M. Konwicka: Chcę się nasycić magnetyzmem okolic, o których opowiadał ojciec
Ilona Lewandowska, 15 października 2015, 15:33
Maria Konwicka, córka pisarza i reżysera Tadeusza Konwickiego po raz pierwszy odwiedza Wilno i rodzinne strony swego ojca. Najpierw spotkanie z widzami na XV Festiwalu Filmu Polskiego, który został zainaugurowany filmem "Ostatni dzień lata" w reżyserii jej ojca. Potem spotkanie w Kolonii Wileńskiej z uczniami polskiej szkoły i zwiedzanie Wilna. "Przyjechałam na krótko - mówi - Muszę przyjechać jeszcze raz, żeby nasycić się magnetyzmem miasta, o którym ojciec tyle mi opowiadał".
Tadeusz Konwicki urodził się w Nowej Wilejce. Dzieciństwo spędził najpierw w Kolonii Wileńskiej, był uczniem słynnego Gimnazjum im. Zygmunta Augusta w Wilnie. Po wojnie, jak wielu Polaków, zdecydował się na wyjazd z Wileńszczyzny za nową granicę Polski, jednak tak jak oni - część Wileńszczyzny zabrał ze sobą. "Ojciec mówił często: Pamięć mam słabą, ale geny wileńskie mocne".
Rodzinne strony, zwłaszcza Kolonia Wileńska, były obecne nie tylko w jego wspomnieniach, ale także twórczości literackiej. "Większość scen miłosnych w moich książkach, gdziekolwiek by się działy, tak naprawdę mają miejsce nad Wilenką" - mówił.
Wspólne korzenie budowały także niezwykłą więź między Konwickim a innymi Polakami, którzy po wojnie opuścili rodzinne strony.
W czasie trwającego właśnie XV Festiwalu Filmu Polskiego wilnianie mają okazję przyjrzeć się nieco bliżej twórczości zmarłego w tym roku reżysera. Tegoroczny przegląd polskiej kinematografii rozpoczął się pokazem jego pierwszego filmu pt. "Ostatni dzień lata".
Zdjęcia: Jan Wierbiel
montaż: Bartosz Frątczak
Współpraca: Edyta Maksymowicz
Wykorzystano fragment filmu: "Kronika wypadków miłosnych", reż. Andrzej Wajda
Współpraca: Edyta Maksymowicz
Wykorzystano fragment filmu: "Kronika wypadków miłosnych", reż. Andrzej Wajda