Polskimi szkołami zajmie się kolejna "grupa robocza"?
Walenty Wojniłło, 17 lutego 2016, 23:23
Problemami polskiego szkolnictwa na Wileńszczyźnie ma się zająć kolejna "grupa robocza" przy Departamencie Mniejszości Narodowych - taką konstruktywną propozycją ze strony dyrekcji tegoż departamentu zakończyło się spotkanie poświęcone edukacji mniejszości narodowych. Współprzewodniczyć nowej grupie mają właśnie dyrektor departamentu Vida Montvydaitė oraz Józef Kwiatkowski, poseł AWPL i prezes Polskiej Macierzy Szkolnej na Litwie. Kto jeszcze zostanie zaproszony do udziału w pracach i czy będzie to stały skład, czy też zależny od konkretnych tematów - to się dopiero okaże. Przedstawiciele społeczności polskiej, uczestniczący w tym spotkaniu, nie są przekonani co do realnej skuteczności takiej grupy, ale nie odrzucają możliwości podjęcia dialogu w sprawie problemów oświatowych.
Uczestników spotkania witała "dyżurna" pikieta zorganizowana przez uczniów, nauczycieli i rodziców szkół, głównie tych niepewnych swojej przyszłości - "Syrokomli" oraz "Lelewela". Radna m. Wilna od AWPL Renata Cytacka zaapelowała do kierownictwa DMN, by dobrze doradzało rządowi Litwy, przy którym działa, jednak apel ten był słabo słyszlany przez nowe okna świeżo odremontowanej siedziby departamentu. Zresztą sama organizatorka pikiety przyznała, że realny wpływ na decyzje polityczne departamentu jako organu doradczego jest w sumie symboliczny.
Został on jednak powołany i z urzędu ma się zajmować sprawami mniejszości narodowych, także ich "integracją i harmonijnym współżyciem", więc naturalnie, że nie może przymykać oczu na problemy szkolnictwa, które są ostatnio sprawą nr 1 dla Polaków na Litwie. Tym bardziej, że - jak przyznała sama pani dyrektor DMN Vida Montvydaitė - widoczny jest wzrost zainteresowania tym tematem w Polsce i pewnie będzie też mocno obecny w innych rozmowach o sprawach polsko-litewskich. Władze Litwy nie mogą więc już tak ostentacyjnie udawać, iż nic się nie dzieje, chociaż nawet z Pałacu Prezydenckiego niejednokrotnie słyszeliśmy, że protesty i postulaty polskiej społeczności w sprawie edukacji to nic innego, jak żądanie nieuzasadnionych przywilejów dla jednej grupy narodowościowej.
Wiadomo, że we współczesnej polityce słowo klucz to "dialog". Może on do niczego nie prowadzić, jest świetnym narzędziem do gry na zwłokę, ale wiadomo - musi być, chociażby jako dowód dobrych intencji obu stron na rzecz porozumienia. Dopóki trwa dialog wszystko jest na dobrej drodze i zawsze mogą wyniknąć z niego jakieś rozwiązania, nawet jeżeli żadnej ze stron nie zależy na skuteczności takich rozmów.
Właśnie podjęcie konkretnego dialogu zaproponowała przedstawicielom społeczności polskiej Vida Montvydaitė po tym, gdy okazało się, że "robocze spotkanie" było praktycznie monologiem jednej strony, a właściwie - litanią zadawnionych, ale i nowych żalów polskiego szkolnictwa. Prezentacje problemów dokonane przez Józefa Kwiatkowskiego i Krystynę Dzierżyńską (Polska Macierz Szkolna na Litwie), Edytę Tamošiūnaitė (radna m. Wilna, ex-wiceminister oświaty i nauki Litwy od AWPL) oraz Danutę Narbut (doradca mera rej. wileńskiego, Forum Rodziców Szkół Polskich i ex-wicedyrektor administracji Samorządu m. Wilna od AWPL) zajęła ponad godzinę, ale to inicjatorka spotkania (dyrektor DMN) poprosiła na wstępie o przedstawienie zarysu problematyki i sytuacji polskich szkół na Litwie...
Poszczególne kwestie, jak egzamin maturalny z języka ojczystego (czyli polskiego), programy nauczania i matura z języka litewskiego czy też reorganizacja szkół budziły czasem krótkie dyskusje, jednak były to raczej sporadyczne repliki ze strony przedstawicieli Ministerstwa Oświaty i Nauki (obecna była wiceminister Natalia Istomina), MSZ oraz Rządu RL. Wicekanclerz Rimantas Vaitkus, od lat świetnie zorientowany w sprawach szkół mniejszości narodowych, nie krył np., że osobiście jest przeciwnikiem podziału szkół średnich ("dwunastolatek") na progimnazja i gimnazja (odpowiednik liceum w Polsce), a nawet przyznał, że zdawany od kilku lat "pro forma" (czyli z pobudek patriotycznych) egzamin maturalny z języka polskiego musiałby dawać jakieś dodatkowe punkty w ramach scentralizowanej rekrutacji, skoro punkty daje np. tytuł laureata jakiejkolwiek olimpiady - także tej z literatury i języka polskiego.
Zdominowana przez polskie "gorzkie żale" rozmowa wykazała, że każdy z problemów wymaga oddzielnego i zdecydowanie dłuższego spotkania, wtedy dopiero można będzie pokusić się o formułowanie konkretnych wniosków czy też rozwiązań, co zresztą zaproponował Adam Błaszkiewicz z Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie (jedyny dyrektor polskiej szkoły obecny na tym spotkaniu). Idea ta przyświecała widać także inicjatorom spotkania, więc dyrektor departamentu zaproponowała Józefowi Kwiatkowskiemu, by zgodził się podjąć współorganizacji prac grupy roboczej. Nie pierwszej zresztą w jego dorobku, bo chyba trudno już zliczyć wszystkie komisje i grupy - polskie, litewskie i polsko-litewskie - które zajmowały się problemami polskiego szkolnictwa w minionym ćwierćwieczu wolnej Litwy, a nawet jeszcze wcześniej, bo trochę lat w tej oświacie Kwiatkowski już działa.
Czy coś z tego nowego dialogu wyniknie? Czy potrwa on dłużej, niż do jesiennych wyborów i czy skupi się na czymś więcej, niż tylko chęci niektórych, by wykazać się przed politykami w Polsce i na Litwie, że "trwają prace" nad rozwiązywaniem "całkiem przypadkowo wynikłych" problemów - odpowiedzi na te pytania można się tylko domyślać. Przedstawiciele społeczności polskiej pozostają jednak otwarci i nie tracą nadziei, że w nowym Departamencie Mniejszości Narodowych znajdą wreszcie realnego sojusznika, a przynajmniej - wpływowego partnera, który będzie nie tylko maskował postawę rządu, lecz także podejmował konkretne działania i dążył do osiągnięcia jakichkolwiek wyników.
Dotychczasowe doświadczenia z czasów, gdy istniał Departament ds. Mniejszości Narodowych i Wychodźstwa, nie napawają optymizmem, więc nowy Departament Mniejszości Narodowych musi potwierdzić swą dobrą wolę (i rację bytu) nie tylko słowami. Wszak nie od dziś wiadomo, co jest dobrymi chęciami wybrukowane...
Zdjęcia: Edwin Wasiukiewicz
Montaż: Paweł Dąbrowski