Łukaszenko chce kontrolować internet
Walenty Wojniłło, 3 lutego 2010, 13:03
W poniedziałek prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podpisał dekret "O sposobach doskonalenia korzystania z narodowego segmentu sieci internetowej". Opozycyjny białoruski portal Karta'97 ocenia go jako skandaliczny.
Według wiceprzewodniczącego BAŻ Andreja Bastuńca najważniejszym punktem dekretu jest wymóg, by dostawcy usług internetowych prowadzili ewidencję i przechowywali informacje o świadczonych usługach internetowych. "To daje możliwość prześledzenia aktywności w sieci, świadczenia usług internetowych, określania użytkowników, którzy regularnie wchodzą na pewne strony - na przykład, opozycyjne" - wskazał Bastuniec.
Zdaniem Karty'97 szczególny niepokój budzi punkt 11 dekretu. Mówi on o tym, że "w wypadku ujawnienia poważnych naruszeń prawa (...) w ciągu sześciu miesięcy od wydania zalecenia usunięcia tych naruszeń może być wstrzymane świadczenie usług internetowych osobie prawnej lub indywidualnemu przedsiębiorcy, który dopuścił się naruszeń".
Portal wskazuje też na wymóg przekazywania danych osobowych użytkowników usług internetowych oraz informacji o tych usługach na żądanie organów operacyjno-śledczych, prokuratury i organów wstępnego dochodzenia. "Wygląda na to, że białoruski internet jako wysepka względnej wolności myśli i niezależnej informacji może przestać istnieć już w najbliższym czasie" - uważa Karta'97.
PAP