Polska partia poza koalicją... (wideo)
Walenty Wojniłło, 26 sierpnia 2014, 20:44
"Dyktowane nam warunki są nie do przyjęcia. Próbowano narzucić nam nowy układ, pozbawiając stanowisk ministrów i wiceministrów, coś na zasadzie "3+1", ale wyraźnie przedstawiliśmy zdanie naszej partii: jeżeli umowa koallicyjna, obowiązująca do tego spotkania, przestaje obowiązywać - odchodzimy z koalicji i odwołujemy wszystkich swoich przedstawicieli, gdyż uważamy, że politykę należy uprawiać honorowo. Można mieć różne poglądy, inne widzenie sytuacji, ale ustalenia, które zostały zawarte, muszą być realizowane. Jeżeli nie - trzeba w sposób cywilizowany się rozstać" - oświadczył w imieniu AWPL Waldemar Tomaszewski po spotkaniu rady koalicyjnjej. Przypomnijmy, że przed tygodniem, po konflikcie z premierem i jego socjaldemokratami, dominującymi w koalicji rządzącej, Akcja Wyborcza Polaków na Litwie została oskarżona o wywoływanie chaosu w państwie i tworzenie opozycji wewnątrz koalicji. Najpierw socjaldemokraci, potem także Partia Pracy, zapowiedziały "ukaranie" koalicjantów i pozbawienie ich teki ministra energetyki, którą ma przejąć właśnie partia V. Uspaskicha. Właśnie starcie interesów w resorcie energetyki, zdaniem kierownictwa polskiej Akcji Wyborczej, było główną przyczyną rozłamu w koalicji.
"Dziwnie mi słyszeć tu o jakichś "czarnych technologiach". Nasz gabinet pracował bardzo jednomyślnie, raz jeszcze chcę podkreślić, że Niewierowicz był kompetentnym ministrem, ale nikt z zewnątrz nie może kierować gabinetem i narzucać ministrom, jakie mają przyjmować decyzje. Sektor energetyczny jest zarządzany dość skutecznie, może kiedyś i były pewne momenty korupcyjne, przed laty, ale obecnie jestem zadowolony i z szefa "Lietuvos Energii" (litewska państwowa spółka energetyczna - przyp. red.), który jest bardzo zasadniczy, i z innych ludzi, którzy nawet nie należą do żadnej partii" - oponował premier, tłumacząc, że koalicja nadal będzie pracowała w układzie trójstronnym, jaki był zawarty na samym początku, zanim zaproszono do niej AWPL.
"Doszło do kardynalnego starcia poglądów" - przyznał Rolandas Paksas, który jako jedyny nie popierał usunięcia polskiej partii: "Stabilniejsza i liczniejsza koalicja z pewnością ma większe szanse na realizację stawianych zadań, ale musimy zdecydować, czy rozpoczęte prace będą kontynuowane, szczególnie w tej niestabilnej sytuacji geopolitycznej, czy też wszystko zaczyna się od nowa - niewątpliwie dla Litwy lepsze jest to pierwsze rozwiązanie."
Pytany o dowody na konflikt interesów ze strony socjaldemokratów Tomaszewski przypomniał sprawę sieci cieplnych Wilna i Kowna, które - zdaniem premiera - muszą być przejęte przez spółki skarbu państwa. Na początku kwietniu bieżącego roku doszło na tym tle do ostrego spięcia pomiędzy premierem a Niewierowiczem, gdy przygotowany przez resort energetyki projekt nowej strategii gospodarki cieplnej nawet nie trafił pod obrady rządu - okazało się, że w środowisku premiera powstał alternatywny projekt. Według niego sieci cieplne największych miast Litwy mają przejąć spółki, w których 51 proc. akcji to udział skarbu państwa, reszta - kapitał prywatny. Spółki te mają także nadzorować budowę nowych elektrowni na kwotę ponad 1,5 miliarda litów, przy czym połowa tej kwoty ma być pozyskana ze środków unijnych.
Minister Niewierowicz ponoć wyszedł wówczas z sali posiedzeń "trzaskając drzwiami". Tydzień później wstrzymał się od głosu podczas głosowania na posiedzeniu rządu - już wówczas media litewskie sygnalizowały, że po wyborach prezydenckich Niewierowicz może stracić tekę, tym bardziej, że rządowy projekt upaństwowienia gospodarki cieplnej ostro wspierał także Pałac Prezydencki. Dalia Grybauskaitė niejednokrotnie stawiała ministrowi energetyki zarzuty w tej sprawie. Promowana przez prezydenta i premiera nacjonalizacja sieci cieplnych miała doprowadzić do obniżki cen na ogrzewanie. Jarosław Niewierowicz był jednak przeciwny pozostawieniu większościowego pakietu akcji w rękach państwa. Twierdził, że prowadzi to do powstania nowych monopolii i upierał się, że jedynie nabywanie usług cieplnych drogą przetargów zapewni przejrzystą konkurencję i obniżenie cen dla mieszkańców. Ze strony premiera i pani prezydent został jednak oskarżony o służenie interesom potentatów z branży cieplnej.
