Prezydenta Tunezji szuka Interpol


Prezydent Ben Ali na propagandowym plakacie, fot. wilnoteka.lt
Prezydent Tunezji Zine al-Abidin Ben Ali jest od wczoraj poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Przed dwoma tygodniami zbiegł on z kraju ogarniętego falą demonstracji, które przyniosły już kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych. Rząd tymczasowy próbuje opanować sytuację, jednak demonstranci żądają, by ustąpili wszyscy członkowie partii rządzącej.
Ben Ali 23 lata rządził Tunezją twardą ręką. Był prezydentem i przewodniczącym jedynej legalnej w państwie partii, jakiś czas pełnił również rolę premiera. 14 stycznia rozwiązał rząd i opuścił kraj w wyniku niedającej się opanować i trwającej od wielu tygodni fali niepokojów społecznych. Jego obowiązki przejął tymczasowo premier Tunezji Mohammed Ghannuszi.  

Wczoraj tunezyjskie władze poinformowały, że rozesłały międzynarodowy nakaz aresztowania byłego prezydenta i jego małżonki Leili Trabelsi w związku z „nielegalnym nabyciem ruchomości i nieruchomości” oraz „nielegalnym transferem pieniędzy za granicę”.

Obecnie prezydent jest poszukiwany na terenie 188 krajów. Ben Ali schronił się w Arabii Saudyjskiej, natomiast miejsce pobytu jego żony Leily Trabelsi jest nieznane. Z Tunezji uciekł też brat byłej pierwszej damy Benhassen Trabelsi. Przeciwko niemu, podobnie jak i ośmiu członkom rodziny zatrzymanym w Tunezji, toczy się dochodzenie.  

Codziennie w stolicy kraju odbywają się manifestacje przeciwko obecności w tymczasowym gabinecie, ministrów należących do ekipy obalonego prezydenta. Zdaniem ekspertów najbliższe dni będą kluczowe dla rządu jedności narodowej, który ma przywrócić w kraju spokój i przygotować wolne wybory. Ma na to sześć miesięcy.  

Na podstawie: PAP, inf. wł.