Maciej Musiał i Marian Markiewicz: męska wyprawa do Wilna
Barbara Sosno, 20 lipca 2015, 16:10
"Sercem zawsze jestem w Wilnie" - już od pierwszych słów Marian Markiewicz, dziadek znanego polskiego aktora Macieja Musiała, zdobył sympatię tych, którzy przyszli na spotkanie w Domu Kultury Polskiej. Miało to być spotkanie z aktorem znanym z seriali "Rodzinka. pl" i "Czas honoru. Powstanie". Największą gwiazdą i niekwestionowanym bohaterem wieczoru był jednak jego dziadek, wilnianin, AK-owiec, świetny gawędziarz, osoba niezwykle pogodna i pełna młodzieńczej werwy.
Maciej Musiał niejednokrotnie podkreślał, że czuje silną więź z dziadkiem, ojcem jego mamy Anny. Odkąd pamięta, w domu dziadka zawsze wisiało na ścianie zdjęcie wykonane z Kaplicy Ostrobramskiej w Wilnie. "Zawsze chciałem zobaczyć, jak to wygląda na żywo" - namówił więc dziadka, Mariana Markiewicza, na męską podróż do Wilna.
Marian Markiewicz urodził się w Kownie, ale jako kilkuletnie dziecko przeniósł się z rodzicami do Wilna. Jego ojciec, który był zaangażowany w działalność społeczności polskiej na Kowieńszczyźnie, musiał uciekać przez prześladowaniami władz litewskich. W Wilnie minęło więc jego dzieciństwo, lata szkolne (był uczniem Gimnazjum im. A. Mickiewicza). Tu się zaangażował w działalność Związku Młodzieży Polskiej, następnie Armii Krajowej, był więziony na Łukiszkach, pełnił służbę w sztabie Okręgu Nowogródzkiego AK w Lidzie. Pierwszym transportem uciekł do Polski, tam również zaangażował się w działalność podziemną. Większość życia Marian Markiewicz spędził w Polsce, zawsze jednak tęsknił za Wilnem.
Życie Mariana Markiewicza to gotowy scenariusz na film. Jako młody chłopak, zaangażowany w działalność konspiracyjną, był więziony, bity, katowany, a mimo to nie stracił pogody ducha i apetytu na życie. "Być pogodnym, godzić się z wolą Bożą, ale jak trzeba - walczyć o swoje" - odpowiedział zapytany o przepis na długie życie i zachowanie dobrej kondycji.
Na podstawie: Inf.wł.
Zdjęcia i montaż: Edwin Wasiukiewicz