List otwarty do portalu L24.lt
Jako członek organizacji non-profit przez większy okres czasu miałem pełne zaufanie do wszystkich portali prowadzonych w języku polskim na Litwie. Uważałem, że są przychylnie nastawione do problematyki miejsc pamięci narodowych, zwłaszcza do historii i potrzeb najstarszej wileńskiej nekropolii. Przykro, ale musiałem zmienić swoje zdanie, kiedy spostrzegłem nieuczciwość portalu L24.lt, odzwierciedloną w wielokrotnym i celowym ignorowaniu listów e-mailowych SKOnSR.
W ciągu ostatnich dwóch lat portal L24.lt zamieścił wyłącznie informację dotyczącą sprzątania cmentarza na Rossie i akcji „Światełko pamięci dla Rossy i Bernardynów”. Credo portalu L24.lt częściowo mija się z prawdą, ponieważ „zadaniem portalu jest operatywne i dokładne przekazywanie wiadomości o najnowszych wydarzeniach i faktach z życia codziennego Litwy i zagranicy z dziedziny polityki, gospodarki, sportu, kultury, religii i in.: oraz „w celu wymiany informacji, wzajemnego zrozumienia i ogólnego dobra” portal ma zamiar współpracować „z różnymi środowiskami i społecznościami wielojęzykowej i wielokulturowej Litwy, z organizacjami społecznymi i politycznymi”.
Czy Zarząd portalu L24.lt zdaje sobie sprawę, iż mając w głębokim poważaniu jedną z najważniejszych polskich organizacji na Litwie, która od trzydziestu lat dba o zachowanie sztuki funeralnej na Rossie, sprawia przykrość nie tylko rzetelnie i bezinteresownie pracującym członkom Komitetu, ale przede wszystkim sympatykom oraz miłośnikom wileńskiej Rossy? Widoczna postawa L24.lt skłania ku temu, że poszczególne osoby z Zarządu portalu trzymają jakieś urazy i niechęć do działalności SKOnSR.
W związku z tym, proszę o publiczne przytoczenie argumentów, które zadecydowały, że listy e-mailowe SKOnSR w ciągu ostatnich lat były lekceważone, a także ujawnienie przyczyny, dlaczego portal L24.lt unika współpracy z SKOnSR.
Z poważaniem, członek SKOnSR
Dariusz Lewicki
Materiał nadesłany. Bez skrótów i redakcji.