Dokładność domeną sprawiedliwych
Jak wiemy szkolnictwo jest najważniejszą sprawą dla mniejszości jak po jednej tak i drugiej stronie granicy. Czy zamknięcie litewskich szkół w Polsce to polski odwet wykonywany radnymi litewskimi za przyjęte zmiany w ustawie w oświacie na Litwie dot. mniejszości polskiej na Litwie?
Zostawmy to, zostawmy na razie nazwy miejscowości i ulic do których mają prawo Litwini w Polsce. Zostawmy nazwiska, do których też mają prawo Litwini w Polsce, które Litwini mogą zapisać nie tylko zwykłymi łacińskimi literami ale i ze wszystkimi š, č, ž, ū, ų ė ę į, zostawmy dlaczego Litwini nie chcą z tego korzystać? Zostawmy 5% próg wyborczy dla partii mniejszości narodowych (w Polsce 3%). Zostawmy też egzamin z języka ojczystego na maturze który Litwinom w Polsce do matury się liczy, a na Litwie Polakom nie, zostawmy ulgi dla Polaków w „jednakowym egzaminie” z litewskiego, który był nauczany wg różnych programów. W takich kwestiach nie ma matematyki, jest pewien humanizm i pewna wartość emocjonalna, dość trudno policzalna (choć na pewno da się dobrze policzyć (nie)zdających maturzystów trudniejszego egzaminu litewskiego).
Tak, apropo: te ustawy (przychylne mniejszości litewskiej w Polsce), które zostały przyjęte przez Polskę jako ukłon w stronę mniejszości, nie zostały przyjęte w zamian za jakieś ustawy korzystne na Litwie dla mniejszości polskiej. I choć taka bezinteresowność w polityce jest postrzegana w polityce międzynarodowej jako brak profesjonalizmu i frajerstwo, to Polska chciała wtedy być lubianą za wszelką cenę. Dziś zapewne pluje sobie w brodę. A jeśli litewska prezydent szuka bezinteresownych przyjaciół, to może warto podsunąć pod nas polskie ustawy, które między innymi dla Litwinów w Polsce przyjęła Polska już dawno temu. Co i kiedy bezinteresownie zrobiła Litwa dla Polski?
Przy każdym szukaniu rozwiązaniu problemu, często pojawia się „no a ty, co zrobiłeś?”, Wtedy wyciągany jest argument nie do obalenia czyli parytet – wyznaczający „bezwzględną sprawiedliwość”. Taki przykład: jeśli Polska zamknie 3 litewskie szkoły to i Litwa w odpowiedzi to zrobi. Ząb za ząb, oko za oko. Polska i Litwa są katolickimi krajami, więc to biblijne rozwiązanie wcale nie musi być "nie do przyjęcia" dla rządzących, a już na pewno do przyjęcia dla tych, którzy by się pozabijali z nienawiści, dla jednych zagorzali nacjonaliści, a dla innych narodowa młodzież, choć ta sama młodzież po drugiej stronie na powrót jest znów nacjonalistami.
Oczywiście, że podążając za tak radykalnym rozwiązaniem bardziej ucierpi Litwa. Bo zamknięcie 3 tak maleńkich szkół polskich na Litwie, nie zrobi Polakom na Litwie żadnej większej krzywdy.
Litwa więc może stosować pewną chytrość. 3 litewskie szkoły to połowa wszystkich litewskich szkół w Polsce. A zatem jeśli Polska zamknie 50% litewskich szkół, to i Litwa zamknie połowę polskich. Jest parytet? Jest. Ale czy domaganie się parytetu jest Litwie na rękę? Nie ma rzeczy nie powiązanych w panstwie, więc jeśli się żąda parytetu w jednym miejscu, to dlaczego w innym go się wypiera - bo jest nie do przyjęcia? Ten święty wyznacznik sprawiedliwości? Czy sprawiedliwie jest tylko wtedy gdy nam jest dobrze, a innym gorzej?
Ciągle słyszymy jak wiele jedna strona zrobiła i pomogła a druga nie to, że nie pomogła, to jeszcze zaszkodziła. Co możemy zrobić aby przekreślić i wyśmiać podawanie tendencyjnych informacji wyrywkowych, które to niby „obrazują całość sytuacji”?
Czas chyba raz na zawsze w liczbach bezwzględnych, danych liczbowych, średnich, sumach pokazać działania Polski na mniejszość litewską i Polską na Litwie oraz Litwy na mniejszość polską na Litwie i litewską w Polsce. Excel bez problemu poda i różne średnie, minima i maksyma, wykres, tendencje, trendy, schematy, przekrój, historię. Teraz kiedy pieniądz liczy się bardzo dokładnie taka analiza zbiorcza byłaby bezcenna. Np. ostatni raz Litwa wsparła swoje szkoły środkami finansowymi w 2001 roku, no ale może w ciągu kolejnych lat przekazała wsparcie w sprzęcie lub remontach lub czymś innym w takim zakresie, że polskim na Litwie szkołom to się nie śniło. Nie wiemy tego. W momencie kiedy padają zarzuty, warto być dokładnym i precyzyjnym, nie ma innej drogi do obalania kłamstw i półprawd.
