"Trucizna teatru" - wymagająca propozycja teatralna
Bartosz Frątczak, 13 listopada 2015, 16:24
W deszczowe czwartkowe popołudnie uroczyście otwarto VII Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej. Międzynarodowy festiwal objął swoim patronatem ambasador RP Jarosław Czubiński. Publiczność zgromadzona w Rosyjskim Teatrze Dramatycznym Litwy gromkimi oklaskami powitała na scenie Lilię Kiejzik, założycielkę Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie. Święto teatrów polskich i polonijnych potrwa 3 dni. Tegoroczna impreza jest wyjątkowa, bo jubileuszowa. Polskie Studio Teatralne obchodzi swoje 55 urodziny.
Podczas oficjalnej ceremonii otwarcia ambasador RP przekazał na ręcę Lilii Kiejzik dyplom Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, podkreślając tym samym, że praca Studia Teatralnego doceniana jest nie tylko w Wilnie, ale również w Polsce. Czubiński zapowiedział, że MKiDN zamierza odznaczyć aktorów studia medalami “Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Prezes Fundacji “Pomoc Polakom na Wschodzie”, Janusz Skolimowski, powiedział, że bardzo ceni sobie pracę wileńskich aktorów. Gratulując sukcesów, przyznał odznaczenia “Meritus patriae” Lilii Kiejzik, Henryce Sokołowskiej, Jarosławowi Królikowskiemu, Alicji Tryk, Markowi Kubiakowi i Arturowi Armackiemu. Barbara Borys-Damięcka nie mogła osobiście przybyć na festiwal. Nadesłała jednak list, w którym zapewniała, że podziwia pracę Polskiego Studia Teatralnego. Pani senator, będąc w stolicy Polski, myśli o wilnianach. Jak zadeklarowała, dzwoni dzwonkiem z Warszawy… Motyw dzwonka wykorzystała też Lilia Kiejzik, która dzwoniąc do mikrofonu, dała sygnał rozpoczęcia festiwalu.
Jako pierwszy na Wileńskich Spotkaniach Sceny Polskiej pokazano spektakl “Trucizna teatru” Rudolfa Sirery w reżyserii Anny Zagórskiej-Morawskiej. Był to dramat na dwóch aktorów, Cezarego Morawskiego i Stanisława Górkę. Przedstawienie wykorzystuje dobrze znany motyw "theatrum mundi". Aktorzy wcielalą się na scenie w różne role, rozmawiają na temat zasad gry aktorskiej i prawdziwości emocji w teatrze. Spektakl porusza bardzo aktualne zagadnienie manipulacji, pokazuje, w jaki sposób zachowanie ludzkie zmienia się pod wpływem okoliczności. “Trucizna teatru” szuka odpowiedzi na pytanie, czy konwencja teatru, która przewiduje odejście od realizmu na rzecz fikcji, umożliwia pokazanie widzom prawdziwych emocji. Propozycja Anny Zagórskiej-Morawskiej jest niewątpliwie sztuką wymagającą. Trudno zrozumieć ją bez przygotowania i znajomości kontekstu filozoficzno-epokowego. Czy była to dobra propozycja dla wilnian? Czy Polacy byli gotowi na taki niekonwencjonalny spektakl? Obserwując reakcję publiczności, która nagrodziła aktorów owacją na stojąco, należy chyba stwierdzić, że tak. Tradycją Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie jest rozsyłanie zaproszeń na spektakle. Szkoda, że na widowni podczas tego przedstawienia wiele miejsc pozostało pustych. Lilia Kiejzik ubolewała, że zaproszeni goście nie pojawili się na otwarciu.
Tekst: Ewa M. Kaczmarek