E.T. Grzeszczak: Zgromadzenie ma służyć załatwianiu spraw
Walenty Wojniłło, 11 marca 2013, 15:24
Polsko-litewskie Zgromadzenie Poselskie ma wznowić prace jeszcze w tym roku i dać kolejny dowód "resetu" w stosunkach między Wilnem a Warszawą, ale musi też być dobrze przygotowane, "by się nie odbyło tylko po to, by się odbyło" - tak w rozmowie z "Wilnoteką" swą wizytę na Litwie podsumował wicemarszałek Sejmu RP Eugeniusz T. Grzeszczak. Przyjazd delegacji Sejmu RP na obchody 11 Marca miał też oczywiście wymiar symboliczny - poza gośćmi z Polski do Wilna z zagranicy przybyła jedynie delegacja fińskiego parlamentu (Eduskunta) i jej przewodniczący Eero Heinäluoma.
Zapowiedź wznowienia prac Polsko-Litewskiego Zgromadzenia Poselskiego wydaje się być kolejnym przebłyskiem optymizmu, nadziei lub kolejnego kredytu zaufania ze strony Warszawy, wszak właśnie próby szczerego wyjaśnienia stosunków między Wilnem a Warszawą na forum poselskim zapoczątkowały ochłodzenie w relacjach wzajemnych. Być może jest to również kolejny przejaw dobrej woli Polski, mający złagodzić napięcie między sąsiadami w kontekście zbliżającego się litewskiego przewodnictwa w Radzie UE.
Pod jednym względem wizyta Eugeniusza Grzeszczaka z pewnością przejdzie do historii: po raz pierwszy wicemarszałek Sejmu RP oficjalnie był witany w polskim klubie poselskim (zwanym tu frakcją sejmową) Sejmu Litwy. Spotkanie z posłami Polakami odbyło się tuż po rozmowach z marszałkiem litewskiego sejmu Vydasem Gedvilasem. Przekraczając skromne progi siedziby AWPL, trudno było uniknąć porówniania z warunkami, w jakich funkcjonuje własny klub poselski, czyli w przypadku wicemarszałka - klub PSL...
Zdjęcia: Jan Wierbiel
Montaż: Paweł Dąbrowski
Komentarze
#1 Jeszcze bardziej
Jeszcze bardziej aktualne;
Oświadczenie stowarzyszenia „Memoriae Fidelis”
w związku z wizytą szefa litewskiego MSZ Linasa Lineviciusa w Polsce
Pragniemy oświadczyć, że zapowiedź rozwiązywania problemów polskiej mniejszości na Litwie, zaczynając od końca listy spraw najpilniejszych i najważniejszych, może świadczyć o złej woli części władz litewskich wobec Polaków.
Z dużą nadzieją obserwowaliśmy wejście Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, jedynej partii walczącej o ich prawa w tym kraju, jako jednego ze współkoalicjantów do rządu Algirdasa Butkieviciusa. Coraz większy niepokój budzą jednak wypowiedzi, czyny, lub deklaracje polityków rządowych, przypominające do pewnego stopnia wyjątkowo wrogi Polakom rząd litewskich konserwatystów.
Najważniejszym problemem dla litewskich Polaków jest dyskryminacja polskiego szkolnictwa na Litwie, w tym np.:
- nowa ustawa edukacyjna, będąca narzędziem przyspieszenia destrukcji polskich szkół. Jeden z jej słynnych antypolskich przepisów, głosi, że gdy trzeba likwidować szkołę na danym terenie, choćby był etnicznie polski musi pozostać przynajmniej jedna litewska, nawet gdyby z dwóch placówek do polskiej szkoły uczęszczało dwustu uczniów, do litewskiej czterech.
