Związki zawodowe: Nowy Kodeks Pracy to powrót do pańszczyzny


Protest związków zawodowych przed sejmem, fot. wilnoteka.lt
Związki zawodowe protestują przeciwko planowanej przez władze państwa liberalizacji Kodeksu Pracy. W południe na placu przed parlamentem zgromadziło się około 1,5 tys. osób. Protestujący przeszli potem aleją Giedymina na plac przed siedzibą rządu. Jest to pierwszy od 2008 roku większy protest zorganizowany przez związki zawodowe.

"Pobłogosławiony" już przez rząd projekt nowego modelu polityki społecznej zakłada między innymi uproszczenie zasad zwalniania pracownika: zamiast obowiązującego obecnie okresu wypowiedzenia od 2 do 4 miesięcy, ma to być maksymalnie jeden miesiąc. Zwolniony pracownik ma otrzymać odprawę pieniężną w wysokości maksymalnie jednomiesięcznego wynagrodzenia (obecnie przysługuje odprawa w wysokości 1-6 miesięcznego wynagrodzenia). Mniejsze mają być również zasiłki dla bezrobotnych. Obecnie w ciągu 3 pierwszych miesięcy osobie bezrobotnej przysługuje zasiłek w wysokości 70 procent dochodów opodatkowanych (około 300 euro), podczas kolejnych miesięcy zasiłek stopniowo zmniejsza się. Autorzy reformy proponują w ciągu 3 pierwszych miesięcy wypłacać zasiłek w wysokości 50 proc. wynagrodzenia, następnie stopniowo go zmniejszać. Zasiłek dla bezrobotnych przysługiwałby tylko przez 9 miesięcy. Jest też propozycja rezygnacji z odgórnego wyznaczania maksymalnego czasu pracy w ciągu jednego dnia. Maksymalny tygodniowy czas pracy nadal miałby wynosić 40 godzin, a ile będzie wynosiła dzienna norma, ma zależeć od ustaleń pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. W projekcie są również przewidziane zmiany dotyczące zasiłków macierzyńskich, chorobowych, rent i emerytur, zakładania związków zawodowych, umów zespołowych o pracę.

Związki zawodowe nie zgadzają się na liberalizację stosunków pracy, przede wszystkim na wydłużenie czasu pracy, na ograniczenie świadczeń społecznych i skrócenie urlopów. Przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Najemnych (SAMPRO) Irina Judina uważa, że nowy Kodeks Pracy należałoby nazwać raczej Kodeksem Biznesu, gdyż jest on ukierunkowany na wspieranie biznesu, a nie na zapewnienie praw pracowników. "Hasło: "NIE dla pańszczyzny w pracy" nie jest tylko sloganem. Odzwierciedla ono istotę nowego Kodeksu Pracy, który zakłada, że pracownik stanie się całkowicie zależny od pracodawcy, a to można porównać z uprawomocnieniem ustroju pańszczyźnianego" - powiedziała Judina.

Związkowcy zapowiadali, że w akcji protestacyjnej weźmie udział 2 tys. osób. Do litewskich kolegów dołączyli związkowcy z Łotwy, Niemiec i Norwegii. Policja szacuje, że zgromadziło się nie więcej niż 1,5 tys. Protestujący wygwizdali minister opieki społecznej i pracy Algimantę Pabedinskienė, która zabrała głos podczas wiecu. Zapewniła, że nowy model polityki społecznej nie zostanie przyjęty bez aprobaty związków zawodowych.

Podczas wiecu przemawiała również posłanka Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Rita Tamašunienė, która powiedziała, że sejmowa frakcja AWPL zagłosuje przeciwko projektowi w jego obecnej postaci. 

Przewodniczący Konfederacji Litewskich Związków Zawodowych Artūras Černiauskas zapowiedział, że jeśli politycy nie usłyszą głosu związków zawodowych i nie uwzględnią ich postulatów, protesty będą kontynuowane.

Na podstawie: BNS, delfi.lt, 15min.lt
Zdjęcia i montaż: Edwin Wasiukiewicz