Młodzieńcza zbroja Zygmunta Augusta trafiła na Zamek Królewski na Wawelu


Na zdjęciu: młodzieńcza zbroja króla Zygmunta Augusta, facebook.com/ZamekKrolewskinaWawelu
Dzięki porozumieniu między rządami Polski i Węgier bezcenna zbroja króla Zygmunta Augusta trafiła do zbiorów Zamku Królewskiego na Wawelu. Uroczyste jej przekazanie odbyło się we środę, 17 lutego i stało się zwieńczeniem zorganizowanego w Krakowie szczytu szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej. À propos, na świecie istnieją tylko dwa tego typu dzieła z XVI wieku.





Przekazanie młodzieńczej zbroi króla Zygmunta Augusta okazało się możliwe dzięki decyzji węgierskiego rządu i przychylności premiera Viktora Orbana, który 25 grudnia ub. roku podpisał dekret o przekazaniu zbroi Polsce.  

„Dyskusja na temat zbroi, jaką odbyliśmy na Węgrzech, nie była łatwa. Ostatecznie jednak doszliśmy do wniosku, że przekazanie zbroi stronie polskiej będzie dobrym krokiem. Powinna trafić tam, gdzie jej historyczne miejsce. O tym, że należy do polskiego władcy, dowiedzieliśmy się przypadkiem. Niech mi będzie wolno nazwać to szczęśliwym nieporozumieniem. Przez pewien czas uważaliśmy, że zbroja została wykonana dla króla Ludwika II i stanowi część naszej historii” – powiedział podczas środowej uroczystości premier Węgier.

„Pozwólcie, że w naszych sercach ta zbroja pozostanie nasza, węgierska. Zwracam się do was z prośbą, żebyście dbali o nią co najmniej tak dobrze, jak my dbaliśmy. W imię polsko-węgierskiej przyjaźni przekazujemy wam tę historyczną zbroję. Wyrażamy tym samym przekonanie, że w historii, wcześniej czy później, wszystko wraca na swoje miejsce” – zaznaczył.

Premier Polski Mateusz Morawiecki, dziękując za dar narodu węgierskiego dla narodu polskiego, podkreślił, że odtąd młodzieńcza zbroja Zygmunta Augusta jest także symbolem przyjaźni polsko-węgierskiej, która objawiała się już wcześniej w wielu innych dziedzinach.

„Dziś tutaj na Wawelu świętujemy też 30-lecie Grupy Wyszehradzkiej, a ród Jagiellonów, którego ostatnim reprezentantem był Zygmunt August budował również siłę Europy Środkowej” – mówił szef polskiego rządu.

Renesansowa zbroja Zygmunta Augusta wykonana w XVI wieku do tej pory znajdowała się w zbiorach Muzeum Narodowego w Budapeszcie. A odtąd będzie na Zamku Królewskim na Wawelu.

„Zbroja będzie stanowić dla naszego muzeum jedną z pereł kolekcji. Trzeba bowiem pamiętać, że na świecie istnieją tylko dwa tego typu dzieła z XVI wieku” – zapewnia dr hab. Andrzej Betlej, prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.


Na zdjęciu: fragment młodzieńczej zbroi króla Zygmunta Augusta, facebook.com/ZamekKrolewskinaWawelu

Bezcenna zbroja młodego króla Zygmunta Augusta znajdowała się na Węgrzech na mocy decyzji sądu arbitrażowego z 1933 roku. Wtedy to została przekazana z cesarskich zbiorów wiedeńskich do Muzeum Narodowego w Budapeszcie jako rzekoma własność króla Węgier Ludwika II Jagiellończyka, poległego w bitwie z Turkami pod Mohaczem w 1526 roku.

W 1939 r. wybitny bronioznawca Bruno Thomas udowodnił jednak, że zbroję w 1533 r. zamówił król Czech i Węgier (późniejszy cesarz) Ferdynand I z okazji zaręczyn swojej córki Elżbiety z synem Zygmunta I, trzynastoletnim naonczas Zygmuntem Augustem, wówczas już ukoronowanym za życia ojca królem Polski. Na napierśniku i naramiennikach umieszczono wiązany monogram z liter E i S (Elisabetha, Sigismundus).

Zbroję wykonał płatnerz Jörg Seusenhofera (1500/05-1580) z Innsbrucka.

Jak na portalu Stowarzyszenia Miłośników Dawnej Broni i Barwy podaje wybitny polski bronioznawca dr Mariusz Cieśla, stylistyczna interpretacja datuje zbroję na czwarte dziesięciolecie XVI wieku. Zachowane dokumenty korespondencyjne pomiędzy rajcami Tyrolu a Ferdynandem I oraz J. Seusenhofenem z roku 1533 mają zasadnicze znaczenie dla przyporządkowania zbroi Zygmuntowi Augustowi właśnie. Oprócz tego wiek 13-letniego chłopca zgadza się z wielkością omawianej zbroi – 1,57 cm wysokości i 12,88 kg wagi. Inicjały ES i SE należałoby natomiast odczytać jako Elizabetha–Sigismundus i Sigismundus–Elisabetha.



Na zdjęciu: fragment młodzieńczej zbroi króla Zygmunta Augusta, fot. bronibarwa.org.pl/Mariusz Cieśla

„W gęstej kracie ukośnie biegnących żłobkowanych pasów, włożony jest żłobiony wzór wgłębionego czteroliścia, wewnątrz trawionego złotem. Ten czterolistny wzór może nawiązywać do czterolistnej koniczyny, symbolu szczęścia” – pisze wybitny bronioznawca.

Zbroja jest przykładem najwyższego kunsztu płatnerskiego i ornamentacyjnego i należy do najwybitniejszych dzieł uzbrojenia ochronnego XVI wieku. „Zapłacono za nią 202 guldeny i 54 krajcary” – podaje dr M. Cieśla.

„Pozostaje kwestią sporną, czy zbroja ta faktycznie dotarła do adresata. Jeśli dotarła, to nie wiemy, kiedy opuściła Kraków lub inne miejsce, w którym ją przechowywano? Niemniej jednak jej właścicielem miał być młody król Polski Zygmunt II August. Jest to jedna z dwóch najlepiej rozpoznawalnych zbroi dziecięcych na świecie” – podkreśla.

Tą drugą jest sławna zbroja ze spódniczką, którą dla późniejszego cesarza Karola V wykonał stryj J. Seusenhofera Konrad Seusenhofer. Zachowała się w zbrojowni wiedeńskiej.

 
Na zdjęciu: młodzieńcza zbroja króla Zygmunta Augusta, facebook.com/ZamekKrolewskinaWawelu

Na podstawie: IAR, PAP, dziennik24.pl, bronibarwa.org.pl