- ujednolicenie matury, tj. nawet gdyby rodzice mieli odwagę posłać dzieci do słabiej finansowanych, gorzej wyposażonych polskich szkół, a te uczyłyby się według polskiego programu – uczniowie i tak zdawać muszą maturę, opartą na wieloletnim programie szkół litewskich. Młodzież musiałaby kilka godzin po lekcjach nadrabiać program litewski (łatwiej się poddać i wysłać pociechę do placówki litewskiej lub zdepolonizować szkołę). Proponowanie „okresów przejściowych” jest próbą trafienia do tej części opinii publicznej, która nie ma pojęcia, na czym sprawa polega, zaś wyrażenie „ujednolicenie matury” budzi jej skojarzenia z jakąś sprawiedliwością społeczną oraz dużą kompromisowością władz litewskich. Mówienie o łagodniejszym ocenieniu prac maturalnych dzieci ze szkół polskich jest wyjątkowo kuriozalne.
Na tym nie kończą się problemy dyskryminacji polskiego szkolnictwa. Istotnym jest również inny - proces rabunku ziemi obywatelom litewskim - narodowości polskiej, co powoduje upośledzenie finansowe w stosunku do pozostałych. Istnieje także ogromna dysproporcja w przydzielaniu środków finansowych przez rządy dla Polaków na Litwie wobec Litwinów w Polsce (np. ostatnio Ausra – pismo 5 tysięcy Litwinów w Polsce dostało niemal 250 tys. złotych, Kurier Wileński, gazeta 200 tys. litewskich Polaków - 0)
Tymczasem premier Algirdas Butkievicius zapowiada, że weźmie się, nie za problemy, które mniejszość polską na Litwie najbardziej dotykają, lecz za te, które litewskie władze najbardziej kompromitują i są łatwe do zauważenia – dwujęzyczne napisy i pisownia nazwisk. Nie będą nikomu potrzebne dwujęzyczne napisy (Wilniukom grozi się mandatami za polskie napisy na swoich własnych domach) i swoje własne niezmieniane na siłę nazwiska, gdy nie będzie już Polaków na Litwie. Natomiast realizując te postulaty z ostatniego końca listy można zyskać na czasie, by litewskich Polaków unicestwić, otrąbiając jednocześnie wielki sukces.
Przypominamy, że litewski minister edukacji Dainius Pavalkis, w odpowiedzi na sprawę cofnięcia ujednoliconych matur, odpowiedział negatywnie, uzasadniając swą opinię zdaniem, iż „trzeba szanować język litewski” … Następnie ten sam minister spotkał się z liderem skrajnie szowinistycznego, antypolskiego środowiska Kazimierasem Garsvą.
Apelujemy o uczciwe rozwiązanie problemów Polaków na Litwie, nie kosmetyczne ruchy, które ułatwią politykom ściskanie dłoni i ponowne sztuczne zadeklarowanie polsko-litewskich „najlepszych relacji” i „strategicznego partnerstwa” – jak to miało miejsce przez lata.
#2 Ta, skoro rządzi PO, a AWPL
Ta, skoro rządzi PO, a AWPL teraz chce religii i zakazu aborcji, to nei widze ze by sie dogadali.
Jak by był PIS no to pewnie wpadli sobie by w ramiona, ALE to wlasnie PIS nie chce nazw niemieckich i litewskich w Polsce wiec znow - nie bardzo pasują.
Pozatym jak Polacy usłuszą znow zapewnienia, to popiją sobie na Litwie i znow bedzie jak bylo. Polakow bardzo łatwo wykiwac.
#3 Senbuvis 2013-03-12
Senbuvis
2013-03-12 11:45
1500 zł miesięcznie na jednego ucznia z LT + ok. 9000 zł miesięcznie na jednego ucznia od RP. Razem to ok. 10 500 zł miesięcznie na ucznia. A jak jest na Litwie przy praktycznie identycznych cenach? Ok. 3500 zł miesięcznie na ucznia w rejonie wileńskim. Jak oni dają radę?
#4 Najwyższy czas unormować
Najwyższy czas unormować relacje polsko-litewskie. Fundamentem dla tej oczekiwanej normalizacji musi być dobra wola strona strony litewskiej, wyrażająca się konkretnymi decyzjami w kierunku ograniczenia/zakończenia oczywistej dyskryminacji polskiej autochtonicznej mniejszości narodowej na Litwie.