XVII Rajd Katyński już w drodze


Fot. wilnoteka.lt
W poniedziałek późnym popołudniem do Wilna dotrą uczestnicy XVII Międzynarodowego Rajdu Katyńskiego. Kilkudziesięciu motocyklistów wyruszyło w niedzielę, 13 sierpnia sprzed Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie szlakiem miejsc polskiej pamięci narodowej. W tym roku rajd pojedzie dwoma trasami. Krótsza liczy 7,5 tys. kilometrów, natomiast dłuższa trasa - szlakiem zesłańców syberyjskich - będzie wiodła do Irkucka i ma 10,5 tys. kilometrów.
XVII Międzynarodowy Rajd Katyński rozpoczęła uroczystość przygotowana przez Garnizon Warszawski Wojska Polskiego. Zgromadzeni odśpiewali hymn Polski oraz złożyli wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza. Obok żołnierzy przy grobie wartę pełniło też dwóch uczestników rajdu. Podczas tego inauguracyjnego spotkania obecny był Andrzej Pilecki, syn rtm. Witolda Pileckiego. "To, że znaleźliśmy się tutaj na siedemnastym już rajdzie, to dla mnie wielkie przeżycie. Prawie na każdym rajdzie jestem, niestety zdrowie mi się trochę popsuło, ale dopóki mogę, to jestem zawsze" - powiedział dziennikarzom.

Ojciec Marek Kiedrowicz, komandor i kapelan Rajdu Katyńskiego, zwracając się do uczestników rajdu, powiedział, że trasa daje możliwość stanięcia w miejscach, gdzie bije polskie serce. "Bije polskie serce dla tych, którzy oddali swoje życie za wierność ojczyźnie. Bije także serce ich potomków" - powiedział. "Trudno wymienić te wszystkie miejsca i tych wszystkich, których pragniemy upamiętnić, pochylając swoje głowy nad miejscami, gdzie ciągle jeszcze krwawią niezabliźnione rany. W tym roku przypada 80. rocznica tak zwanej operacji polskiej. (...) Operacja polska to śmierć niemal 140 tys. naszych rodaków, którzy ginęli i byli zsyłani do łagrów tylko dlatego, że byli Polakami. Pamięć o tym wydarzeniu jest jeszcze wśród nas ciągle zbyt mała" - dodał.

"Nie możemy zapomnieć o historii i nie możemy się jej wstydzić, chociaż jest ona bardzo bolesna, ale jest i piękna, i wspaniała" - zaznaczył komandor trasy XVII Rajdu Katyńskiego Włodzimierz Lach.

W tym roku standardowa trasa będzie prowadziła przez miejsca związane z dawną Rzeczpospolitą, czyli Wilno, Łotwę, Rosję, Ukrainę przez Kamieniec Podolski, Chocim, miejsca Rzezi Wołyńskiej i Lwów. Będzie liczyła 7,5 tys. kilometrów. Rajd rozdzieli się w Moskwie. Druga trasa - szlakiem zesłańców syberyjskich - będzie wiodła aż nad Bajkał i będzie miała około 10,5 tys. kilometrów. Motocykliści, którzy pokonają dłuższą trasę, będą wracali koleją transsyberyjską, natomiast uczestnicy trasy krótszej w całości pokonają ją na motocyklach.

"Dla nas ten rajd to lekcja patriotyzmu i trochę też pielgrzymka, taka odnowa duchowa. Jedzie z nami dwóch księży. (...) Jest to przeżycie patriotyczne, chcemy odwiedzać miejsca związane z polskością. Jest to Rajd Katyński, więc przede wszystkim Katyń, miejsce kaźni Polaków. Jest to też Smoleńsk, miejsce katastrofy. Ale też piękne Wilno, od dawna historyczne związane z dawną Rzeczpospolitą, Lwów, który od zawsze jest duchowo polski" - powiedział Grzegorz Gajewski, uczestnik rajdu. "Będziemy też w Moskwie, odwiedzimy Plac Czerwony. W ubiegłym roku udało się tam zaśpiewać Mazurka Dąbrowskiego, to było niezapomniane przeżycie" - dodał.

Pomysłodawcą, organizatorem i wieloletnim komandorem rajdów katyńskich był Wiktor Węgrzyn (1939-2017). Urodził się w Warszawie, ale znaczną część życia spędził w Stanach Zjednoczonych. W 2001 r. założył Stowarzyszenie Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński, którego celem jest organizowanie rajdów motocyklowych do miejsc mordu i pochówku patriotów polskich. Jak opowiadał, po powrocie z emigracji dowiedział się, że w jakiejś szkole zrobiono test i 14 proc. uczniów powiedziało, że w Katyniu Polacy zabijali Żydów. "Wróciłem do Chicago, do przyjaciół i zastanawiałem się, co tu zrobić. I przyszedł mi do głowy rajd motocyklowy. W Ameryce wiele takich jeździ, zwracają uwagę. I zorganizowałem taki upamiętniający zbrodnię katyńską w Polsce" - wspominał Węgrzyn. Po raz ostatni w rajdzie wziął udział w 2015 r. Zmarł 17 stycznia 2017 r. po długiej i ciężkiej chorobie. 

Na podstawie: rajdkatynski.net, PAP