Sąd Konstytucyjny: podział wpływów z podatku dochodowego jest niezgodny z konstytucją


Fot. wilnoteka.lt
Sąd Konstytucyjny przyznał rację stołecznym władzom, które od dawna - niezależnie od tego, jaka opcja polityczna była u władzy - mówiły o tym, że system podziału środków budżetowych państwa pozyskiwanych z tytułu podatku dochodowego jest niesprawiedliwy. Sejm będzie musiał zmienić stosowne akty prawne, a Wilno będzie otrzymywało większe finansowanie niż obecnie.



Sąd Konstytucyjny orzekł, że w sytuacji, kiedy nie ma jasnych kryteriów podziału środków budżetowych, ograniczenie wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych rozliczanego w Wilnie jest sprzeczne z konstytucją. 

Zgodnie z obowiązującym prawodawstwem, obecnie wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych zasilają budżet samorządu na terenie którego podatnik jest zameldowany, a nie tego, na terenie którego pracuje. Do stołecznej kasy trafia zaledwie 48 procent wpływów z tego podatku. Wilno traci sporo pieniędzy, gdyż wiele osób pracujących w stolicy, oficjalnie jest zameldowanych gdzie indziej. Dla porównania, Kowno otrzymuje 94 proc. wpływów z podatku dochodowego płaconego przez mieszkańców tego miasta, Kłajpeda - 86 proc., rejon możejski - 99 proc., inne samorządy - nawet 100 proc.

Zarówno obecny mer Remigijus Šimašius, jak i jego poprzednik Artūras Zuokas nieraz mówili o tym, że stolica jest traktowana jako "miasto dawca", że podział środków jest niesprawiedliwy, a przez to Wilno ma problemy finansowe. Orzeczenie Sądu Konstytucyjnego otwiera drogę do ubiegania się o większą część wpływów z podatku dochodowego, ale dopiero w 2016 r.: orzeczenie wejdzie w życie z dniem 2 stycznia 2016 r.

Komentując decyzję Sądu Konstytucyjnego mer Wilna Remigijus Šimašius powiedział, że sejm będzie musiał przyznać stolicy większe finansowanie i określić jasne zasady podziału wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych. "Jest to oczywiste, że ta część musi być większa, i sądzę, że jest to sprawiedliwe względem wilnian (...) Cieszę się ze sprawiedliwego orzeczenia SK. Uznano, że przyznanie Wilnu mniejszej części podatku jest niezgodne z prawem. A to oznacza, że Wilnu należy się większa część wpływów z podatku" - powiedział mer.

Z decyzji SK cieszy się również Artūras Zuokas: "Nareszcie jest potwierdzenie tego, o czym mówiłem przez wiele lat: to nie Zuokas "wyhodował" zadłużenie, lecz nieodpowiedni podział finansowania. To akurat jest w kompetencji sejmu i rządu".

Remigijus Šimašius nie liczy na to, Wilno będzie otrzymywało 100 proc. wpływów z podatku dochodowego, ale z pewnością będzie to większa kwota niż obecnie. "Sądzę, że od przyszłego roku budżet Wilna będzie bardziej adekwatny i lepiej dofinansowany. To oczywiście pozwoli nieco odetchnąć i zbilansować bieżące wydatki. Nie wątpię, że dla Wilna jest to poważny krok do przodu" - powiedział mer stolicy.

Na podstawie: vilnius.lt, BNS