Na Litwie powstanie Państwowy Bank Rozwoju


Fot. pixabay
Na Litwie powstanie Państwowy Bank Rozwoju – postanowił w piątek, 26 czerwca, sejm i zlecił rządowi zainicjowanie stosownych procedur oraz rozpoczęcie w najbliższych miesiącach konsultacji z Komisją Europejską w sprawie pomocy technicznej. Obecnie na Litwie nie ma żadnego banku państwowego; działają tu głównie banki skandynawskie.




Uchwałę o utworzeniu Państwowego Banku Rozwoju poparło 67 posłów w 141-osobowym parlamencie, 14 było przeciw, 13 wstrzymało się od głosu.

Zadaniem nowej instytucji ma być przede wszystkim udzielanie kredytów małym i średnim przedsiębiorstwom. Ma ona też zwiększyć konkurencyjność w krajowym sektorze bankowym.

Powołanie państwowego banku jest jedną z obietnic wyborczych współrządzącego krajem Litewskiego Związku Chłopów i Zielonych. Jak przekonuje wiceprzewodniczący tego ugrupowania, poseł Tomas Tomilinas, państwowy bank powołuje się „nie dlatego, że mamy jakieś ideologiczne motywy i oglądamy się wstecz”. Poseł przypomina też, że banki państwowe działają w wielu krajach.

„Wiemy, jak działa rynek, ale jesteśmy praktykami. Widzimy zalety i wady funkcjonowania rynku” – mówi Tomilinas i wskazuje, że „tam, gdzie jest to konieczne, powinna się pojawiać presja państwa”.

Inicjatorem utworzenia banku państwowego jest też współrządząca krajem Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin.

Podstawowym argumentem przemawiającym za utworzeniem banku „jest brak konkurencji dla istniejących banków i katastrofalnie malejąca sieć oddziałów bankowych na Litwie” – mówił jeszcze w październiku ubiegłego roku na konferencji prasowej europoseł Waldemar Tomaszewski, prezes AWPL-ZChR. Podkreślił, że roczne opłaty bankowe różnego rodzaju na jedną osobę na Litwie wynoszą 30-40 euro, natomiast „w innych państwach podobne usługi są często bezpłatne”.

Lider AWPL-ZChR przekonuje, że posiadanie „banku państwowego ma też zatrzymać spowolnienie gospodarki”. „By móc skutecznie reagować na sytuacje kryzysowe, konieczne jest posiadanie własnego państwowego banku komercyjnego” – uważa Tomaszewski.

Przeciwnicy stworzenia państwowego banku podkreślają, że piątkowa decyzja w tej sprawie to „manipulacja ludzkimi uczuciami” przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.

„To nie będzie tradycyjny bank, tak jak ludzie to rozumieją, (...) nie ma więc podstaw do oczekiwania na niższe opłaty lub usługi bankowe” – mówi posłanka Gintarė Skaistė z opozycyjnej partii konserwatywnej Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci. Jej zdaniem właściwszym określeniem dla powoływanej instytucji byłoby „fundusz kredytowania przedsiębiorstw”.

W piątkowej dyskusji parlamentarnej nad uchwałą o powołaniu banku państwowego przypomniano między innymi, że w okresie pandemii koronawirusa około 70 procent wniosków drobnego i małego biznesu o pożyczkę zostało odrzuconych, a niektóre banki zgadzały się na udzielenie pożyczek nie mniejszych niż 1 mln euro.

Wśród argumentów przeciwko tworzeniu banku państwowego wskazywano związane z tym koszty. Wskazuje się, że potrzeba będzie około miliarda euro, by mógł on konkurować z działającymi na Litwie dużymi bankami skandynawskimi.

Ostatni bank państwowy na Litwie, Ūkio bankas, został sprywatyzowany w 2002 roku. Wówczas sprzedano go za 20 mln euro.

Czołowymi bankami działającymi na Litwie są obecnie SEB i Swedbank.

Na podstawie: lrs.lt, lrt.lt, l24.lt, PAP