Ostatecznie Niewierowicz zdymisjonowany został z powodu ponownego desygnowania na stanowisko wiceministra Renaty Cytackiej, chociaż Waldemar Tomaszewski oświadczył dziś, że już w lipcu premier Butkevičius zgodził się na jej powrót. Fakt, że nie podała się do dymisji razem z całym gabinetem, zyskał odpowiednią oprawę medialną i pozwolił przekonać opinię publiczną, że to właśnie przez nią (i upór władz AWPL, zmuszających Niewierowicza do przywrócenia na stanowisko rządowe osoby, która jest nie do przyjęcia dla premiera) polska partia została wyproszona z koalicji.
Opuszczony przez socjaldemokratów i partnerów koalicyjnych lider AWPL na pożegnanie z rządem zaznaczył jeszcze, że duży wpływ na zaistniały konflikt miała także walka wewnętrzna w szeregach socjaldemokratów: "Jak wiecie, grupa pana Sysasa (wicemarszałek Algirdas Sysas - przyp. red.) i inni chcieli "wystawić" premiera - i "wystawili". Oni też byli inicjatorami tego, by pracować w koalicji bez AWPL, gdyż przeszkadzaliśmy im robić własne interesy. Ta walka wewnętrzna u socjaldemokratów może doprowadzić do tego, że pozycja Butkevičiusa zostanie osłabiona. Premier tego nie zrozumiał, ale to nie nasza sprawa. My nadal będziemy godnie pracować w opozycji i sądzę, że nasze pozycje będą się tylko umacniały, gdyż na naszą partię, uczciwą partię, głosuje coraz więcej wyborców, nie tylko przedstawicieli mniejszości narodowych."
Przedstawicele liberalno-prawicowej opozycji już oświadczyli, że koalicja rządząca "naprawiła swój błąd, jakim było zaproszenie Polaków do współrządzenia". Po odejściu z koalicji ośmiu posłów AWPL nadal będzie ona miała 89 mandatów w 141-osobowym Sejmie Litwy. Poza ministerstwem energetyki polska partia utraciła także teki wiceministrów w czterech kolejnych resortach: rolnictwa, komunikacji, kultury oraz oświaty i nauki, jak też stanowisko wicemarszałka Sejmu.
Zdjęcia i montaż: Paweł Dąbrowski
Komentarze
#1 To klenska kilki
To klenska kilki Tomaszefskiego. Lietuva czysta od obcych!!!
#2 Błazny w rodzaju Giesminiaka
#3 Pan Wojniło myli się
Pan Wojniło myli się zasadniczo (czy celowo?) w kilku kwestiach:
Po pierwsze, to żadne zwycięstwo premiera. Pokazał on tylko lietuviski szowinizm, wrogość wobec Polaków litewskich, a do tego wiszą nad nim niejasne machlojki na styku z biznesem, a w sektorze energetycznym chodzi o naprawdę olbrzymie pieniądze.
Po drugie, AWPL ani jej lider nie zostali upokorzeni, bo przecież sami zachowali się uczciwie, godnie i byli konsekwentni w swojej pracy, zgadzali czyny z deklaracjami. Jeśli już to premier i socjaldemokraci upokorzyli samych siebie, bo odkryli swoje fałszywe i interesowne oblicze, nie liczące się z ludźmi i państwem, a tylko prywatą i stołkami.
Po trzecie, według mnie wyjście z koalicji będzie korzystne dla AWPL. Bo wprawdzie robili wiele dobrego, ale przy postawie innych partii z koalicji możliwości zostały zablokowane. Dlatego teraz będzie dalsza praca w opozycji, a wyborcy to docenią w kolejnych wyborach.
#4 A doskonałą puentą niech będą
A doskonałą puentą niech będą słowa Tomaszewskiego:
"- Wychodzimy z koalicji i odwołujemy wszystkich swoich przedstawicieli, ponieważ sądzimy, że politykę trzeba uprawiać z zasadami. Można mieć różne poglądy na różne sprawy, pod innym kątem patrzeć na pewne sytuacje, ale trzeba trzymać się tych ustaleń, które były zawarte. W wypadku kiedy to nie działa, to trzeba rozstać się w sposób cywilizowany."
#5 Giesmynas. Wy chyba naprawdę
Giesmynas. Wy chyba naprawdę chcecie "polskich separatystów" na Litwie.
Tylko kto Wam pomoże? NATO raczej nie. Może wyślemy wtedy konwój z "pomocą humanitarną".
Tradycyjnie już w tydzień powinno być pozamiatane...
Żebyś mi tylko potem nie wypominał, że wykrakałem.
#6 a moim zdaniem miejsce AWPL
a moim zdaniem miejsce AWPL jest zawsze w opozycji. Już na początku widać było że koalicja nie potrzebuje AWPL. BO jej głosy do niczego nie są potrzebne.
To jest partia prawicowa. Z konserwatystami nie może, bo jej nie trawią w ogóle nazwy partii. A z liwicowymi nie może bo ideowo się nie dogada.
