Konkurs Muzyki Słowiańskiej - z Paryża do Wilna
Małgorzata Mozyro, 8 lipca 2010, 13:20
W dniach 1-7 lipca Dom Kultury Polskiej w Wilnie rozbrzmiewał muzyką wieczną i nieśmiertelną. Wszystko to za sprawą 3. Międzynarodowego Konkursu Muzyki Słowiańskiej im. Stanisława Moniuszki, który po raz pierwszy odbył się w Wilnie. Jego inicjatorem jest Stowarzyszenie im. Stanisława Moniuszki we Francji, założone przez praprawnuczkę kompozytora. Przed rokiem Clara Moniuszko była gościem honorowym I Światowego Zjazdu Wilniuków i wtedy postanowiła, że kolejna edycja konkursu odbędzie się właśnie w naszym mieście. Współorganizatorami tej edycji byli DKP oraz Instytut Polski w Wilnie.
Zwyciężczyni konkursu Nadezhda Gerasimova, która pochodzi z Rosji, swoją przygodę z muzyką rozpoczęła przypadkiem. Do szkoły muzycznej wysłała ją przyjaciółka mamy, ona sama zaś nie myślała o tym wcześniej. Później natomiast wszystko potoczyło się bardzo szybko: najpierw uczyła się w Centralnej Szkole Muzycznej w Moskwie, potem w Konserwatorium Moskiewskim. Wkrótce zaczęła występować i uczestniczyć w różnych konkursach, co przywiodło ją do dzisiejszego zwycięstwa.
Jak mówi praprawnuczka kompozytora Clara Moniuszko, dyrektor artystyczny konkursu, jury nie było przygotowane do wręczenia Grand Prix: "Dziewczyna ta była jednak niesamowita, więc zdecydowaliśmy się na wręczenie nagrody".
Miejsce na trzeci już z kolei konkurs wybrano nieprzypadkowo. W Wilnie przez ponad 18 lat żył i pracował Stanisław Moniuszko. "W czasie naszego pobytu na Litwie dzieci odbyły wycieczkę do miejsc bliskich kompozytorowi. Mam nadzieję, że konkurs, za tegorocznym przykładem, wyjdzie poza granice Francji (dwa poprzednie konkursy odbywały się w tym kraju), aby w ten sposób można było promować unikalność muzyki słowiańskiej" - mówi Clara Moniuszko. Dodaje również, że jest już mnóstwo propozycji na konkurs w następnym roku. Jednym z pomysłów jest zorganizowanie konkursu na Białorusi, gdzie Moniuszko się urodził. "Na razie nie jest to jednak pewne, może powrócimy do Francji" - mówi organizatorka konkursu.
"W ramach konkursu wykonanie utworu muzycznego Moniuszki jest obowiązkowe, mimo tego, że nie był on kompozytorem fortepianowym. Jego utwory są wykonywane przez dzieci ze wszystkich stron świata. Utwór "Prząśniczka", wykonywany w tamtym roku przez dziewczynkę z Kostaryki, był początkowo dla niej czymś egzotycznym, teraz gra ten utwór na całym świecie. Chłopak z Ghany, który nigdy w życiu nie słyszał muzyki słowiańskiej i nie wiedział, kim jest Moniuszko, również grał jego utwory. Uważam, że Moniuszko nie jest za dobrze znany na świecie, a trzeba zrobić wszystko, żeby cały świat poznał tę muzykę i ocenił, jaka jest piękna" - przekonuje Clara Moniuszko.
Konkurs wyróżnia się wśród innych konkursów muzycznych nie tylko tym, że jest na nim wykonywana muzyka słowiańska. Ważnym aspektem jest niesamowita wspólnota, która powstaje w czasie jego trwania - wszyscy członkowie i jury mieszkają razem, nawiązują się nowe kontakty, każdy może słuchać innych i uczyć się od siebie nawzajem, co w muzyce jest bardzo ważne.
Zdjęcia: Paweł Dąbrowski
Montaż: Rajmund Rozwadowski
Komentarze
#1 Szanowni Państwo, przykro, że
Szanowni Państwo,
przykro, że sami podważacie swoją wiarygodność, publikując niesprawdzone informacje, na domiar złego - zupełnie niezgodne z prawdą.
