Bywali w "Nerindze"... O Brodskim w 20 rocznicę śmierci


Ach, ten rok 1967! J. Brodski w Wilnie z litewskimi przyjaciółmi R. Katiliusem i T. Venclovą. Fot. z książki N. Jonušaitė „Neringos kavinė: sugrįžimas į legendą“
– Jaki jest w ogóle wasz zawód? – Poeta. Poeta-tłumacz. – Kto uznał was za poetę? Kto zaliczył was do rzędu poetów? – Nikt. A kto zaliczył mnie do rzędu ludzi? – Czy uczyliście się tego? – Czego? – Żeby być poetą. Czy nie próbowaliście chodzić na uniwersytet, gdzie dają wykształcenie... Gdzie uczą? – Nie myślałem... Nie myślałem, że można to zrobić wykształceniem. – A czymże? – Myślę, że to... od Boga.
 


Cytowany dialog miał miejsce w Leningradzie w 1964 roku. Trwale zapisał się nie tylko w rosyjskich kronikach, lecz także w historii literatury światowej. Poetę-tłumacza skazano za "pasożytnictwo" na pięć lat robót przymusowych. Mija 20 lat od śmierci noblisty Josifa Brodskiego.

Urodzony w 1940 r. Josif Brodski dorastał w Rosji. Wykształcenia tam jednak nie zdobył. Do wiedzy dochodził samodzielnie. Znakomicie władał rosyjskim, polskim, angielskim. Światowy rozgłos zyskał jako poeta i eseista. Nie tworzył modnej w swoich czasach poezji awangardowej, pisał wiersze tradycyjne, klasyczne w formie. Pytał o kondycję człowieka w różnorodności i bogactwie świata, w którym przyszło mu żyć. Mówiono o nim, że jest kontynuatorem dzieła Achmatowej, Mandelsztama, Cwietajewej. W 1987 roku odebrał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury.
Na mapie biografii poety zaznacza się Petersburg, gdzie się urodził, Archangielsk, miejsce zesłania, Nowy York, gdzie wyemigrował, pracował, zadomowił się, Wenecja, którą odwiedzał co roku w Boże Narodzenie, wreszcie Wilno, gdzie zachwycały go "anioły na dachach / nieprzeliczonych kościołów".
Brodski poznał miasto dzięki wieloletniemu przyjacielowi, litewskiemu poecie Tomasowi Venclovie. Twórcy spotkali się po raz pierwszy w 1966 roku w Wilnie. Brodski zafascynował się architekturą i historią stolicy Litwy. Wielokrotnie wracał, by długie godziny przepędzić, dyskutując z Venclovą w kultowej kawiarni ówczesnego Wilna - "Neringa". Otwarta w 1959 r., debiutanckie dzieło słynnych litewskich architektów braci Nasvytisów, uwielbiana przez bohemę intelektualno-artystyczną i... litewskie KGB, potem podniesiona do rangi restauracji, przy okazji 55-lecia "Neringa" doczekała się nawet swojej monografii autorstwa Neringi Jonušaitė „Neringos kavinė: sugrįžimas į legendą“ ("Kawiarnia Neringa: powrót do legendy").

Jesienią 2000 roku, gdy Wilno stało się miejscem wyjątkowego spotkania trojga literackich noblistów: Wisławy Szymborskiej, Czesława Miłosza i Güntera Grassa oraz ich litewskiego przyjaciela i poety Tomasa Venclovy, wspólnie odsłonili tablicę, upamiętniającą związki Brodskiego z Litwą na zabytkowej kamienicy przy ul. Ludwisarskiej. Odszedł jako pierwszy z nich cztery lata wcześniej, 28 stycznia 1996 r. w swoim mieszkaniu na Brooklynie.

Noblista poświęcił Litwie, a zadedykował Venclovie dwa cykle poetyckie: Litweski nokturn i Divertimento litewskie. Tematem pierwszego są doniosłe wydarzenia historyczne, jak wkroczenie wojsk Napoleona na Litwę czy wejście wojsk sowieckich. Drugi to poetycka impresja przechodnia, miłośnika sztuki, uważnego obserwatora litewskości.
W ostatnich latach polskojęzyczne edycje utworów Josifa Brodskiego przygotowały warszawskie "Zeszyty Literackie" i krakowski "Znak". 

Na podstawie: inf. wł.