O polską sprawę na Litwie: Jacek Marczyński, Waszyngton, USA
Edyta Maksymowicz, 20 czerwca 2011, 21:56
W sobotę, 18 czerwca 2011 roku, odbyły się pikiety protestacyjne w obronie Polaków na Litwie, jednocześnie w Wilnie, w Warszawie i kilku miastach Stanów Zjednoczonych: w Waszyngtonie, Chicago i Phoenix.
W Waszyngtonie Polonia jest nieliczna, nie ma rozbudowanych mediów polonijnych, a Polacy spotykają się głównie przy polskim kościele, w polskiej parafii, jednak nawet tam zorganizowano pikietę protestacyjną w obronie Polaków na Litwie. Wszystko dzięki Jackowi Marczyńskiemu, człowiekowi niezwykle zaangażowanemu w sprawę polską na Litwie. To głównie dzięki niemu o dyskryminacji Polaków na Litwie coraz głośniej mówi się w Stanach Zjednoczonych, również w środowisku amerykańskiego establishmentu.
To właśnie waszyngtońskiemu ugrupowaniu przyszli w sukurs rodacy z Chicago. List z protestem przeciw dyskryminacji Polaków wystosował do władz litewskich prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Frank Spula.
O problemach Polaków na Litwie Jacek Marczyński powiadomił także szefa oddziału litewskiego w Departamencie Stanu Johna Lathersa oraz kontaktował się z biurem wysokiego komisarza ds. mniejszości narodowych OBWE Knutem Volebaekiem.
18 czerwca Jacek Marczyński był pod litewskim konsulatem w Waszyngtonie. Niezwykle wzruszającym gestem wykazał się Polak z Bostonu. Jan Milun dojechał specjalnie z Bostonu. Pokonał 10-godzinną podróż autobusem, tylko po to, by tego dnia być razem z Polakami z Litwy, wesprzeć ich w staraniach o obronę polskiego szkolnictwa na Litwie i w innych bardzo bolesnych kwestiach.
Zamieszczamy rozmowę z Jackiem Marczyńskim - organizatorem akcji protestacyjnej w Waszyngtonie, osobą niezwykle oddaną sprawie polskiej na Litwie i serdeczną wobec litewskich Polaków.