Wszystko trzeba by sprowadzić do tej samej waluty (z ówczesnymi kursami walutowymi) i rzetelnie porównać. Porównać nie tylko jak jest teraz, ale też jak było co roku od roku 1994, kiedy to oba kraje podpisały porozumienie, do którego ciągle powracają i na który również zaczęła ostatnio powoływać się Litwa. I choć głowie państwa litewskiego ten dokument to zbiór luźnych niezobowiązujących zapisów i pseudoobietnic, które w jej mniemaniu nie nakładają żadnych zobowiązań na Litwę, tym, nie mniej nie ma żadnego innego ogólnego porozumienia o dobrosąsiedzkich stosunkach obu krajów, traktującego o mniejszościach narodowych. Gdzie jest gwarancja, że inne umowy które powstają choćby w sprawie połączeń energetycznych Litwa będzie traktować poważnie?
Po to są między innymi dziennikarze aby taką robotą analityczną się rzetelnie wykonać, a nie usłyszawszy polityczną bujdę, udając mądrych i zorientowanych powtarzać jako prawdę oczywiście bezdyskusyjną. Tworzą programy kompletnie nie przygotowani do tematu byle tylko na bazie rozwiązywania „aktualnych tematów” nabijać słupki oglądalności kontrowersyjnymi stwierdzeniami.
Taki opracowany po polsku i litewsku bilans czy rachunek zysków i strat mniejszościowego szkolnictwa bardzo by się przydał nie tylko dziennikarzom ale i politykom. Taki raport jasno pokazałby tendencje, kroki, działania, obu krajów na oświatę ich mniejszości narodowych w ciagu ostatnich 2 dekad. Nie mam pojęcia jaki kraj wypadnie lepiej. Mam pewne przeczucia. Trzeba jednak temat sprowadzić do wspólnego mianownika, policzyć aby móc w ogóle dyskutować. Na jakie pytania warto odpowiedzieć?
Ile Litwa ma szkół? Kiedy i przez kogo zostały założone? Ile uczy się w każdej szkole uczniów?
Ile osób uczy się ogólnie polskich na Litwie i litewskich w Polsce?
Ile jest dzieci w każdym wieku. Ile jakich klas? Ile jakich szkół?
Ile dokładnie jest Polaków na Litwie, ile dokładni jest Litwinów w Polsce? Jaki to jest procent do ogółu ludności na Litwie i w Polsce?
Ile razy i jakimi kwotami wsparła Litwa szkoły litewskie w Polce?
Ile razy i jakimi kwotami wsparła Polska szkoły polskie na Litwie?
Jak wygląda finansowanie szkoły polskiej na Litwie przez Litwę? Jaki schemat? Jakie dodatki, inwestycje?
Jak wygląda finansowanie szkoły litewskiej w Polsce przez Polskę? Jaki koszyczek? Jakie dodatki, inwestycje?
Ile Polska płaci nauczycielom uczącym w szkole litewskiej w Polsce?
Ile Litwa płaci nauczycielom uczącym w szkole polskiej na Litwie?
Ile przypada pieniędzy z budżetu na jednego ucznia litewskiego w Polsce? Ile na Polskiego w Polsce?
Ile kosztuje wyżywienie jednego ucznia w Polsce? Ile na na Litwie?
Czy szkoły są zarządzane samorządowo czy ministerialnie? Jakie to ma znaczenie?
Jak wyposażone są szkoły litewskie w Polsce? A jak wyposażone są szkoły polskie na Litwie?
Kto i kiedy przekazał wyposażenie litewskim szkołom w Polsce i polskim szkołom na Litwie?
Lista pytań oczywiście im większa tym lepsza.
Dobrze by było by po stronie polskiej raport opracowała litewska organizacja czy fundacja, żeby nie było tutaj mowy o fałszowaniu, a po stronie litewskiej organizacja polska: ZPL, Macierz Szkolna itd. Później takie oba raporty trzeba połączyć. A wnioski? Nasuną się same. Wyniki muszą dostać media, rządy, komisje, grupy robocze, sejmy i prezydenci i oczywiście każdy obywatel, który będzie zainteresowany, będzie mógł go ze strony w internecie ściągnąć.
Może po takim statystycznym pełnym zbiorze danych i jej analizie powstanie klarowny obraz przeszłości, teraźniejszości oraz prawdopodobnej przyszłości szkolnictwa mniejszościowego obu krajów.
Dowiemy się ile państwo polskie wydaje na jednego litewskiego ucznia w Polsce oraz ile wydaje Litwa na jednego ucznia polskiego na Litwie. Ile Polska wydaje na jednego ucznia polskiego na Litwie, oraz ile Litwa wydaje na jednego litewskiego ucznia w Polsce.
Te dane są na pewno, mają je szkoły, fundacje, urzędy po stronie polskiej i litewskiej. Nie wiadomo tylko czy wiele szkół czy urzędów zechce je ujawnić, bojąc się jak zostaną politycznie wykorzystane.
Litwę bardzo denerwuje, iż Wspólnota Polska remontuje polskie szkoły, bo zależy Litwie, aby te szkoły upadły poprzez brak rozwoju między innymi infrastrukturalnego. To, że Polska wspiera polskie szkoły na Litwie przez Litwę jest odbierane negatywnie, bo odczytuje się to jako szkodzenie interesom Państwa litewskiego. Natomiast Litwa uznaje swój święty i bezdyskusyjny obowiązek do pomocy szkołom litewskim w Polsce. Czyli jak zwykle względny parytet oczywistej sprawiedliwości. I tak długo jak swoi nacjonalisci będą kochaną młodzieżą narodową, a cudza młodzież narodowa - nacjonalistami, porozumienia nie będzie.