naszej podróży
Szybko minęły te dwa tygodnie
I bagaż doświadczeń jest całkiem duży

Mówią - co dobre, szybko się kończy
I że już koniec, nikt nie dowierza
Lecz zanim powrót, oto przed wami
Opowieść z krainy Śpiącego Rycerza

Po całodziennej, mozolnej podróży
Przez dzikie lasy i rzeki rwące
Oczom ukazał się naszym zamek
Gdy za horyzont już zaszło słońce

Przed głównym wejściem do wielkiej fortecy
Grupa rycerzy na nas czekała
Każdy talizman nosił na szyi
A każda zbroja ich była biała

Rycerze godnie nas ugościli
Śmiechom, biesiadom końca nie było
Lecz bardzo szybko się okazało,
Że nie na długo będzie tak miło…

Bowiem nazajutrz nas zaciągnęli
Do krasnoluda mądrego jamy
Gdzie musieliśmy powtarzać słowa,
Ćwiczyć i mówić pełnymi zdaniami!

I choć z początku byliśmy niechętni,
Przyznać musimy dziś w dobrej wierze
Że chociaż często byliśmy nieznośni
Krasnolud dobrze nam życzył, i szczerze

Umiejętności jakie przekazał
Nam się przydały pierwszego wieczoru
Łamańców mądry by ktoś zakazał
Nie ma tu zasad, i reguł, i wzorów!

Szczęście w nieszczęściu, dnia kolejnego
Wielka wyprawa na nas czekała
I opowiadał piękne historie
Rycerz co czapkę nosi krasnala

A na Krupówkach, nie uwierzycie!
Wszystko tam można znaleźć, bez mała
Na jednym krótkim, krętym deptaku
Mieści się polska tradycja cała

Później biesiadę kolejną zaczęli
Ach ci rycerze to mają krzepę!
Kazali tańczyć, skakać pod niebo
Ja już bym wolał skakać przez rzekę…

Idąc tym tropem, śpiewać i tańczyć
Także rycerze nam nakazali
Trzeba, by wszystkie ich plany wykonać
Głowę mieć tęgą i mięśnie ze stali

Dialekt miejscowy nie jest nam obcy
Toteż niedługa to była godzina
By się naradzić i śpiewać do rana,
Że wszyscy Polacy to jedna rodzina

I znowu wycieczka, och, co za koszmar!
Nogi bolały od tego łażenia
Tatry są piękne, muszę to przyznać
Ale niczego to przecież nie zmienia!

Wcale jej widzu drogi nie słuchaj,
Przecież to ledwie był krótki spacerek
Może i nogi bolały, faktycznie
Ale wszak widać było tak wiele!

Nic się nie równa jednak z Polakiem
Kiedy ma wspierać swoją drużynę
Kiedy bój srogi toczyła z Niemcami
Nawet we Francji byliśmy na chwilę!

Rywalizacji duch się udzielił
I w nas obudził chęci zwycięstwa
Kiedy biegliśmy w lesie z językiem
Tak jak rycerzom, nie brakło nam męstwa

Dnia następnego znowu pod górkę
Poprzez dolinę, aż po Gęsią Szyję
Szliśmy przed siebie krokiem stanowczym
A myślał każdy, że nie przeżyje

A Gubałówka?! To, to był wyczyn!
Nazwa do dzisiaj sieje w nas postrach
Mówili, w górze ładne widoki
A każdy w dole chciał tylko zostać

Lecz nam rycerze nie pozwolili
Poddać się, wstrzymać, dezerterować
Zawsze nas słowem dobrym wspierali
Tak, że nikt nie chciał się dłużej buntować

Tutaj się kończy nasza przygoda
Wiemy już, Polska jest drugim domem
Gdy wstanie słońce, do busa wsiądziemy
Aby wyruszyć w rodzinne strony

Tęskno do domu, lecz dobrze wiemy,
Z Zakopanego wyjeżdżać nie chcemy!

Wychowawczyni Kinga Juszczak i 12 grupa

Materiał nadesłany. Publikacja bez skrótów i redakcji