Otóż pani przedstawiająca się jako Klara Moniuszko, od wielu lat wprowadza w błąd nie tylko Państwa, ale też przedstawicieli tak wielu krajów na całym świecie.
W Polsce nie udaje jej się to, bowiem w Polsce osoby posługujące się wyłącznie faktami, prawdą historyczną i autentycznymi dokumentami wiedzą, że w Ojczyźnie Ojca Polskiej Opery Narodowej, Stanisława Moniuszki, żyją jego autentyczni męscy i żeńscy, ślubni potomkowie "po mieczu", którzy w sposób w pełni uprawniony noszą nazwisko Moniuszko.
Gwoli informacji - do chwili obecnej żyje czworo autentycznych praprawnuków Kompozytora S. Moniuszko (po jednej z córek Kompozytora czyli "po kądzieli", a zatem oni nie noszą nazwiska Moniuszko). Pisząc o czterech praprawnukach Kompozytora nie piszę
o p. Klarze. Pani Klara twierdzi, że jest potomkiem nieślubnego wnuka Kompozytora, a skoro był nieślubnym dzieckiem syna Kompozytora to nie nosił nazwiska Moniuszko, a zatem skąd nagle pojawiło się nazwisko Moniuszko u p. Klary?! Kolejny raz owa pani popełnia jeden ze swoich licznych błędów informacyjnych. Twierdzi, że jest praprawnuczką Kompozytora, ale nie ma pojęcia że żyją, nie wie gdzie i jak się nazywają autentyczni praprawnukowie Kompozytora. Nie wie również, że żyją i gdzie mieszkają autentyczni Moniuszkowie, ci naprawdę uprawnieni do noszenia nazwiska polskiego Kompozytora, jego oficjalni potomkowie "po mieczu". Nie podejrzewam, aby znała jakiekolwiek fakty dotyczące żyjących autentycznych potomkówi Kompozytora, a przecież o swojej autentycznej rodzinie zazwyczaj wie się choćby cokolwiek.
W jednym z wywiadów prasowych stwierdziła w 2009 r., że wyjechała z Polski w 1981 roku. Dlaczego więc popełnia tak kardynalne błędy ortograficzne, stylistyczne i gramatyczne w języku polskim w swoich wypowiedziach i w tekstach umieszczanych na stronie internetowej?
Twierdzi, że urodziła się w samolocie w drodze do Teheranu. Przed rozpowszechnianiem kolejnej sensacyjnej informacji powinna dokładnie dowiedzieć się z wiarygodnych źródeł, kto w owym czasie i na tej trasie miał prawo i możliwość podróżowania samolotem. Nie zasłaniajmy się zawieruchą wojenną, gubieniem dokumentów itd. (nasze jakoś przetrwały, tak jak autentyczne XIX wieczne fotografie i inne pamiątki rodzinne).
Nie neguję, że p. Klara prowadzi działalność pożyteczną (propagowanie muzyki), doskonale radzi sobie ze zdobywaniem funduszy na te kosztowne przedsięwzięcia (jak widać chyba opłaca się działać m.in. w branży rzeźniczej), ale byłoby to godne prawdziwego uznania, gdyby czyniła to pod autentycznym, własnym szyldem. Chyba, że żyje w przeświadczeniu, iż jej osobiste osiągnięcia pianistyczne zupełnie nie wystarczą do nadania rozgłosu jej działalności.
My, autentyczni potomkowie Ojca Polskiej Opery Narodowej, stanowczo nie życzymy sobie wykorzystywania nazwiska i sławy naszego Przodka, do nadania rozgłosu swojej osobie lub działalności przez osoby przypisujące sobie pokrewieństwo z nim. Przekłamywanie faktów historycznych w efekcie ośmiesza i pozbawia wiarygodności tych, którzy przypisują sobie zasługi i sławę innych.
Gdybym myślała podobnie jak m.in. p. Klara, to podpisałabym się Paganini siostra Kopernika (w dzieciństwie grałam na skrzypcach, a w liceum ogólnokształcącym miałam najwyższą ocenę z nauki astronomii).