Zresztą i tak cały sejm jest w opozycji do AWPL tak jak wszyscy Litwini w opozycji do Polaków na Litwie. i w sumie nic osobistego. To tylko polityka. może paskudna, wredna, chamska ale to polityka. Akurat myślę że Tomaszewski to wie.
Wiedział, że nic nie wskura w rządzie. zero polepszenia sytuacji Polaków na Litwie. Ale przecież musiał iść do rządu, bo tak się gra w polityce. To nie jest wina AWPL że Litwini nie pozwalają ulepszyć nie z podowodu tego, że AWPL nie chce, ale że sami tego sobie nie rzyczą? I kto im może cokolwiek zrobić?
Gdyby brak głosów AWPL rozwalałby większość koalicyjną. No to wtedy być może byłaby ważnym elementem i zupełnie inaczej premier by śpiewał.
#7 Ciekawy wywód na łamach
Ciekawy wywód na łamach dziennika "Rzeczpospolita" wyprowadził redaktor Haszczyński:
"Wcześniej nieskuteczne okazały się metody stosowane przez Warszawę – najpierw długo wykazywana dobra wola, wspieranie Litwy w sprawach umacniania odzyskanej przed prawie ćwierćwieczem niepodległości i jej bezpieczeństwa, z nadzieją, że przyczyni się to do zmiany antypolskiego nastawienia znacznej części elit.
Potem, gdy okazało się, że skutek jest odwrotny, bo ustawodawstwo zamiast zmieniać się na korzystniejsze dla Polaków na Litwie, stało się dla nich jeszcze bardziej niekorzystne – ochłodzenie stosunków z Wilnem.
Przez prawie dwa lata wspólnego rządzenia wszelkie projekty ustaw korzystnych dla Polaków, w tym tej, w której jest mowa o używaniu podwójnego nazewnictwa w regionach, gdzie mniejszość jest liczna, nie doczekały się realizacji. Politycy litewscy stosowali taktykę znaną od dwóch dekad: jeszcze chwilę trzeba poczekać, zaraz wszystko się dobrze skończy, cierpliwości!
AWPL cierpliwość straciła i wystąpiła z koalicji.
Po złych doświadczeniach w koalicji Akcja Wyborcza Polaków na Litwie będzie się radykalizowała, stanie się twardą opozycją, co może jej zresztą pomóc w wyborach lokalnych na początku przyszłego roku.
Zmusi to polskie władze do znalezienia sposobu na to, jak wesprzeć mniejszość polską w fundamentalnych dla niej kwestiach."
#8 Poseł na Sejm RP dr Artur
Poseł na Sejm RP dr Artur Górski, wiceprzewodniczący Delegacji Sejmu i Senatu RP do Zgromadzenia Parlamentarnego Sejmu i Senatu RP i Sejmu Republiki Litewskiej:
"AWPL, która cieszy się opinią ugrupowania solidnego i uczciwego, nie może ryzykować dobrej reputacji pracując w niejasnych okolicznościach (nadużycia władzy, przypadki korupcji), które, niestety, zachodziły dość często pod rządami socjaldemokratów.
Politycy Akcji stwierdzili, że nie będą żyrować wątpliwej polityki socjaldemokratów, a tym bardziej jako koalicjant drugiej kategorii. Uznali, że możliwości realizacji programu AWPL, w tym w obszarze oświaty i zwrotu zagrabionych nieruchomości w ramach obecnej koalicji wyczerpały się.
Dlatego Akcja chcąc zachować wiarygodność w oczach swoich zwolenników, musiała podjąć decyzję o przejściu do opozycji, czego od dawna domagało się część wyborców AWPL, zawiedzionych polityką lewicy i małym wpływem Akcji na rząd. Teraz Polacy będą ten rząd rozliczać z ich polityki, szczególnie socjaldemokratów, którzy odkryli swoje prawdziwe antypolskie oblicze."
#9 Już dawno powinniśmy przestać
Już dawno powinniśmy przestać przejmować Litwą i Litwinami. Ciekawe, kiedy Putin zrobi im "kęsim".
#10 To jest ciekawe - Sejmowi
To jest ciekawe - Sejmowi prawnicy orzekli: Premier nie może mianować wiceministrów.
Zgodnie z orzeczeniem Sądu Konstytucyjnego z dnia 23 listopada 1999 roku, mianowanie wiceministrów przez premiera jest niezgodne z Konstytucją – alarmują sejmowi prawnicy.
Według SK mianowanie wiceministrów przez premiera ogranicza konstytucyjną dyskrecję ministra w kierowaniu ministerstwem.
Obecnie wiceministrowie są mianowani przez ministrów. Partie wchodzące w skład koalicji rządzącej dzielą pomiędzy sobą stanowiska wiceministrów, po czym proponują swoich kandydatów.
Zatem zarówno premier Butkevičius jak i prezydent Grybauskaitė ZŁAMALI PRAWO litewskie, gdy zdymisjonowali ministra AWPL w sporze o wiceminister Cytacką.
"Wychodzimy z koalicji i odwołujemy wszystkich swoich przedstawicieli , ponieważ sądzimy, że politykę trzeba uprawiać z zasadami" – powiedział wtedy lider AWPL Waldemar Tomaszewski.