Małgorzata Kasner: Miłosz łączy Polaków i Litwinów
Organizatorami projektu Nagroda Roku Czesłwa Miłosza są Związek Dziennikarzy Litwy, Narodowa Asocjacja Dziennikarzy-Twórców i Instytut Polski. Nagroda skierowana jest głównie do dziennikarzy. Warunkiem uczestniczenia w konkursie jest przesłanie tekstu opublikowanego w mediach na Litwie. Może to być tekst pisany, jak również materiał radiowy lub filmowy.
To pierwszy tego typu projekt, choć jak podkreślają organizatorzy, mają nadzieję, że z czasem rozwinie się w przedsięwzięcie regionalne. "Dla nas najistotniejsze jest to, jak czytamy Miłosza (...) jak ten człowiek, ta wybitna osobowość inspiruje nas do działania tutaj, w tym kraju, w tym miejscu" - podkreśla dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie Małgorzata Kasner.
Prace mogą być nadsyłane w językach dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego, co jednak jest tylko pewną formą uogólnienia. Jak mówi Małgorzata Kasner, chodzi bardziej o języki współczesnej Litwy: "Chcieliśmy, żeby czy to dziennikarz polski, czy publicysta litewski, czy może z kręgu rosyjskojęzycznego, mógł się wypowiedzieć w języku mu najbliższym". Dodano do tej listy także język rosyjski, który trudno uznać za język Wilekiego Księstwa Litewskiego. "Być może język ruski lepiej by tutaj pasował, dlatego rozbiliśmy to na język ukraiński i białoruski. Musieliśmy połączyć tradycję współczesną z przeszłością" - tłumaczy M. Kasner.
Na autorów najlepszych publikacji czeka moc nagród. Organizatorzy ogłosili nagrodę pieniężną w wysokości 3 tysięcy litow, ale pula nagród zapewne będzie większa, gdyż do komisji oceniającej prace już płyną sygnały od potencjalnych partnerów o chęci włączenia się w fundowanie nagród. Jedną z nich będzie wyjazd studyjny do Polski, do redakcji dziennika lub jednego z mediów radiowych bądź telewizyjnych. Jak podkreśla M. Kasner, w przyznawaniu nagród "nie chodziło o sumę i wysokość nagrody, ale uhonorowanie tych, którzy się do tej akcji włączą. Z każdym rokiem chcemy to rozwijać, tak by nagrody były coraz bardziej prestiżowe, coraz większe, ale tak jak Miłosz, tak jak w jego myśli i w tym, co pisał, nie chcemy skupiać się na dobrach materialnych, ale duchowych" - zaznacza dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie.
Zdjęcia i montaż: Rajmund Rozwadowski