A. Anušauskas: NATO powinno zaprosić Ukrainę, a Litwa poprze jej członkostwo w Sojuszu


Na zdjęciu: Arvydas Anušauskas, fot. ELTA/Marius Morkevičius
„Litwa popiera politykę otwartych drzwi, dlatego Ukraina może liczyć na nasze bezwarunkowe wsparcie (dot. członkowstwa w NATO – przyp. red.), nawet jeżeli ten cel wydaje się trudny do osiągnięcia” – w sobotę, 1 października, podczas posiedzenia Rady Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (konserwatystów) powiedział minister ochrony kraju Arvydas Anušauskas.



Jak zaznaczył, negocjacje i formalne procedury w sprawie przyjęcia Ukrainy do NATO powinny się rozpocząć już teraz, „bez względu na wojnę”.

„Najważniejszą sprawą są nie procedury uproszczonego przyjęcia do NATO, które zostały zastosowane wobec Szwecji i Finlandii, a konsensus 30 państw – zgoda na to, że to państwo (Ukraina – przyp. red.) może zostać przyjęte do NATO. Powinien się też rozpocząć sam proces, bez względu na wojnę” – powiedział Arvydas Anušauskas.

„W obecnej sytuacji państwa Zachodu nie mogą stać na tym samym stanowisku, na jakim były przed wojną (...) Gwarancje bezpieczeństwa wobec Ukrainy powinny być zwiększane już teraz” – dodał.

Jak zaznaczył, po piątkowym oświadczeniu Ukrainy, podobnie jak w przypadku Szwecji i Finlandii, potrzebna jest zgoda Sojuszu na rozpoczęcie procesu przyjęcia, a sekretarz generalny NATO powinien podpisać z ministrem obrony Ukrainy wspólny dokument.

„Nie oznacza to, że Ukraina stanie się członkiem NATO podczas wojny. Będzie to oznaczało, że proces przyjęcia rozpoczął się podczas wojny” – podkreślił litewski minister.

Jak dodał, wydarzeniem, które skłoniło Ukrainę do takiej decyzji, była dokonana w piątek, 30 września, przez Rosję aneksja czterech obwodów Ukrainy.

„30 września szef Kremla powtórzył to, co również 30 września przed 84 laty w Monachium zrobił Hitler dokonując aneksji czeskich Sudetów. Tylko wówczas jeden dyktator osiągnął rezultat pogróżkami, a w XXI wieku drugi – wojną, chociaż oczywistym jest fakt, że wojną żadnych tak upragnionych rezultatów Kreml nie osiągnie” – powiedział minister.

Jak zaznaczył, aneksja pokazała światu, jak ciężko choruje kierownictwo Rosji i ludzie w tym kraju.

„Od dłuższego już czasu widzimy i nie jest to żadna tajemnica, nie jest to tajemnica lekarska, że ten człowiek na Kremlu (Władimir Putin – przyp. red.) nie tylko jest chory na paranoję, sociopatię, faktycznie wywołał podobne choroby również w swoim społeczeństwie, które się przekształciły w gorączkę okupacyjną, tyfus aneksyjny i desperację mobilizacyjną”  – zaznaczył A. Anušauskas.

Ukraina już od dawna wyrażała chęć przystąpienia do NATO, niektóre jednak kraje Sojuszu sceptycznie oceniają możliwości tego kraju w tej kwestii.  

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w piątek, 30 września, złożył wniosek o przyspieszoną procedurę przyjęcia jego kraju do NATO. Stało się to po upływie zaledwie kilku godzin od momentu, gdy podczas ceremonii na Kremlu dokonano aneksji czterech tymczasowo okupowanych regionów Ukrainy – obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego.

Społeczność międzynarodowa uważa tę ankesję za nielegalną i zamierza wprowadzić wobec Rosji kolejne sankcje.

Na podstawie: bns.lt